Ekipa Black Rock Studios swoim debiutanckim tytułem przedstawiła się graczom z jak najlepszej strony. To oni wydali na świat nadzwyczaj przyjemne wyścigi quadów zatytułowane Pure. Jednak czy z wyścigami samochodów w Split/Second poradzą sobie równie dobrze?
Jest na to bardzo duża szansa. Ich najnowsza gra, zatytułowana Split/Second, będzie aż po same brzegi naładowana efektowną akcją. Zawrotna prędkość, wybuchy i ostra rywalizacja aż po ostatnie metry będą tutaj chlebem powszednim. A wszystko to podane w konwencji telewizyjnego reality show, w którym kierowcy rywalizują o zwycięstwo w całym cyklu takich zmagań. Pierwszy rzut oka na udostępnione materiały nie pozostawia złudzeń - widać mocną inspirację serią Burnout. Twórcy wzorują się na najlepszych i dodają do tego wiele nowatorskich elementów. Efekt? Uhonorowanie Split/Second tytułem najlepszej gry wyścigowej E3 2009. Na prawie rok przed premierą. Produkcja pokonała takie hity jak Colin McRae: DiRT 2, Forza Motorsport 3 czy Need for Speed: Shift. Lepszej rekomendacji chyba nie potrzeba.
Zresztą nie róbmy z Black Rock Studios takich znowu nowicjuszy. To w końcu tak naprawdę ekipa Climax Racing, tyle że występująca od czasu wykupu przez Buena Vista Games pod nową nazwą. To właśnie oni odpowiadają za popełnienie MotoGP’06 czy MotoGP’07 – dwóch najlepszych części w całej tej serii – a także innych, docenionych na świecie produkcji. Widać więc, że Split/Second z pewnością zasłużył na duży kredyt zaufania.
Czy czujesz moc?
Esencją Split/Second będą oczywiście wyścigi, ale za to podane w zupełnie innej niż dotychczas formie. Weźmiemy udział w telewizyjnym reality show, który będzie śledzić milionowa widownia skupiona przed odbiornikami. Tematyką owego programu będą zaciekłe zmagania kilku kierowców, którzy w przeznaczonym do rozbiórki mieście dokonują prawdziwej demolki.
Za odpowiednią jazdę ładować będziemy „power bar”, który to umożliwia nam dokonywanie prawdziwej jatki. Pisząc o efektownej jeździe mamy tutaj na myśli przede wszystkim jazdę z wielką prędkością, pokonywanie zakrętów ślizgiem i unikanie kontaktów zarówno z otoczeniem, jak i przeciwnikami. Czym bardziej naładowany będzie owy pasek mocy, tym większe zniszczenie będzie można wywołać jego aktywacją. W tym miejscu ujawnia się podobieństwo do Pure. Tam podobnie działał system trików – widowiskowa jazda ładowała nam pasek mocy, który to mógł być wykorzystany do szybszej (czyli jeszcze efektowniejszej) jazdy lub na wykonanie lepszych trików poziomu pierwszego oraz drugiego. Dalsze oszczędzanie dawało nam dostęp do ewolucji specjalnych, najbardziej widowiskowych. Mieliśmy więc dylemat, co do taktyki zarządzania dostępnymi dla nas zasobami.
Wyścig śmierci
Z kolei w Split/Second ładowana za stylową jazdę moc umożliwia nam uprzykrzanie życia naszym rywalom. Nie bez powodu zmagania odbywają się w pustym, przeznaczonym do rozbiórki mieście. „Power bar” podzielony będzie na trzy części – dwie niebieskie oraz czerwoną. Aktywacja jednej z niebieskich części równa się poczęstowaniu niespodzianką naszych wyścigowych rywali. A to spadający kontener, a to waląca się ściana, spadający samolot lub inna bardzo przykra wybuchowa „niespodziewajka” - coś, co pozwoli nam na chociażby czasowe pozbycie się kłopotu.
