Od zera do mafijnego twardziela
Mafia II, podobnie jak jej wielka poprzedniczka, będzie grą akcji przedstawioną z perspektywy trzeciej osoby. I ponownie, co jest w zasadzie oczywiste, opowie o mafijnych porachunkach, walce gangów, rodzinie, zaufaniu, lojalności i błędach, których się nie wybacza. Choć nową produkcję 2K Czech można pod pewnymi względami nazwać sequelem, to jednak nie jest nim do końca. Przede wszystkim akcja rozgrywać się będzie w innym czasie, a i bohater, którego krokami pokierujemy, będzie odmienny. Choć znowu będzie to Włoch, najprawdopodobniej o symbolicznym imieniu Vito, który swoją przygodę w szeregach mafijnej rodziny dopiero rozpoczyna, więc zasadniczo możemy spodziewać się podobnego jak w „jedynce” rozwoju wypadków – od zera do mafijnego twardziela. Tym razem trafimy na ulicę jednego z amerykańskich miast na przełomie lat 50. i 60. ubiegłego stulecia. Jak na razie autorzy nie chcą zdradzić, cóż to będzie za miasto, w którym przyjdzie nam piąć się po szczeblach gangsterskiej kariery, ale patrząc na zwiastuny, można wnioskować, że znów będzie to znane z pierwszej części Lost Heaven. Możliwości eksploracji mają być w grze niemal nieograniczone, autorzy bowiem zakładają, że ich produkcja przebije to, co znamy z serii GTA. Tak więc jako pnący się w bandyckiej hierarchii młokos, Vito będzie mógł wchodzić do sklepów, barów i restauracji, nie tylko tych ważnych dla fabuły. Zresztą fabuła ma wcale nie zmuszać nas do wykonywania określonych czynności w określonym czasie. Będzie można pokręcić się swobodnie po mieście, wykonać jakieś zadania poboczne, a do głównej linii fabularnej powrócić w dowolnym momencie. Aby było zabawnie i jak na mafijny półświatek przystało, w każdej chwili będziemy mogli wywlec kierowcę z auta, skraść mu furę i udać się w sobie tylko znanym kierunku. Choć o wozach nic się nie mówi, wiadomo, że garaż nie ulegnie uszczupleniu względem tego, co widzieliśmy w jedynce (a tamten miał blisko sześćdziesiąt samochodów, ze słynnym Fordem T na czele!). Do tego teraz będzie można śmigać samochodami nieco szybciej, bo też i auta będą z lat późniejszych, a więc po prostu szybsze. W czasie efektownych pościgów i ucieczek uzyskamy również możliwość wychylenia się przez szybę wozu i prowadzenia ciągłego ognia czy to w stronę uciekających, czy goniących nas przeciwników. Niezwykle aktywna ma być w grze również policja. Wprawdzie będzie sowicie opłacana z mafijnych interesów, nie pozwoli nam jednak na dokonywanie rzezi na bezbronnych i demolowanie okolicy wedle uznania. Stróże prawa mają być szybcy podczas pościgów, niełatwo będzie wyprowadzić ich w pole, a w przypadku większej awantury z naszej strony będą potrafili ściągnąć posiłki nawet z kilku dzielnic i zablokować sporą część miasta. Niewiele wiadomo niestety na temat broni, jakie znajdą się w wyposażeniu naszego mafioso. Domyślać się jedynie można, że znowu postrzelamy z Colta 1911, S&W model 27 Magnum czy nieśmiertelnego Tommy Guna. Next-genowa grafa Nowa produkcja osadzona w klimatach rodem z Ojca Chrzestnego doczeka się również adekwatnej oprawy graficznej. Gra powstaje równolegle na konsole next-gen oraz pecety, więc o wrażenia wizualne nie powinniśmy się martwić. Tym bardziej, że autorzy nie siedzą przecież z głowami w piasku i uważnie obserwują to, co dzieje się w branży. Na potrzeby Mafii II opracowali nowatorski silniczek, który poza – co oczywiste – ładnym wyglądem dynamicznego i pełnego ruchu oraz ulicznego życia miasta oferuje jeszcze dwa ważne elementy: drobiazgowe efekty cząsteczkowe oraz nadzwyczajną animację zachowań postaci. Owe efekty sprowadzą się w praktyce do tego, że w zależności od tego, czy akcja poszczególnych rozdziałów rozegra się w dzień czy w nocy, w czasie słonecznej czy deszczowej pogody albo we mgle, otrzymamy taki właśnie świat z najdrobniej dopracowanymi szczegółami. Zalane deszczem miasto, rozbryzgujące się pod kołami samochodów kałuże, które moczyć będą przechodniów, albo skąpane w słońcu ulice – to wszystko ma się stać wyznacznikiem Mafii II. Jeśli zaś chodzi o animację, to przyznać trzeba, że po tym, co zobaczyć można w zwiastunie, wypada tylko zakrzyknąć: „Czapki z głów!”. Tak niewiarygodnie dopracowanej mimiki twarzy i synchronizacji wypowiedzi z ruchem warg postaci nie było chyba jeszcze w żadnej produkcji. Autorzy obiecują, że mają zamiar zadbać o najmniejszy detal, grymas twarzy, uniesienie kącików ust w szyderczym uśmieszku, zmarszczenie brwi w gniewie czy niedbały ruch ręką w geście zniecierpliwienia lub nonszalancji. Do tego kamera, która towarzyszyć będzie bohaterom, oraz powstające na użytek gry przerywniki, tworzyć będą niebywale filmowy klimat. Biorąc wszystko powyższe pod uwagę, pozostaje mieć nadzieję, że pod skrzydłami nowego wydawcy ekipa pracująca nad Mafią II przysiądzie fałdów i da graczom produkcję, na którą czekają już bardzo długo. I pozostaje mieć nadzieję, że będzie ona przynajmniej równie znakomita co część pierwsza, o ile nie lepsza.
Mafia II chce konkurować z największym tuzem w swojej kategorii, czyli nieśmiertelnym GTA. Jeżeli scenariusz będzie miała równie dobry co część pierwsza, a oprawa audiowizualna faktycznie będzie taka, jak pokazują to na zwiastunie, to czeka nas naprawdę świetna pozycja.