Jack Thompson chyba udał się na wakacje, bo coś o nim cicho od jakiegoś czasu. Na szczęście na straży bezpieczeństwa nieletnich graczy stoją jeszcze rodzice, którzy są oburzeni wydaniem przez Nintendo specjalnej przystawki przypominającej kształtem karabin - Wii Zappera.

"Świetnie, tego nam było trzeba. Dzieci z pistoletami, które uczą się celować i strzelać. Będziemy mogli usiąść i zastanawiać się co się dzieje z naszym krajem, jeżeli dzieci zabijają dzieci" - pisze w Internecie zezłoszczony ojciec.
"Dlaczego nie dołączają do pudełek podania do NRA (Narodowego Stowarzyszenia Broni)? Marketingowiec, który wymyślił to jest nieodpowiedzialny i powinien zostać zwolniony" - stwierdził "bardzo zaniepokojony dziadek".
"Uważam, że to nieodpowiedzialne, aby Wii miało przystawkę podobną do karabinu. Jaka wiadomość idzie do dzieci, jeżeli kupujemy im takie rzeczy" - wyraził swoje obawy jeden z amerykańskich bloggerów.
Dobra - jedno pytanie. Skoro Wii Zapper to zło, to po co kupować je własnemu dziecku? Dotychczas można było uważać, że w US i A to rodzice wychowują swoje pociechy i to oni decydują, czym będą się one bawić. Najwidoczniej coś się ostatnio zmieniło...