Counter-Strike + Resident Evil = Left 4 Dead?
Panowie ci mają już za sobą Counter-Strike: Condition Zero, która została przyjęta przez graczy z umiarkowanym entuzjazmem. Jednak kolejny pomysł Turtle Rock daje szansę na uzyskanie znacznie lepszego wyniku – Left 4 Dead będzie połączeniem multiplayerowego shootera z... survival horrorem a'la Resident Evil. Nawet pod względem fabuły ich gra przypomina hit Capcomu. Akcja Left 4 Dead rozegra się w przyszłości, w której to tajemniczy wirus wyrywa się spod kontroli naukowców (czyżby maczała tutaj paluchy korporacja Umbrella?). Zamienia on przedstawicieli ludzkiej rasy w oszalałe, krwiożercze bestie, które sieją wszem i wobec spustoszenie. Jednak na ziemi ostała się garstka osób odpornych na mutację, które teraz muszą walczyć o przetrwanie z nieco przerośniętą formą homo sapiens. Żeby było ciekawiej, mamy jeszcze hordy zombie, przywodzące na myśl film 28 dni później. Left 4 Dead nie będzie masowym shooterem online, jak na przykład seria Battlefield, gdzie na ogromnym polu bitwy spotyka się kilkudziesięciu wojaków. Tutaj jednocześnie będzie się mogło bawić maksymalnie do ośmiu graczy podzielonych na dwie czteroosobowe drużyny. Jedna z nich to oczywiście mutanci, druga zaś to ci, którym udało się uciec przed działaniem wirusa. Obie strony konfliktu będą posiadały po czterech, mniej lub bardziej różniących się od siebie, bohaterów. Jeśli idzie o mutantów, będą to: Boomer, Smoker, Hunter i Tank. Pierwszy z nich będzie mógł wymiotować strumieniem krwi, który będzie działał jako wabik dla sterowanych przez sztuczną inteligencję zombie. Kiedy zwymiotuje na któregoś z wrogów, tego nagle zaatakuje grupa ohydnych stworów. Smoker znowuż posiada długi język, za pomocą którego może chwytać ludzi, a następnie miotać nimi na lewo i prawo. Natomiast Tank spodoba się graczom preferującym prostą rozgrywkę w stylu "idź i bij". Mutant ten, przypominający nieco zielonego Hulka, będzie potrafił rzucać samochodami i przechodzić przez ściany. Po stronie zmutowanych ludzi będą stały wspomniane zombiaki, które przypominają film 28 dni później głównie ze względu na to, że są szybkie niemal jak bolid Roberta Kubicy. To nie ta odmiana, którą znamy z Resident Evil - tam umarlaki były mocno otumanione, tutaj są wyjątkowo przebiegłe i jeszcze bardziej krwiożercze.Natomiast po stronie ocalałych staną: weteran z Wietnamu Bill, menedżer sieci sklepów z elektroniką Louis, nastolatka z ułożonej rodziny Zoey oraz osiłek Francis. Przedstawiciele ocalałych nie dysponują, tak jak mutanci, specjalnymi zdolnościami - najważniejsze w tej grupie będzie zgrane, skoordynowane działanie. Taki styl rozgrywki przypadnie z pewnością do gustu wielbicielom Counter-Strike'a. Ludzi od mutantów będzie też odróżniała możliwość korzystania z broni - w ich arsenale znajdą się pistolety, strzelby myśliwskie, shotguny, koktajle Mołotowa czy bomby własnego wyrobu. Warto jeszcze dodać, że autorzy chcą, aby gra się rozwijała dalej po swojej premierze za pośrednictwem Steamu. Przez Internet będziemy mogli pobrać nowe rodzaje broni, nowe plansze, a nawet całe kampanie.