Jeżeli jednak zdecydujemy się na naładowanie „power baru” do pełna, otworzą się przed nami zupełnie inne możliwości. I tutaj Split/Second pokazuje pazurki. Aktywacja paska mocy na kolorze czerwonym (oczywiście w odpowiednim momencie) zapewnia nam dużo większe „BUM!”, które nie tyle ma za zadanie przeszkodzić naszym rywalom, co stworzyć dla nas alternatywną drogę jazdy. Czyli po prostu skróty. W prosty sposób wysadzając odpowiednie elementy, otworzymy sobie nowe drogi jednocześnie wpływając na cały wyścig. Na dobrą sprawę każde z okrążeń w wyścigu może być zupełnie inne, tym bardziej, że na już raz zmodyfikowane miejsca można wpływać ponownie.
Jeżeli dołożymy do tego bardzo przyjemny, zręcznościowy model jazdy pozwalający nam na pędzenie ile mocy w silniku, to wyjdzie nam z tego, że Split/Second to w dużej części taki Burnout nowej generacji. Patrząc na udostępnione materiały po prostu nie można odnieść innego wrażenia, ale jak już pisaliśmy – to przecież dobrze, jeżeli Black Rock Studios wzoruje się na najlepszych. Sama idea zwariowanych wyścigów prezentowanych na żywo w telewizji to z kolei pomysł zaczerpnięty z filmu Death Race, jednak podany w mniej brutalnym i mrocznym klimacie.
Wozy kolorowe
Biorąc pod uwagę charakterystykę rozgrywki w Split/Second, nie ma co liczyć na licencjonowane samochody. Jednak - jak to zwykle bywa - pojazdy, które się w grze znajdą na pewno wielu graczom wydadzą się dziwne znajome. W rzeczywistości nie ma problemu ze wskazaniem, na którym z samochodów wzorowali się twórcy podczas tworzenia konkretnych, wirtualnych modeli aut. Wozy nie będą jednak wyglądać, jakby właśnie opuściły fabrykę. Będą to tuningowane potwory o potężnej mocy. Niewykluczone, że sami będziemy mogli je przerabiać.
Osobną sprawą są zniszczenia pojazdów. Takowych teoretycznie w Split/Second nie będzie. Kilka zadrapań trudno nazwać modelem zniszczeń, z kolei jeżeli nasze auto spotka któraś z przykrych niespodzianek, to z miejsca zostanie ono wymienione na nowe. Prawdopodobnie więc nie mamy co marzyć o efektownych kraksach rodem z Burnout: Paradise. Wydaje nam się, że jednak rozgrywka zbyt mocno na tym nie ucierpi.
Niczym w Hollywood
Inną intrygującą nas kwestią jest inteligencja komputerowych/konsolowych kierowców. W końcu oni także będą korzystać z systemu uruchamiania kolejnych pułapek i muszą robić to w odpowiedni sposób. Z jednej strony nie mogą używać ich zbyt rzadko, ponieważ rozgrywka nie będzie wtedy tak emocjonująca, jak się spodziewamy. Z drugiej strony jeżeli zbyt często będziemy obrywać pociskami, to Split/Second będzie nie tyle bawił, co frustrował. Cała nadzieja więc w twórcach, by odpowiednio wyważyli te elementy.
Co jeszcze zaoferuje nam Split/Second? Oglądając pierwsze zwiastuny oraz gameplay’e z całą pewnością można powiedzieć, że śliczną oprawę graficzną. Nie dość, że dopracowane cudeńka pięknie błyszczą się w słońcu, efekt prędkości wygląda bardzo przekonująco i nadaje odpowiedniej efektowności oraz dynamiki, to do tego i otoczenie zdaje się nie odstawać poziomem wykonania od reszty. No i te przepiękne wybuchy, aż jesteśmy ciekawi jak będzie to wyglądać na ekranie konsoli. Mamy nadzieję, że przynajmniej nie gorzej.
Dobrze zapowiada się także strona audio w Split/Second. Twórcy obiecują dobry soundtrack, który doda nam prawdziwego „energetycznego kopa” podczas wyścigów. Ponadto nad odpowiednią obróbką dźwięków prawdziwych samochodów, które następnie będą wykorzystane w grze, czuwają prawdziwi profesjonaliści. Z innych ciekawostek warto nadmienić, że Split/Second zaoferuje nam możliwość grania na podzielonym ekranie oraz wyścigi w trybie multiplayer. Jednak o tych ostatnich twórcy póki co twardo milczą. Na szczęście premiera już niedaleko. Split/Second zadebiutuje już w maju, na pececie oraz PlayStation 3 i Xbox 360.