Chiny to po Stanach Zjednoczonych kraj z największą na świecie ilością internautów. Tamtejszy rząd zdecydował się ograniczyć dostęp do sieci nieletnim z powodu alarmująco dużej ilości czasu, spędzanego przez nich w grach online i w imię ochrony przed szkodliwymi treściami - tak przynajmniej brzmi wersja oficjalna. Właściciele kafejek internetowych mogą więc zezwalać nieletnim na dostęp jedynie w określonych godzinach i tylko dla kilku takich osób na raz.
Prawo to istnieje już od jakiegoś czasu, szczególnie istotne staje się jednak przed wakacjami, kiedy to pozbawieni szkół nieletni rzucają się bez opamiętania w nurt wirtualnej rzeczywistości. Rząd chiński rozpoczął więc mającą potrwać tydzień kampanię informacyjno-zastraszającą, przekonywającą właścicieli kafejek internetowych do przestrzegania przepisów. Zastraszającą, bo tym, którzy nie zastosują się do regulacji, grozi w najlepszym wypadku obowiązkowe zamknięcie interesu na 15 dni, a w najgorszym utrata licencji na prowadzenie kafejki.
Chiński rząd robi wszystko, by przekonać właścicieli kafejek internetowych do ograniczania nieletnim dostępu do tych przybytków. Ruszyła kampania, mająca na celu zapewnienie, że ludzie poniżej 18 roku życia nie będą spędzać w nich większości wakacyjnego czasu (przerwa letnia rozpoczyna się w Chinach ok. połowy lipca).
