Cała historia zaczęła się, gdy 44-letni Joseph Langenderfer nakazał swojemu 22-letniemu synowi zrobienie prania. Ten ostatni oczywiście prośbę zignorował, sami znamy przecież takie sytuacje z życia. ;) Inaczej jednak niż zazwyczaj w życiu, na zwykłym zdenerwowaniu ojca się nie skończyło. Joseph tak się bowiem postawą syna przejął, że wyciągnął pistolet i zagroził... zastrzeleniem monitora.
Według zeznania, jakie 44-latek złożył później policji, miało się skończyć jedynie na groźbach. Ale - niestety - nie skończyło się, a pistolet omyłkowo wypalił, trafiając w ścianę niecały metr od zagorzałego gracza. Na szczęście więc obyło się bez tragedii, a zarówno chłopak jak i komputer wyszli z całej "sprzeczki" bez szwanku, ale mogło być znacznie gorzej. Cóż, wiedzieliśmy już, że granie wywołuje agresję, ale dotychczas myśleliśmy raczej, że u grającego.
Joseph Langenderfer został zatrzymany pod zarzutem usiłowania morderstwa i osadzony w więzieniu.
Wiadomość w ramach przestrogi dla graczy mieszkających jeszcze z rodzicami. Nie spędzajcie za dużo czasu przez monitorem. Oni mogą się bowiem zdenerwować. Bardzo zdenerwować. Na przykład tak, jak niejaki Joseph Langenderfer z Florydy...