Przejścia Sony z technologią wibracji trwają już od wielu miesięcy. W wyniku problemów prawnych z właścicielami patentu na to rozwiązanie, firmą Immersion, japońska korporacja została zmuszona do rezygnacji z niego w PlayStation 3 (tak to przynajmniej wygląda - oficjalnie Sony utrzymuje, że wibracja nie mogłaby działać jednocześnie z wykrywaniem wychylenia). Taki stan rzeczy niespecjalnie przypadł do gustu graczom - i co się dziwić, wibracja stała się już w konsolowych kontrolerach standardem - wydaje się też, że i twórcy gier mieli problem z pogodzeniem się z faktami.
Można tak pomyśleć choćby dlatego, że w instrukcji gry NBA 2K7 na PlayStation 3 znalazła się wzmianka o wykorzystaniu wibracji w jednym z trybów gry. Skąd ta pomyłka? Z jednej strony łatwo zrzucić ją na karb niezbyt przemyślanego kopiowania tekstu z książeczki przygotowanej do wersji na X360, z drugiej jednak widać, że instrukcja była przynajmniej trochę dostosowywana do PS3 (uwzględnia ona np. wykorzystanie wprowadzonej w padzie PS3 technologii rozpoznawania wychylenia). Czyżby było więc możliwe, że wzmianka o wibracji nie jest pomyłką w dosłownym sensie, a tworzący instrukcję zostali po prostu zbyt późno poinformowani o "decyzji" Sony?Taka wersja wydarzeń wskazywałaby na to, że Sony faktycznie zmuszone zostało do zrezygnowania z wibracji w ostatniej chwili. W sieci można znaleźć informację, według których technologia ta działała jeszcze w development kitach PS3 i wielu developerów tworzyło swoje gry nie wiedząc jak rozwinie się sytuacja. Ma to i dobre strony - gdyby Sony udało się jakoś rozwiązać cały problem i jednak wrócić do wibracji, to mogłoby się okazać, że rzeczywiście wykorzystują ją nawet pierwsze tytuły, powstałe na tę platformę.