10 najciekawiej* zapowiadających się gier 2022 roku

Za nami kilka tekstów podsumowujących to w co zagramy w 2022 roku. Poznaliśmy już ofertę tytułów na wyłączność dla Xboksa, PlayStation oraz polskich deweloperów. Przed nami jeszcze dwa artykuły. Ten będzie teoretycznie istotniejszy, ponieważ skupimy się w nim na najważniejszych premierach roku. Z oczywistych względów będą to przede wszystkim blockbustery. Jedno zastrzeżenie – skoro w oddzielnych tekstach opisałem sporo produkcji, tutaj poświęcam miejsce tylko grom zagranicznym i multiplatformowym. Nie oczekujcie więc, że poniżej zobaczycie Starfield, God of War: Ragnarok czy Dying Light 2.

Z moich wyliczeń wynika, że w 2022 roku czeka nas wyjątkowo dużo ciekawych premier. Wiem, że plany co roku wyglądają ambitnie, ale później rozczarowujące debiuty i opóźnienia robią swoje. Uwierzcie mi jednak, że tym razem naprawdę wygląda to obiecująco. Stąd decyzja, aby nie pchać tego samego do każdego tekstu i rozpisać najważniejszych premier na kilka artykułów. W innym przypadku poniższe TOP 10 powinno wyglądać odrobinę inaczej. Pominąłem też te tytuły, których opóźnienie na 2023 rok jest wielce prawdopodobne (Diablo IV, Dragon Age 4, sequel Legend of Zelda: Breath of the Wild). Bez nich i tak nie brakuje atrakcji.

Na co Wy najbardziej czekacie? Podzielcie się swoimi opiniami w komentarzach.

Elden Ring

Patrząc jaki hype panuje wokół Elden Ring odnoszę wrażenie, że jesteśmy na samym szczycie „soulsowej hossy”. W tym momencie to być może nawet najbardziej wyczekiwana gra. Wątpliwości nie będzie jeśli spojrzymy na zeszłoroczne wyniki The Game Awards, gdzie produkcja From Software zdobyła nagrodę drugi rok z rzędu. Jak widać miliony graczy nie boją się kolejnego ogromnego wyzwania w postaci wyjątkowo trudnych do pokonania bossów w pełnym niebezpieczeństw świecie. Patrząc jak From Software do perfekcji opanowało stworzony przez siebie gatunek, wydaje się że Elden Ring to jeden z najpoważniejszych kandydatów do tytułu gry roku.

Suicide Squad: Kill the Justice League

7 lat. W czerwcu tyle minie od premiery poprzedniej dużej gry Rocksteady. Batman: Arkham Knight był świetny, ale jednak tak długi okres oczekiwania to lekka przesada. Wydaje się jednak, że brytyjskie studio wynagrodzi nam cierpliwość. Zeszłoroczny gameplay z Suicide Squad wygląda genialnie. W porównaniu do przygód Batmana klimat zrobił się znacznie luźniejszy, ale nadal nie brakuje szybkiej i efektownej akcji. Nowością w porównaniu do trylogii Arkham jest za to kooperacja dla czterech graczy, tak jak przystało na grę o Suicide Squad. Grać będzie można też samemu. Biorąc pod uwagę renomę dewelopera i czas produkcji gry, należy się spodziewać bardzo mocnego kandydata do gry roku.