Po premierze drugiego Medievala posypały się pod adresem Creative Assembly pierwsze zarzuty o odgrzewanie starego kotleta w nowej panierce. Najwyraźniej ekipa wzięła to sobie do serca i zamiast robić remake Shoguna, postanowiła uczciwie zasłużyć na pierwszy człon swojej nazwy. Najnowsza produkcja z tego niezwykle popularnego wśród miłośników strategii cyklu przeniesie nas bowiem przede wszystkim na... szeroki przestwór oceanu. Tak, tak – dla tych, którzy uwielbiają wielkie, epickie morskie bitwy, mamy dobrą wiadomość. Seria Total War wypływa na szerokie wody.
Najważniejszą rzeczą, która przekłada się bezpośrednio na pozostałe elementy nowej gry, jest przedział czasowy, w którym przyjdzie nam kierować wybranym państwem. Empire przeniesie nas do XVIII wieku (rozgrywka rozpocznie się ok. 1700 roku, a zakończy w pierwszych latach XIX wieku), czyli do czasów, kiedy tytułowe wielkie imperia kolonialne walczyły o wykrojenie dla siebie jak największych kawałków z tortu zwanego Nowym Światem. Jednocześnie był to okres narodzin nowych idei – czego przykładem może być rewolucja francuska – czy też nowych państw i początek ich walki o niepodległość. Dodajmy do tego niezwykły rozwój myśli technicznej i wynalazczości oraz nauk ścisłych, a otrzymamy jeden z najbardziej intensywnych okresów w historii ludzkości. Zapowiada się to wszystko niezwykle interesująco, a zarazem niemalże automatycznie sugeruje dużo bardziej kompleksowy charakter rozgrywki. I tak właśnie ma to – wedle słów projektantów gry – wyglądać w wersji finalnej. Spójrzmy zatem, jakie nowości obiecuje nam ekipa Creative Assembly w najnowszej odsłonie Total War.
Dla wilków morskich...
Pierwszą rzeczą, która odróżniać ma Empire od wcześniejszych produkcji, jest nieporównywalnie większy teatr działań, zarówno jeśli chodzi o politykę, jak i stosowanie wszelkich środków przymusu bezpośredniego. Tym razem nie będzie to tylko wyspa wraz z przyległościami czy nawet kontynent; w Empire kluczową rolę odgrywać będą zamorskie kolonie i walka o przejęcie nad nimi kontroli. Oprócz starej, dobrej Europy przyjdzie więc naszym żołnierzom przemierzać między innymi indyjskie dżungle, wielkie połacie lądu obydwu Ameryk czy tropikalne wyspy na Karaibach. Oczywiście logicznym jest, że nie dotrą tam oni po dnie oceanów – kluczową rolę odgrywać więc będzie zbudowanie oraz utrzymanie odpowiednio dużej i silnej floty wojennej. Oprócz bowiem tradycyjnych bitew lądowych, zdobywania miast i nowych prowincji, Empire po raz pierwszy w historii cyklu przeniesie taktyczne bitwy na morza i oceany całego świata.
To chyba największa i najbardziej rewolucyjna zmiana w najnowszej części Total War. Tym bardziej, iż producenci nie ukrywają, że największy nacisk położony zostanie właśnie na ten aspekt gry. Słusznie zresztą, gdyż jedynie ten, kto wówczas rządził na oceanach i kontrolował transkontynentalne szlaki handlowe, tak naprawdę mógł marzyć o światowej dominacji. Całość zaś odwzorowana ma być zgodnie z realiami historycznymi i taktyką walki na morzu. Podział okrętów na sekcje, realistyczny model zniszczeń, uszkodzenia kadłuba, żagli i takielunku, wszechobecny wpływ warunków pogodowych i stanu morza, kilka rodzajów amunicji, możliwość abordażu i wzięcia załogi do niewoli, zgodne z realiami kończenie bitew po zapadnięciu zmroku – to tylko część atrakcji, które czekają nas podczas tychże batalii. Bitwy morskie, nad którymi teraz będziemy mieć pełną kontrolę, najprawdopodobniej przyćmią nawet najbardziej spektakularne z dotychczasowych potyczek w jakiejkolwiek grze. Wyobraźcie sobie bowiem starcie dwóch flot, każda po kilkanaście co najmniej wielkich okrętów z trzema pokładami bojowymi, toczące się przy zachodzącym malowniczo słońcu. Płynące w szyku liniowym olbrzymie, majestatyczne trójmasztowce, giną nagle z pola widzenia w kłębach dymu po pełnej salwie burtowej... Wróćmy może jednak na ziemię.
