Kiedy rok temu Wiedźmin debiutował na światowych rynkach, szefowie firmy CD Projekt zastanawiali się jak dobrze może sprzedać się ich nowe dzieło, a polscy gracze trzymali kciuki za to, by zachodnia prasa jak najcieplej przyjęła rodzimą produkcję. O ile ta druga kwestia została wyjaśniona dość szybko, o tyle pierwszą można w pełni ocenić dziś. Wiedźmin sprzedał się bowiem na całym świecie w liczbie miliona egzemplarzy, co dla polskiego rynku developerskiego jest wynikiem niebotycznym.

Jak podkreśla CD Projekt, sukces jest tym większy, że gra nie została wyposażona w tryb multiplayer i jest dostępna wyłącznie na pecetach. "Sukces gry Wiedźmin umocnił nas w przekonaniu, że będziemy w
przyszłości w stanie tworzyć gry takie jak chcemy – i jakie fani chcą, a niesamowity
odzew jaki otrzymaliśmy od wiedźmińskiej społeczności ugruntował pewność, że
podążamy we właściwym kierunku. Naprawdę nie bylibyśmy w stanie osiągnąć tak
wielkiego sukcesu bez wsparcia graczy" - powiedział Adam Kiciński, dyrektor zarządzający studia CD
Projekt RED.
Sukces w kategorii popularności nie wziął się znikąd. Średnia not Wiedźmina w zachodniej prasie przekracza 8 oczek w dziesięciopunktowej skali. Wydana niedawno Edycja Rozszerzona jest oceniana jeszcze wyżej. W takich okolicznościach nie mogą dziwić dywagacje na temat przyszłości marki. Jak mówi szef CD Projektu, Michał Kiciński, "W świecie Wiedźmina jest wciąż wiele miejsc nieodkrytych i
oczywiście jest również szerokie grono osób, które z radością zobaczyłoby grę na
konsolach... jesteśmy oczywiście studiem tworzącym przede wszystkim gry na PC, ale
nigdy nic nie wiadomo".
Czekamy zatem z niecierpliwością na kolejne doniesienia na temat przyszłości Wiedźmina. I oczywiście gratulujemy sukcesu.