Kinect Star Wars: dzięki Kinectowi Moc będzie z Wami

Mateusz Kołodziejski
2011/06/06 07:09

Dziś wieczorem podczas konferencji Microsoftu na E3 przedstawiciele Lucas Arts zaprezentują grywalną wersję Kinect Star Wars. Czy kontroler ruchu do Xboxa 360 sprawdzi się dobrze w przekazywaniu Mocy?

O Kinect Star Wars po raz pierwszy usłyszeliśmy na ubiegłorocznych E3. Gra wykorzystuje kontroler ruchu dokładnie w taki sposób, w jaki sobie to wyobrażacie. Dzięki odpowiednim gestom używamy Mocy, walczymy mieczami świetlnymi, sterujemy X-Wingami i innymi pojazdami, a wszystko to w pojedynkę lub co-opie z wiernym padawanem. Do dyspozycji dostaniemy kilka wariantów zabawy, które przeniosą nas w najróżniejsze zakątki Galaktyki znane z sagi Star Wars. Odpowiednikiem kampanii jest Jedi Destiny, który zaprezentowany został na zwiastunie. W tym trybie przejmiemy kontrolę nad kilkoma nowymi bohaterami, których historia zaczyna się po wydarzeniach ukazanych w Mrocznym Widmie, a kończy się wraz z przejęciem władzy przez Imperatora Palpatine'a. W trakcie rozgrywki dane nam będzie jednak odwiedzić również lokacje z oryginalnej trylogii, a nawet stanąć oko w wizjer z Darthem Vaderem.

GramTV przedstawia:

Więcej na temat Kinect Star Wars, które ukazać ma się zimą, dowiemy się jeszcze dziś w nocy.

Komentarze
27
Usunięty
Usunięty
07/06/2011 21:43
Dnia 07.06.2011 o 15:35, Namaru napisał:

No i? To chyba oczywiste, że zdecydowana większość informacji prezentowanych w portalu pochodzi z serwisów trzecich.

Naturalnie i bynajmniej tego nie krytykuję (na marginesie - przepraszam, jeśli w tekście gdzieś będzie brakowało literki E, ale ostatnio klawiatura kilka razy robiła za kocie lądowisko przy skakaniu z parapetu i zaczyna szwankować...). Problem zaczyna się, gdy nie opiera się na owych doniesieniach, tylko się je kopiuje. Skala być może nie ta, ale przypomina to trochę ostatnią sytuację z hiszpańskimi ogórkami, gdy ktoś nie zweryfikował do końca informacji, inni temat podłapali i puścili dalj.

Dnia 07.06.2011 o 15:35, Namaru napisał:

To, że pojawi się ktoś w obronie człowieka na którego naskakuje się niewspółmiernie do przewiny

Przepraszam najmocniej, ale w moim pierwszym poście jedynym "naskoczeniem" było pytanie "Gdzie wy tam X-Wingi widzieliście, jak rany?". Druga część wypowiedzi dotyczy nie "człowieka" jako jednostki, ale redakcji jako takiej, która ostatnio coraz częściej publikuje teksty pasujące raczej poziomem do onetu, niż do tego, do czego nas przyzwyczaił gram.Dziwi mnie lekko również fakt, iż zamiast przyznać, że walnęło się błąd, MATE zasłania się innymi serwisami, po czym całą sprawę ignoruje, nie wprowadzając nawet poprawki do tekstu artykułu. Ale dobra, niech będzie, że się czepiam i odreagowuję frustracje.

Dnia 07.06.2011 o 15:35, Namaru napisał:

Nie wiem czy Ty łapiesz, że to na razie są bardzo wstępne

Tym bardziej powinno się uważać na to, co się pisze. W przypadku premiery Wiedźmina 2, na podstawie "wstępnych" informacji wynikła spora awantura o parę rzeczy.

Dnia 07.06.2011 o 15:35, Namaru napisał:

W świecie diablo nie ma sierpów i halabard są tylko kosy i topory.

I tu mógłbym się przyczepić, bo akurat halabardy są jak najbardziej dostępne :p Uprzedzając ewentualny komentarz, podkreślę emotkę na końcu poprzedniego zdania.

Dnia 07.06.2011 o 15:35, Namaru napisał:

Nie chodzi o to, że jeśli świat jest wymyślony to można go sobie dowolnie przeinaczać, tylko o to, że te malutkie przeinaczenia mają niewielkie znaczenie.

W którym momencie nieścisłości stają się do przyjęcia? Gdzie przebiega owa linia? Kiedy zwrócenie uwagi jest jeszcze zasadne, a kiedy już nie? I kto decyduje o tym, co jest "malutkim przewinieniem", a co błędem merytorycznym?

Dnia 07.06.2011 o 15:35, Namaru napisał:

(w ogóle w internecie jest dużo osób które wszystko wiedzą lepiej)

Z tym akurat nie sposób się nie zgodzić...