...i szczurów lądowych
Tak ogromny nacisk położony na batalie morskie nie oznacza bowiem potraktowania po macoszemu bardziej przyziemnych aspektów polityki prowadzonej za pomocą karabinu. To ostatnie słowo nie znalazło się tu przypadkiem, gdyż wiek XVIII to już powszechnie stosowana w czasie walk broń palna – począwszy od muszkietów, a skończywszy na olbrzymich armatach używanych w czasie oblężeń. Nie trzeba być wybitnym znawcą historii, by wiedzieć, że zmusi to graczy do stosowania zupełnie innych działań taktycznych niż w przypadku wcześniejszych produkcji. Pozostaje mieć tylko nadzieję, że twórcy dobrze odrobią pracę domową i nie będziemy mieć do czynienia ze strzelającymi w tempie karabinu maszynowego muszkieterami. Dodatkową atrakcją ma być możliwość wykorzystywania przez nasze wojsko wszelakiego rodzaju zasłon terenowych oraz wnętrz budynków usytuowanych na polu bitwy, które teraz ma być w pełni podatne na wszelkiego rodzaju zniszczenia.
GramTV przedstawia:
Wszystko to będzie możliwe dzięki zastosowaniu całkowicie nowego silnika gry. Jak przyznał w wywiadzie dla IGN główny projektant gry, James Russel, do napisania nowego engine’u zmusiła ich po prostu sytuacja – mimo podjętych prób stary silnik zupełnie nie radził sobie z tak dużą liczbą nowych elementów i funkcji. Pozwoliło to również na dokonanie dość znacznych zmian w samym interfejsie gry, choć tutaj fani dotychczasowych rozwiązań powinni być spokojni – sama idea pozostała taka sama. Podstawowe różnice da się odczuć choćby na mapie strategicznej, gdzie teraz będzie wyraźnie widoczny każdy postawiony w mieście czy jego okolicy budynek. Zmiany w samej rozgrywce obejmują między innymi uproszczony system rekrutacji – choć tradycyjny również będzie dostępny – w formie ogólnokrajowej mobilizacji, połączonej z automatycznym wysyłaniem jednostek do wyznaczonych armii. Pewne zmiany, mające uczynić grę bardziej przejrzystą, zapowiadanie są również w handlu czy dyplomacji. Zupełną nowością będzie też umieszczenie w grze... drzewka rozwoju, w oparciu o które nasi jajogłowi opracowywać będą nowe technologie i wynalazki, mające dać nam przewagę nad przeciwnikami. Pomysł wydawać się może nieco kontrowersyjny, jednak zważywszy na fakt, iż była to epoka wielu przełomowych odkryć i wynalazków, ma szansę przydać rozgrywce dodatkowego wymiaru, zgodnego z realiami epoki.
Zmienimy historię?
Na końcu warto wspomnieć o dotychczas potwierdzonych stronach tej globalnej wojny o dominację. Na pewno więc do grywalnych – w sumie takowych frakcji ma być dziesięć – należeć będą: Imperium Brytyjskie, Francja, Imperium Osmańskie, Prusy, Hiszpania i Republika Siedmiu Zjednoczonych Prowincji Niderlandzkich. Oprócz tego wiadomo, iż w grze znajdą się jeszcze Rosja, Szwecja, Austria, Republika Wenecka, rodzące się Stany Zjednoczone i Rzeczpospolita Obojga Narodów. Choć chciałoby się, aby nasz kraj choć raz stał się jednym z głównych aktorów tego wielkiego przedstawienia, to trudno oprzeć się wrażeniu, że znów obejdziemy się smakiem. Potęgą morską bowiem nie byliśmy nigdy. Choć z drugiej strony może tym razem panowie z Creative Assembly poczytali wreszcie jakieś podręczniki naszej historii i doszli do wniosku, że próba zapobieżenia rozbiorom to rewelacyjny materiał na kampanię? Cóż, pomarzyć zawsze warto... A prawdy dowiemy się najprawdopodobniej pod koniec obecnego roku.
Nadzorca lokalnej Krypty, o grach pisze od dwóch dekad, gra dwa razy dłużej. Bo papierowe erpegi i planszówki też się przecież liczą. Kocha gęstą atmosferę, gęstą muzykę, gęste piwo i ciemne jaskinie.
mam pytanko. jak długo trwa zakładanie konta w steam ? Bo ja czekam 40 min. i nic ......
Usunięty
Usunięty
05/03/2009 03:44
Czy ktoś jeszcze ma problem z "krzaczeniem" się grafiki w trakcie bitew morskich włącznie z zawieszaniem się gry?? (gf 9800gt, sterowniki świeżo ściągnięte)
Usunięty
Usunięty
04/03/2009 19:19
Dnia 04.03.2009 o 20:15, skorpion277 napisał:
Kupiłem orginał Doborowe jednostki w nim sa 2 płyty. Z tej drugiej płyty cos idzie do instalacji?
Tak,po około 70 % instalacji musiałem włożyć drugą płytę aby kontynuować :)