Tzw. "system war" towarzyszy każdemu większemu podsumowaniu sprzedaży gier albo egzemplarzy current-genów. Te machiny nienawiści są napędzane przez fanboyów, których nierzadko podjudzają dodatkowo zwykłe internetowe trolle. Przykro zatem, że do tej ostatniej grupy dołączyło także... Sony.
Cóż takiego uczyniła firma Kaza Hiraiego, aby zasłużyć sobie na naganę? Ktoś z działu PR-u "S" rozesłał do prasy internetowej ten oto obrazek przedstawiający porównanie konsol pod względem ceny oraz otrzymywanej za nią zawartości:
Oczywistym jest, że porównanie to jest całkowicie pozbawione sensu i jest skrzywione na korzyść PlayStation 3 (gdzie kryteria obecności wstrząsów w padach czy chociażby wymogu instalacji gier?). Nie ma większego sensu zagłębianie się w nieprawidłowości zawarte w tej tabeli, bowiem wtedy użylibyśmy jej zgodnie z intencją twórcy - do wzniecania kolejnej jałowej wojny w komentarzach.
Chociaż z drugiej strony - może autorom tej tabelki chodziło o uzasadnienie obecnej ceny PS3 i pokazanie graczom, że obniżka wcale nie jest potrzebna? Nawet jeśli, to i tak ich dziecko skończy jako amunicja dla forumowego flame'u...
Warto tutaj nadmienić, że nie jest to pierwszy PR-owy wybryk Sony tego typu - dwa lata temu w trakcie okresu świątecznego działał blog alliwantforxmasisapsp.com. Podszywający się pod parę nastolatków marketingowcy zostali wtedy bardzo szybko zdemaskowani. Najwidoczniej spece od reklamy odpowiedzialni za powyższą tabelkę chcieli przypomnieć jak bardzo nie nadają się do tej funkcji...