Dnia 07.06.2011 o 15:35, Namaru napisał:

o ile żrą się w sosie własnym to nie moja sprawa, ale rzucanie się na osoby trzecie już mi się nie podoba.

Ależ rozwiązanie jest bardzo proste - osoby trzecie trzymają się "faktów" (z braku lepszego określenia) i nikt się na nie nie rzuca. Dodam też, że każdy ma prawo do tego, by różne rzeczy mu się nie podobały, mnie na przykład nie podoba się, gdy ktoś nie potrafi przyznać się do błędu i uparcie trzyma się "najmojszej prawdy" ;)

Dnia 07.06.2011 o 15:35, Namaru napisał:

To oczywiście zależy. Oglądając Matrixa tak właśnie mówiłem, ale nie przez całą akrobatykę, ale bezdennie głupią i nielogiczną historię świata w tle. Jeśli od początku wiem, że całość jest totalnie zmyślona bez podstaw to się ich nie doszukuję.

Sam sobie przeczysz. Wiedząc, że Matrix jest zmyślony, postrzegałeś go (i oceniałeś) przez pryzmat naszej rzeczywistości, w której owe rzeczy są, nie da się ukryć, mało realne.Profesor Tolkien kiedyś ładnie to ujął, mówiąc, że by docenić baśnie, potrzebujemy czegoś, co nazywa się "willing suspension of disbelief", czyli, w dość swobodnym tłumaczeniu, "dobrowolnego zaakceptowania praw, rządzących danym światem". Innymi słowy, gdy czytamy historię o smokach, to z naszego punktu widzenia (mieszkańców Ziemi, żyjących w XXI wieku), jest to bujda na resorach, bo wiemy, że smoków nie ma, a nawet, gdyby istniały, to za Chiny Ludowe nie byłyby w stanie latać, gdyż przeczy to wszelkim regułom fizyki, biologii i chemii. Natomiast gdy "odłożymy na półkę" nasze uprzedzenia i przyjmiemy, że w świecie, o którym czytamy, smoki są częścią rzeczywistości, historia prezentuje się zupełnie inaczej. I tym chyba dorośli różnią się od dzieci. Tym drugim takie "zaakceptowanie" innej rzeczywistości przychodzi równie łatwo, co oddychanie.

Dnia 07.06.2011 o 15:35, Namaru napisał:

Oczywiście zgodzisz się (ciach)

Oczywiście zgodzę się z jednym - zanim się coś napisze, wypadałoby się upewnić, że nie powtarza się czyjegoś błędu.Niezależnie od tego, czy na napisanie tekstu mieliśmy godzinę czy dobę. A gdy ktoś zwraca uwagę, że nie do końca jest tak, jak napisano, to żadnym wstydem nie jest stwierdzenie "ooops, my bad, już poprawiam".Na zakończenie tego posta chciałbym tylko poprosić, byś więcej nie manipulował tekstami, zmieniając ich znaczenie dla własnego "widzimisię", tylko po to, by pokazać, jaki to ktoś jest be, bo miał czelność wytknąć komuś błąd. W żadnym momencie nie oskarżyłem nikogo o brak szarych komórek, tylko napisałem, że lepiej ich użyć, niż tylko skopiować tekst. Różnica, moim zdaniem, jest dość istotna.Nie wiem, czy dalsze prowadzenie tej dyskusji ma jakiś sens. Autor sprawę kompletnie olał i ma gdzieś to, czy to, co napisał, jest czy nie jest zgodne z prawdą. Tego typu "babole" coraz częściej pojawiają się w gramowych artykułach, ale na szczęście w większości przypadków kończy się to jedynie poprawieniem błędu (co zajmuje kilka - kilkanaście sekund), a nie publicznym linczem osoby, która miała czelność błąd wytknąć. Nie mam zamiaru przepraszać za to, że zależy mi na jak najwyższym poziomie newsów na gramie, a do tego "łapie się" również brak w nich błędów. I jeśli takowe będę zauważał, niezależnie od tego, czy są to literówki (które też przecież wiele nie zmieniają, bo wszyscy wiedzą, o co chodzi, gdy ktoś napisze "Medal of Chonor"), przeinaczone fakty czy dowolne inne zonki, będę starał się na nie zwracać uwagę. Nie po to, by wykazać, że autor jest gópi, ale po to, by po prostu pozbyć się błędu. To taki wielki grzech?

Usunięty
Usunięty
07/06/2011 15:35
Dnia 06.06.2011 o 19:46, Ring5 napisał:

Gdybyś zadał sobie odrobinę trudu, to bez większych problemów zauważyłbyś, że akurat to sam autor newsa wspomniał o "inspirowaniu się" newsami. Cytat: Natomiast informację o X-Wingach podałem opierając się na <tu linki>

No i? To chyba oczywiste, że zdecydowana większość informacji prezentowanych w portalu pochodzi z serwisów trzecich. Bo raz, że oficjalne informacje producenta zawierają ich raczej niewiele, a informacje prasowe ukazują się tak z 2 dni po fakcie. W takiej sytuacji wszyscy kopiują od wszystkich i tyle (jest może kilka serwisów, które może z 20% informacji mają z źródeł niezależnych, ale to generalnie tylko te największe portale).

