Wszyscy pamiętają, (a jeśli nie, to przypominamy) że system Windows Vista, który swoją światową premierę miał w styczniu tego roku, zaliczył kilka sporych opóźnień (ostatnie – z marca 2006 na początek roku następnego właśnie). Dzięki temu pojawił się sześć lat po debiucie poprzednika, Windowsa XP. Według amerykańskiego lokalnego dziennika Seattle Post-Intelligencer, w ostatni piątek - na zebraniu dotyczącym globalnej sprzedaży produktów firmy - Microsoft potwierdził, że zamierza w przypadku swojego następnego systemu zmieścić się w czasie o połowę krótszym – następca Visty ma pojawić się w roku 2010.
Zgadzałoby się to ze słowami Steve'a Balmera, szefa MS, który przy okazji premiery Visty twierdził, że jego firma już nigdy więcej nie poświęci tak dużo czasu jednemu produktowi i zostaną poczynione konkretne starania, aby developing kolejnych systemów operacyjnych trwał krócej. Jednak podana data to oczywiście tylko plany, a nie żaden deadline – nowy Windows nie pojawi się na półkach sklepowych, zanim nie będzie spełniał określonych standardów jakości. Jeszcze jedno - jego obecna nazwa to Seven, ale w tej kwestii również jeszcze wszystko się może zmienić.Czyżby gigant z Redmond chciał jeszcze trochę zarobić przed końcem świata w 2012 roku? Czy za trzy lata PeCetowcy będą już mieli konkretne, dobre powody do przesiadki na nowy system i będą mogli odrzucić zasadę “lepsze jest wrogiem dobrego”, jaka aktualnie obowiązuje u wielu z tych, którzy rezygnują z przesiadki na Vistę? Tego - miejmy nadzieję - dowiemy się w 2010 roku.