"Nie ma takiej opcji" - tymi słowami Frank Gibeau, szef EA Games, skwitował sugestie, jakoby Respawn Entertainment miało włączyć się w prace nad seriami Battlefield lub Medal of Honor. "Oni zajmą się swoją własną marką. Taka jest umowa. Ci goście nie odgrywają żadnej roli przy produkcji tych tytułów" - dodał.
Vince Zampella powiedział, że nie wiadomo jeszcze, jaki kształt przybierze pierwsza gra pod nową banderą. Jason West zapewnił jednak, że będzie to hit. "Wiemy co chcemy robić w kwestii zakresu i oddziaływania" - skomentował. Zaznaczył przy tym, że skupia się obecnie na budowaniu zespołu.
Jak nietrudno się domyślić, West i Zampella mogli przebierać w ofertach. Najbardziej kusząca okazała się ta od Electronic Arts i EA Partners. "Wszystko sprowadza się do tego, kto uszanuje naszą kulturę, zapewni nam taką wolność, byśmy mogli tworzyć to co chcemy, pozwoli nam zachować prawa własności do marki, której będziemy w stanie zapewnić najwyższą jakość. To właśnie zaoferowało nam EA Partners" - stwierdził West.
"Program EA Partners pozwala niezależnym producentom pozostać niezależnymi" - podkreślił menedżer generalny EA Partners, David DeMartini. "Integrujemy się z producentem tak blisko, jak on sobie tego życzy. Jesteśmy naprawdę zadowoleni z jakości naszych tytułów wyprodukowanych w wewnętrznych studiach, ale równie mocno cieszy nas powołanie do życia Respawn Entertainment i tworzenie zespołu, którego budowa rozpoczęła się już dziś" - dodał.
Prezes studia zapewnił przy okazji, że będzie wsłuchiwał się bardzo uważnie w głos graczy, gdyż to o nich przecież chodzi.