The Settlers III - IV

fett
2008/04/11 18:04
0
0

W ostatnich dniach zaprezentowaliśmy Wam krótki rzut okiem na The Settlers: Dziedzictwo Królów. Gra wciąż budzi wiele sprzecznych uczuć, jako że z jednej strony zachwyca tym, jak wygląda, z drugiej zaś utraciła gdzieś w długiej drodze produkcji ducha serii. Dziś, w telegraficznym skrócie, postaramy się przedstawić, na czym polega fenomen The Settlers, biorąc na warsztat trzecią i czwartą część cyklu.

W ostatnich dniach zaprezentowaliśmy Wam krótki rzut okiem na The Settlers: Dziedzictwo Królów. Gra wciąż budzi wiele sprzecznych uczuć, jako że z jednej strony zachwyca tym, jak wygląda, z drugiej zaś utraciła gdzieś w długiej drodze produkcji ducha serii. Dziś, w telegraficznym skrócie, postaramy się przedstawić, na czym polega fenomen The Settlers, biorąc na warsztat trzecią i czwartą część cyklu.

Settlers III

Settlers III, The Settlers III - IV

Settlers III, podobnie jak jej poprzednicy, to gra o niezwykle złożonej ekonomice, wymagającej chwili pomyślenia i podjęcia rozsądnych decyzji. Wszystko jest tu zależne od siebie. By móc uzyskiwać podstawowe surowce, takie jak drewno i kamień, potrzebujemy specjalnie do tego przeznaczonych ludzi. Gdy jest to spełnione, możemy zacząć rozwijać miasto i wydobywać kolejne surowce, a dzięki nim budować kolejne budynki. By praca naszych robotników nie ustawała, musimy tworzyć w odpowiednich miejscach domostwa, tak by ludzie transportujący odpowiednie produkty mogli "wyrabiać tempo". Istotną zmianą w porównaniu do poprzednich części jest zniknięcie ustalania ścieżek, po jakich poruszać się mają osadnicy.

Gra została podzielona na trzy kampanie, w których pokierować możemy poczynaniami jednej z trzech frakcji: Rzymian, Egipcjan lub Azjatów. Ci pierwsi swe budowle tworzą zarówno z kamienia, jak i drewna. Ich kapłani jako jedyni mają niezwykłą umiejętność przeciągania wrogich żołnierzy na własną stronę. Drudzy opierają swą gospodarkę głównie na kamieniu, co z jednej strony pozwala im na szybką rozbudowę na początku gry, ale spowalnia ich na dalszych etapach, gdy zaczyna brakować surowca. Ich budynki zajmują niewiele miejsca i jako jedyni potrafią oni tworzyć osady na piaskowych terenach. Ostatnia z nacji to totalne przeciwieństwo Egipcjan. Do swojego rozwoju potrzebują oni jedynie drewna. Choć sprawia to, że są nieco powolniejsi, na dłuższa metę skutkuje niczym nie skrępowanym rozwojem, podczas gdy oponenci modlą się o każdy kolejny kamyczek.

Ciekawymi rozwiązaniami, pojawiającymi się w serii po raz pierwszy, są mgła wojny i budowa świątyń. Ta pierwsza to aspekt znany z wielu strategii, który atakom przeciwnika dodaje elementu zaskoczenia. Teren widziany przez nas ogranicza się do miejsc wokoło osady oraz naszych jednostek. Możliwe jest jednak "podglądanie" poczynań przeciwnika, poprzez wysyłanie na jego teren szpiegów. Jest to o tyle ciekawe, że dla obcych robotników pojawiają się oni jako własne jednostki. Dopiero żołnierze mogą rozpoznać wroga i wyeliminować nieproszonego gościa. Rozwój świątyń pozwala z kolei na rekrutowanie kapłanów. Ci znają szereg modlitw ułatwiających naszą rozgrywkę i/lub szkodzących przeciwnikowi. Na dłuższą metę okazuje się jednak, że grę prowadzić można swobodnie bez ich użycia, jako że więcej z nimi zachodu, niż faktycznych korzyści.

Oprawa graficzna trzecich Settlersów nie jest już dziś czymś, co nadzwyczaj raduje wzrok, mimo to wciąż wywołuje uczucie sympatii. Gra jest kolorowa, na swój sposób specyficzna, co też dodaje uroku serii. Żywotności dodaje jej (wprowadzony po raz pierwszy w tej części) tryb multiplayer. Jest to produkcja bardziej wymagająca, niż poprzednicy, zawierająca kilka istotnych usprawnień. W Złotej Edycji jest ona rozbudowywana przez dodatek, wprowadzający do gry m.in. nową nację – Amazonki. Chociażby ze względu na konieczność poznania klasyka, pozycja warta uwagi.

Settlers IV

Settlers IV, The Settlers III - IV

Można śmiało powiedzieć, że czwarta część serii jest produktem wykorzystującym sprawdzone rozwiązania i zarazem nie idącym daleko naprzód. W sieci pojawiło się dość proste twierdzenie: jeżeli podobały ci się poprzednie wydania Settlersów, także następca trójki trafi w twoje gusta.

GramTV przedstawia:

Specyficzna grafika, znana z poprzednich rozdziałów przygód osadników, została w znacznym stopniu usprawniona i nawet dziś nie razi oczu. Zewsząd biją pastelowe kolory, które wraz z animacjami zwierząt sprawiają, że świat zaczyna tętnić własnym, wirtualnym życiem. Wielkogłowi osadnicy wciąż są tymi samymi osadnikami, jakich spotykaliśmy w przeszłości, choć z większym wachlarzem ruchów czy ubrań. Wciąż jednak, niczym roboty, nie wykazują zbytnich uczuć, a swe zadania wykonują, idąc zawsze po wyznaczonej im drodze.

Podobnie jak w Settlers III, tak i tu graczowi przychodzi do wyboru jednej z trzech nacji. Powracają dobrze znani nam Rzymianie, jednak zamiast Azjatów i Egipcjan, tym razem natrafimy na Wikingów i Majów. Podobnie jak poprzednio, ich rozwój uzależniony jest od odrębnych zapotrzebowań na surowce. Poza trzema przeznaczonymi dla nich kampaniami, gracze zmierzą się z historią mrocznego plemienia, dowodzonego przez jeszcze bardziej mrocznego Morbusa.

Niestety, przybrana przez twórców taktyka użycia tego, co dobre, doprowadziła do tego, że Settlers IV nie posiada tak naprawdę zbyt spektakularnych usprawnień. Ba, nie posiada ich niemal wcale. Usprawnienia graficzne, dodanie nowych jednostek i bardziej wymagające mapy z pewnością jednak przykuwają uwagę. Pozycja obowiązkowa dla fanatyków budowania osad, ale też godna polecenia każdemu innemu, kto chce miło spędzić czas. Zwłaszcza, że za taką cenę i z wszystkimi poprzednimi częściami.

0,0
null
Plusy
  • sympatyczna, specyficzna grafika
  • rozbudowana ekonomia miasta
  • sposób rozgrywki zależny od wybranej nacji
Minusy
  • długość rozwoju osad
  • zawierający kilka niedopracowań tryb multi
Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!