Pamiętacie jeszcze? Całkiem niedawno na gram.pl pokazywaliśmy dość ciekawą gierkę robioną przez garażowe studio - World of Goo. Okazuje się, że doczeka się ona w Europie wersji pudełkowej i, wbrew wcześniejszym zapowiedziom, nie będzie ona niestety posiadała dodatkowego księżycowego rozdziału.
Ponadto twórcy raczej nie dorobili się na "Świecie glutków" tyle, ile by sobie życzyli. Jak sami ujawnili, poziom piractwa w przypadku ich gry to aż około 90%! Biorąc pod uwagę fakt, że obecnie w internetowym rankingu jest ponad 150 tys. użytkowników (część nie łączyła się z serwerem studia 2DBoy), daje to sprzedaż na poziomie zaledwie 15 tys. kopii.Jakie są przyczyny takiego stanu rzeczy? Z pewnością cena (20 Euro) jest zbyt wysoka, jak dla produkcji studia, które dopiero zaczyna zabawę w przemyśle growym. No i do tego brak zabezpieczeń DRM - droższe gry jakoś mniej zachęcają do pożyczania ich znajomym, bo można wszędzie zobaczyć ich reklamy, filmiki i screeny. Wiadomo co i jak. Natomiast World of Goo jest mniej znane i do tego zajmuje mało miejsca na dysku. Jest wręcz idealne do szybkiego przerzucenia pendrivem na drugi komputer i to działa na jej niekorzyść.