Walki pomiędzy zwolennikami konsol różnych firm są na dobre wpisane w krajobraz growej branży. Z jakiegoś nie do końca jasnego powodu coś każe fanom Xboksa psioczyć na PlayStation, zwolennikom Sony narzekać na Microsoft, a tym, którzy wolą Nintendo, krytykować obie wspomniane firmy. Niezależnie od faktycznych przyczyn, wydaje się to tak oczywiste i naturalne, że trudno sobie wyobrazić inny stan rzeczy (pomijając dziwaków z kilkoma konsolami ;)).
Czyżby jednak po stronie samych producentów sprawa wyglądała zgoła inaczej? Być może. Zasugerował to ostatnio Tetsuhiko Yasuda z azjatyckiego oddziału Sony, stwierdzając, że firma nie traktuje Xboksa jako zagrożenie. Wręcz przeciwnie, a przedstawiciele obu producentów zdają się mieć dla siebie spory respekt i podzielać opinię, że na konsolowym rynku jest miejsce dla więcej niż jednego gracza. Do tego stopnia, że - jak stwierdził Yasuda - Sony i Microsoft mogłyby nawet kiedyś połączyć siły przy tworzeniu gier.
Nie wiadomo wprawdzie, czy Tetsuhiko miał na myśli rynek globalny czy jedynie azjatycki, ale tego rodzaju komentarz to i tak bardzo dużo. Oczywiście nie oznacza to, że już teraz wypatrywać możemy gry tandemu Sony / Microsoft, ale być może faktycznie postrzeganie tych firm jako śmiertelnych wrogów życzących sobie wzajemnie rychłej i bolesnej śmierci jest sporą przesadą?
Według jednego z wysoko postawionych pracowników azjatyckiego oddziału firmy Sony, producent PlayStation mógłby nawet w przyszłości nawiązać z Microsoftem współpracę przy tworzeniu gier. Czyżby wzajemna niechęć i bezwzględna konkurencja nie były aż tak silne jak się niektórym z nas wydaje?