Przemysł growy najchętniej zlikwidowałby cały rynek używek. Z jednej strony przez wszelkiej maści wypożyczalnie i sklepy z koszami na używane gry należne twórcom pieniądze nie trafiają do ich kieszeni, ale z drugiej strony w dzisiejszych czasach każdy grosz się liczy. Błędne koło się zamyka. Teraz jednak producenci gier mają jeszcze jeden argument w tym sporze - niespodziewaną zawartość pudełek.
Brytyjczyk Richard Thornhill postanowił kupić kilka gier z serii Grand Theft Auto. Zadowolony nabył ich używane kopie, jednak w domu wpadł w osłupienie, gdy po otwarciu pudełka z wnętrza wypadła... tabletka ecstasy. Oto komentarz poszkodowanego:Spokojnie - to nie kolejny pomysł Rockstar na bycie bardziej "hardkorowym" i "niegrzecznym". Otóż w pudełku używanego GTA pewien Brytyjczyk znalazł... narkotyki.