Jednak to nie single player jest tym, co fani Battlefielda lubią najbardziej. Tę grę kupuje się prawie wyłącznie dla rozgrywki wieloosobowej i pomimo że autorzy kładą duży nacisk na kampanię dla pojedynczego gracza, to właśnie multiplayer najbardziej elektryzuje i przynosi największą dawkę emocji. Jednocześnie na jednej mapie w Battlefield: Bad Company będą się mogły zetrzeć 24 osoby. Liczba ta nie jest zatrważająca, jednak mimo to jesteśmy przekonani, że... będzie się działo. Skąd ta pewność?
Battlefield: Bad Company będzie oparty na nowym silniku o nazwie Frostbite. Na pokazach zorganizowanych przez dystrybutora można się przekonać, że spisuje się on w akcji naprawdę dobrze. To, co ma on najlepszego do zaoferowania, to fizyka. Podczas jatki będziemy mogli niszczyć wszystko, co nas otacza. Jasne, już w wielu grach mieliśmy do czynienia z zaawansowanymi silnikami, które pozwalały niszczyć przedmioty, meble, auta itd., ale w Battlefield: Bad Company to nie wszystko. Tutaj będzie się dało nawet zmieniać kształt terenu, strzelając weń rakietami i obrzucając go granatami. Po takich działaniach powstaną efektowne leje, a po dłuższym czasie ukształtowanie zacznie się solidnie zmieniać.Kolejnym elementem po silniku gry, który robi wrażenie, jest wielkość map. Te w trybie wieloosobowym będą miały łączną wielkość 32 kilometrów kwadratowych! Pozwala to mieć nadzieję, że twórcy przykładają równie mocno wagę do multiplayera, co w przypadku poprzednich odsłon. Walka na tak ogromnych i do tego zróżnicowanych terenach będzie z pewnością niezapomnianym przeżyciem.
Wiadomo, że każdy szanujący się żołnierz, nawet dezerter, potrzebuje obszernego arsenału. Ten w Battlefield: Bad Company nie wygląda na to, żeby miał nas czymś zaskoczyć, ale tego się można było spodziewać. Będziemy mogli między innymi postrzelać z karabinu automatycznego zespolonego z granatnikiem, z shotguna czy ze snajperki. Do wykorzystania będą ponadto działka stacjonarne, rozmieszczone w kluczowych miejscach na każdej z map. Poza bronią trzeba wspomnieć o pojazdach, których wręcz nie mogło zabraknąć. Możemy się spodziewać pojazdów zarówno naziemnych (jeep), jak i powietrznych (śmigłowiec). Kluczem do sukcesu może być dobry kontakt żołnierzy lądowych z pilotami, którzy - po otrzymaniu odpowiednich wskazówek - zapewnią ostre wsparcie ogniowe z powietrza. Wykorzystanie pojazdów będzie, tak jak w poprzednich częściach, czynnikiem praktycznie niezbędnym do zwycięstwa.Kompania nadchodzi Seria Battlefield ma już tak uznaną markę i taką renomę wśród graczy, że niezależnie od tego, jak duża będzie kampania reklamowa najnowszej odsłony, to odniesie ona na 99% sukces. Tym bardziej, że to, co zapowiadają autorzy, przyprawia o ślinotok i wielbiciele wieloosobowych strzelanin mogą już ostrzyć zęby. A premiera już nie tak daleko. Zarówno w Stanach, w Europie i w Polsce gra ukaże się prawdopodobnie już w marcu. Polski oddział Electronic Arts spisuje się wzorowo.
Bad Company prezentuje się naprawdę ładnie i aby to udowodnić zamieszczamy trzy filmy. Jeden to oficjalny trailer drugi to prezentacja silnika Frostbite. Widać na nich doskonale jak ma działać zaawansowana fizyka i jak prezentuje się grafika. Trzeci materiał pokazuje wywiad z jednym z bohaterów i dobrze oddaje klimat gry.