Na niesfornego gracza broń palna...

Domek
2006/04/26 16:02

Wiadomość w ramach przestrogi dla graczy mieszkających jeszcze z rodzicami. Nie spędzajcie za dużo czasu przez monitorem. Oni mogą się bowiem zdenerwować. Bardzo zdenerwować. Na przykład tak, jak niejaki Joseph Langenderfer z Florydy...

Cała historia zaczęła się, gdy 44-letni Joseph Langenderfer nakazał swojemu 22-letniemu synowi zrobienie prania. Ten ostatni oczywiście prośbę zignorował, sami znamy przecież takie sytuacje z życia. ;) Inaczej jednak niż zazwyczaj w życiu, na zwykłym zdenerwowaniu ojca się nie skończyło. Joseph tak się bowiem postawą syna przejął, że wyciągnął pistolet i zagroził... zastrzeleniem monitora.

Według zeznania, jakie 44-latek złożył później policji, miało się skończyć jedynie na groźbach. Ale - niestety - nie skończyło się, a pistolet omyłkowo wypalił, trafiając w ścianę niecały metr od zagorzałego gracza. Na szczęście więc obyło się bez tragedii, a zarówno chłopak jak i komputer wyszli z całej "sprzeczki" bez szwanku, ale mogło być znacznie gorzej. Cóż, wiedzieliśmy już, że granie wywołuje agresję, ale dotychczas myśleliśmy raczej, że u grającego.

Joseph Langenderfer został zatrzymany pod zarzutem usiłowania morderstwa i osadzony w więzieniu.

GramTV przedstawia:

Komentarze
58
Van_Waterflew
Gramowicz
27/04/2006 16:07

Ponoć w stanach jest wszystko największe: największe budynki, największe samochody, największe krowy, największe świnie, najwięksi idioci :p

Usunięty
Usunięty
27/04/2006 14:07

Nie całkiem. Robiono testy na inteligencję i u Amerykanów wypadło marniutko. A ludzie emigrują, bo tam mają lepszą gospodarkę. No i zauważ, jak wiele profesorów ma tam dziwnie polsko, chińsko lub japońsko brzmiące nazwiska.

Olamagato
Gramowicz
27/04/2006 11:40

To już nieaktualne. Twierdzenia o tym, że dzieciaki w Stanach są głupsze, to tylko mity jeszcze od czasów późnego Gierka. Pocieszać się można, ale to my tam emigrujemy, a nie odwrotnie.




Trwa Wczytywanie