Niektóre planszówki są nieśmiertelne
Na hasło Talizman większość graczy, nawet miłośników fantastycznych planszówek, reaguje zdziwieniem.
Jednak słowa – Magia i Miecz budzą już zgoła inne emocje. A chodzi o jedną i tą samą grę fantasy, która najpierw podbiła rynek w Wielkiej Brytanii, potem w wielu innych krajach na całym świecie, aż wreszcie trafiła i pod nasze strzechy.
Talisman właśnie doczekał się nowej, czwartej z rzędu edycji, która trafi na sklepowe półki już tej jesieni. To dobry czas, aby przypomnieć ją Czytelnikom i spróbować wyjaśnić jej fenomen.
Dyrektor zamieniony na Koronę
Początki Talismanu sięgają czasów niemal prehistorycznych, bowiem gra powstała prawie 25 lat temu. Początkowo pomysłem, na którym się zasadzała, było dojście do środka planszy, aby zostać dyrektorem szkoły. Jednak Bob Harris, autor gry, kochał także gatunek zwany fantasy i zdążył poznać już niezwykłą grę, jaką było Dungeons & Dragons . Zrezygnował więc z pierwotnej idei i na planszy do gry, zamiast budynku szkoły zaroiło się od starych zamków, tajemniczych jaskiń i lasów, ponurych cmentarzy i bezdennych przepaści. Bohaterowie tej gry także nie byli tylko różnokolorowymi pionkami przestawianymi przez kolejnych graczy. Awanturnicy, którzy trafiali do krainy Talizmanu, by odnaleźć legendarną Wyspę Nekromanty, bardziej przypominali bohaterów z gier RPG. Wojownik, Czarodziej, Elf – każdy z nich opisany był cechami wskazującymi ich Siłę i Moc oraz charakter – dobry, neutralny bądź zły. Zadaniem tych Poszukiwaczy było dotrzeć do centrum planszy, jednak aby móc przejść przez Portal Potęgi, każdy śmiałek powinien wcześniej odnaleźć magiczny Talizman.
Talizman po raz pierwszy
Bob przesłał grę do Steva Jacksona, pracującego dla Games Workshop. Gra spodobała się i po wprowadzeniu kilku poprawek (łączenie ze zmianą tytułu na Talisman i zastąpieniem Wyspy Nekromanty Koroną Władzy) ukazała się drukiem w 1983 roku. Nikt wtedy nie spodziewał się furory jaką zrobi. Dodruki wychodziły jeden za drugim i w 1985 roku postanowiono wydać kolejną wersję gry, tym razem w pełni kolorową.
Pomimo upływu miesięcy i lat zapotrzebowanie na Talisman zdawało się nie kończyć. Co więcej, Games Workshop był regularnie zasypywany listami od miłośników nowej gry, domagających się dodatków, nowych zasad i kart, i postaci, i przygód i...
Wysyp dodatków
...i nie było rady. Bob Harris opracował Talisman Expansion Kit zawierający nowe czary, karty Przygód oraz Poszukiwaczy. Potem pojawił się jeszcze Talisman: The Adventure, czyli zbiór jeszcze nowszych kart oraz alternatywnych zakończeń gry, by stała się bardziej zaskakująca i dłużej trzymała w napięciu. Firma Cytadel Miniatures stworzyła zaś zestaw figurek do gry. Kolejny dodatek – Dungeon zawierał już odrębną planszę, przedstawiającą rozległe podziemia, które stanowiły alternatywną drogę do Korony Władzy. Następnie pojawiły się jeszcze Talisman Timescape, rozgrywający się w rzeczywistości luźno powiązanej z grą Warhammer 40 000. Ostatnim dodatkiem z serii było City , czyli jeszcze jedna plansza, tym razem przedstawiająca ulice i zaułki głównego miasta w krainie Talizmanu.
...po raz trzeci
Trzecia edycja gry pojawiła się w 1994 roku i już na pierwszy rzut oka była bardziej powiązana ze sztandarowym produktem Games Workshop, czyli z uniwersum Warhammera . W pudełku z grą znajdowały się nawet plastikowe figurki do grania. Także ta edycja doczekała się dodatków i to aż czterech, których plansze tworzyły jakby jeszcze jedną zewnętrzną krainę wokół głównej mapy. Gracze mogli kolejno odwiedzić – Miasto, Las, Górskie Królestwo oraz Podziemia Zagłady.
Magia i Miecz, czyli polskie ładniejsze
W międzyczasie Talisman trafił i do Polski, gdzie został wydany pod tytułem Magia i Miecz. Polska wersja gry opierała się na drugiej edycji, lecz jej zestaw początkowy był już na samym starcie wzbogacony o nowe elementy z części angielskich dodatków. Zasadniczą równicę między wydaniami stanowiła szata graficzna, opracowana niemal w całości w kraju. Po dziś dzień, wielu miłośników Talismanu uważa, że nasza rodzima edycja jest najładniejszą ze wszystkich. Wytrawny poszukiwacz możne nawet odnaleźć w sieci karty z polskimi ilustracjami, w których opisy zamieniono na angielskie, aby mogły służyć graczom spoza naszych granic.
Magia i Miecz także doczekała się dodatków – Podziemi, Kosmicznej Otchłani, Miasta, Smoków oraz rodzimego suplementu, pod tytułem Jaskinia. Pomimo upływu lat i braku wznowień, Magia i Miecz trzyma się zaskakująco dobrze. Po dziś dzień ludzie rozgrywają sesyjki w tę niemłodą już planszówkę. Na sieci zaś, aż roi się od fanowskich stron, zapewniających domowej roboty suplementy, nowe zasady, kampanie, przygody a nawet całe plansze.
Czwarta edycja
Kilka miesięcy temu firma Black Industries, oddział Games Workshop, obwieściła, że trwają prace nad kolejną, czwartą edycją Talismanu. Nowe wcielenie nieśmiertelnej planszówki ma nawiązywać do najlepszej, drugiej edycji gry. Wprowadzono oczywiście pewne zmiany i to zarówno w zasadach zabawy, jak i w szacie graficznej. Zmieniła się nieco plansza oraz postacie. Wielkim plusem są w pełni kolorowe karty Przygód, Czarów, Ekwipunku. Co więcej? O tym już przekonamy się podczas testów nowego Talismana. Póki co widać, że twórcom z Black Industries zależy, aby zarówno zjednać sobie starszych fanów gry, jak i zainteresować młodszych, którzy wcześniej nie mieli z nią do czynienia.
Premierze nowej edycji tej fantastycznej planszówki ma towarzyszyć także wydanie jej komputerowego odpowiednika. Adaptacją zajmuje się firma Capcom, która obiecała dołożyć wszelkich starań, aby poszukiwania Korony Władzy przenieść w komputerowe 3D. Elektroniczny Talizman ma być dostępny dla użytkowników Xbox Live Arcade, PlayStation 3 oraz PC-tów jeszcze tej zimy.
A kiedy Talizman/nowa Magia i Miecz zawita do Polski? Wiemy, że negocjacje pomiędzy Games Workshop a krajowymi wydawcami trwają już od jakiegoś czasu. Pozostaje nam trzymać kciuki.