Dnia 06.06.2011 o 19:46, Ring5 napisał:

Równie dobrze można napisać, że zawsze znajdzie się ktoś, kto niestety musi się odezwać dla zasady, tylko po to, by udowodnić, że osoba poprawiająca błąd nie ma racji. Ot, cały internet.

To, że pojawi się ktoś w obronie człowieka na którego naskakuje się niewspółmiernie do przewiny jest raczej pozytywnym objawem. Bo tu nie chodzi o "rację" tylko o styl jej prezentowania.

Dnia 06.06.2011 o 19:46, Ring5 napisał:

Chyba nie łapiesz o co chodzi. Nie o "prawdziwość" świata SW (nie mam pojęcia, skąd ten pomysł, zapewne tylko po to, by się do czegoś dowalić), tylko o to, by newsy nie wprowadzały graczy w błąd. To chyba się nazywa "rzetelność", nie?

Nie wiem czy Ty łapiesz, że to na razie są bardzo wstępne (nie oficjalne) informacje na temat gry, którą dopiero co ogłoszono. Im więcej producent powie tym więcej będzie wiadomo i informacje będą pełniejsze.

Dnia 06.06.2011 o 19:46, Ring5 napisał:

Naturalnie, można przecież napisać, że Diablo III będzie wspaniałym symulatorem przepychaczki do toalet. I zgodnie z twoim tokiem rozumowania nie można takiej wypowiedzi skrytykować, bo przecież uniwersum Diablo jest totalnie zmyślone.

Widzę, że ostro poniosła Cię wyobraźnia. Jest różnica między napisaniem czegoś co zupełnie nie ma związku z rzeczywistością, a jakimś małym błędem dotyczącym jakiegoś szczegółu. To tak jakby ktoś napisał w newsie: "W nowym Diablo będziemy mogli powalczyć sierpami i halabardami" i zaraz pojawia się eksper i pisze: "OMG co za newb bez mózgu z newsmena. W świecie diablo nie ma sierpów i halabard są tylko kosy i topory. Hańba!". Nie chodzi o to, że jeśli świat jest wymyślony to można go sobie dowolnie przeinaczać, tylko o to, że te malutkie przeinaczenia mają niewielkie znaczenie. No mają znaczenie dla fanatyków, którzy całe życie nic innego nie robią tylko śledzą swoje ulubione światy, częściej wiedzą wszystko lepiej (w ogóle w internecie jest dużo osób które wszystko wiedzą lepiej) niż Ci, którzy je wymyślili ;) I generalnie wielkie wojny o jakieś detale w totalnie fikcyjnych światach uważam za śmieszne, bo ktoś to wszystko wymyśla dla rozrywki, a inni się potem ostro kłócą o jakieś detale, i o ile żrą się w sosie własnym to nie moja sprawa, ale rzucanie się na osoby trzecie już mi się nie podoba.

Dnia 06.06.2011 o 19:46, Ring5 napisał:

Czyżbyś był jedną z tych osób, które w trakcie gry/filmu rzucają komentarze w stylu "ale to głupie, przecież to kompletnie nierealne, już widzę, jak ktoś jest w stanie zrobić coś takiego1"?

To oczywiście zależy. Oglądając Matrixa tak właśnie mówiłem, ale nie przez całą akrobatykę, ale bezdennie głupią i nielogiczną historię świata w tle. Jeśli od początku wiem, że całość jest totalnie zmyślona bez podstaw to się ich nie doszukuję.

Dnia 06.06.2011 o 19:46, Ring5 napisał:

A w ramach lektury uzupełniającej, polecam komentarze do Weekendu z DoW2: Retribution: http://forum.gram.pl/forum_post.asp?tid=66080&u=11 http://forum.gram.pl/forum_post.asp?tid=66108&u=27 http://forum.gram.pl/forum_post.asp?tid=66133&u=11

Oczywiście zgodzisz się, że istnieje różnica miedzy "tekstem o świecie", który powinien być jak najbardziej akuratny (choć też nie wiem czy w 120%, biorąc pod uwagę, że to portal ogólnorozrywkowy, a nie dla fanów WH) niż szybkie news na temat ogłoszonej przed chwilą gry o której jeszcze oficjalnie niewiele wiadomo.

Vojtas
Gramowicz
06/06/2011 20:21

No i po pokazie. A sama gra wygląda na żenującą pod względem złożoności - najbardziej mi się chyba podobało podbieganie, do wroga - a chyba trafniej byłoby napisać podlatywanie. :))




Trwa Wczytywanie