Od listopada 2004 - czyli amerykańskiej premiery DS-a - sprzedano tam bowiem aż 4 miliony urządzeń. Co ciekawe, chociaż wynik ten trudno uznać za słaby, to jeszcze lepszym poszczycić się może starsza konsola Nintendo - Game Boy Advance SP, który w tym samym okresie trafił do 4,6 miliona graczy. Cóż, wyrobiona marka i spory wybór sprawdzonych gier robią swoje.
Wiemy już więc, że DS radzi sobie doskonale zarówno w Japonii jak i w USA. A jak idzie handheldowi Nintendo na naszym kontynencie? Od czerwca - kiedy to producent informował, że konsolka trafiła już do miliona graczy - nie pojawiły się żadne nowe informacje na temat jej sprzedaży. Można jednak z pewnością stwierdzić, że przez święta liczba ta wyraźnie wzrosła.