Początek roku zazwyczaj nie obfitował w wiele mocnych premier. Przyszły rok, z wielu powodów, może być pod tym względem ewenementem.
Początek roku zazwyczaj nie obfitował w wiele mocnych premier. Przyszły rok, z wielu powodów, może być pod tym względem ewenementem.
Sytuacja jest na tyle ciekawa, że nie miałem problemów ze znalezieniem aż dziesięciu dużych, bardzo ciekawych gier, które pojawią się w pierwszym kwartale przyszłego roku. Mówimy zresztą o większych produkcjach, do których dojdą jeszcze tytuły o mniejszej skali. Skąd taki urodzaj? Na pewno złożyło się na to kilka czynników, z pandemią na czele. Wiele gier zaliczyło opóźnienie i tak się szczęśliwie złożyło, że ich planowane debiuty nałożyły się na krótki okres. Niektóre z kolei miały wyjść wcześniej, ale na ostatniej prostej deweloperzy zadecydowali o tym, że potrzebują odrobinę więcej czasu. Tak jest chociażby w przypadku Dying Light 2, które z grudnia wyleciało na luty. Ten sam los spotkał Horizon: Forbidden West. Jest też kilka gier, które zostały ogłoszone w niedawno zakończonym okresie targowym i od razu dostały datę premiery.
Zapowiada się więc szalenie ciekawy okres. Oczywiście część tytułów może jeszcze zaliczyć opóźnienie. Żyjemy w realiach pandemii i pracy zdalnej, co zwiększa koszty i wydłuża proces produkcji. Możliwe więc, że finalnie pierwszy kwartał przyszłego roku będzie wyglądać nieco mniej okazale. Albo wręcz przeciwnie, bo na ostatniej prostej coś jeszcze się opóźni. Na pewno więc będzie ciekawie.
Rok zaczniemy od jednego z pretendentów do tytuły najlepszej produkcji 2022 roku. Nowy tytuł From Software powstaje we współpracy z R.R. Martinem i nie tylko połączy dotychczasowe doświadczenia studia, ale także doda troszkę nowych elementów, między innymi otwarty świat. Będziemy mogli go nawet eksplorować konno. Nie zabraknie oczywiście tego, co u Japończyków zawsze stało na wysokim poziomie. W szczególności dostrzeżemy podobieństwa do Dark Souls. Mam na myśli przede wszystkim stylistykę, design przeciwników i wielkich bossów. Dla fanów souls-like będzie to bez wątpienia jedna z najważniejszych premier roku (a może nawet najważniejsza). Możliwe również, że będzie to początek nowego IP, które przez lata stanie się podstawą portfolio From Software.
Pora na spadkowicza z końcówki 2021 roku. Po długim okresie ciszy medialnej Techland wreszcie wznowił promowanie swojej gry. Wydawało się więc, że premiera tuż za rogiem i teraz nic nie może spowodować, że Dying Light 2 znowu się opóźni. Podanie finalnej daty niewiele jednak zmieniło i produkcja zaliczyła kolejne, tym razem bardzo małe opóźnienie. Po zeszłorocznych przebojach z Cyberpunkiem 2077 na pewno istnieje obawa czy kolejna polska mega produkcja również nie zaliczy falstartu. Gdzieniegdzie dało się usłyszeć, że powody opóźnień Dying Light 2 mogły być inne (tj. konieczność stworzenia dodatkowej zawartości), ale jaka jest prawda dowiemy się najwcześniej w dniu premiery. Obawy przed składaniem pre-orderów pewnie będą spore. Oby tym razem dobrze się to skończyło.
Jeden z kilku tytułów na liście, którego spodziewaliśmy się w tym roku, ale finalnie poczekamy nieco dłużej. Czy mamy oczekiwać czegoś więcej niż powtórki z pierwszej części? Decyzja o wydaniu gry jednocześnie na PS4 i PS5 wydaje się sugerować, że rewolucji nie będzie. Nie widać jej też na dostępnych materiałach prasowych. Nadal ma to być stary, dobry Horizon. Pojawi się troszkę nowych przeciwników, odmienne lokacje i jeszcze lepsza oprawa wizualna. Widać, że Guerrila Games nadal chce zachwycać w tym aspekcie, nie tylko jakością tekstur, ale i niezwykłą dbałością o szczegóły. Zapowiada się więc bardzo udany sandbox i pierwszy z kilku dużych tytułów od Sony przewidzianych do wydania w przyszłym roku.
Nowy duży dodatek do Destiny 2 to zawsze spore wydarzenie. Nie inaczej jest z The Witch Queen. Nowa antagonistka, Savathun, wkracza na ścieżkę zemsty po śmierci jej brata Oryxa. Fabuła fabułą, ale najważniejsze są zmiany w mechanice. Na długiej liście mniejszych i większych nowości przygotowanych przez Bungie królują nowe umiejętności przeciwników, którzy teraz będą mogli skorzystać z możliwości Światła. Brzmi więc jak pozycja obowiązkowa dla każdego, kto nadal walczy na polu walki Destiny 2. Nie będzie to GOTY 2022, ale na pewno ważne wydarzenie pierwszego kwartału.
Dosłownie kilka dni po premierze Horizon: Forbidden West fani gier z otwartym światem otrzymają kolejną atrakcję. Tym razem będzie to wielki powrót marki sięgającej swoimi korzeniami do początków Xboksa 360. Ekipa Volition szykuje też restart swojego IP, które w ostatnich odsłonach totalnie odleciało w kosmos. Nowe Saints Row to więc powrót do korzeni i większy nacisk na życie gangu. Nie zawsze całkowicie na serio, czasami z lekkim przymrużeniem oka. Kiedyś marka była pozycjonowana jako mały konkurent dla GTA. Dzisiaj, przy ciągłej nieobecności nowej części serii Rockstar Games, jest to jedyne na co możemy liczyć. To moim zdaniem wystarczający powód, aby poważnie rozważyć kupno Saints Row.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!