Dziko i mokro, czyli nosorożec na „gigancie” Do podstawowej części dołączono także dwa dodatki Dzika Rozrywka i Wodne Atrakcje. Pierwszy z nich, wzbogaca naszą zabawę o wszystkie te elementy, które pozwalają na hodowanie w naszym parku zwierząt. Będą one teraz tu mieszkać i cieszyć gawiedź swoim widokiem. A znajdą się chętni, żeby zapłacić za bilet tylko po to, żeby zobaczyć jak bawią si, czy są karmieni mieszkańcy postawionych przez nas zagród. Możemy hodować lwy, konie, nosorożce, goryle, strusie - słowem całą egzotyczną menażerię. Dodatkowymi atrakcjami są pokazy orek, tygrysów i lwów, podczas których zwierzęta będą zarabiać dla nas pieniądze, bawiąc widzów różnymi sztuczkami wykonywanymi pod okiem tresera.
Może się zdarzyć, że naszym podopiecznym uda się sforsować ogrodzenie i uciec. Po tym jak trochę pobiegają pomiędzy zwiedzającymi wzbudzając zainteresowanie, trzeba będzie je schwytać. Kiedy się na to zdecydujemy i wydamy odpowiednie polecenia pojawi się helikopter, na pokładzie którego weźmiemy udział w lokalnym safari. Autorzy gry przygotowali dla nas mały element zręcznościowy polegający na strzelaniu do naszych uciekających pupilków strzałkami z substancją usypiającą. Mimo, że strzelba wyposażona jest w lunetę, oddanie celnego strzału wcale nie jest proste, szczególnie przy bardziej ruchliwych osobnikach.Hodowanie zwierząt w wesołym miasteczku nie ogranicza się do postawienia ogrodzeń. Musimy zadbać o to, żeby miały odpowiednio duży wybieg, kilku opiekunów i przedmioty do zabawy. Jeśli je zaniedbamy, zainteresuje się nami Towarzystwo Opieki Nad Zwierzętami, i słusznie, bo zaczną one chorować, będą smutne i osowiałe. Dlatego, jeśli dla przykładu rozmnożą nam się tygrysy, to warto albo powiększyć ich wybieg, albo sprzedać kilka nadliczbowych sztuk.
Drugi dodatek do gry, Wodne Atrakcje, jak można się domyślić na podstawie tytułu, daje nam możliwość zainstalowania w naszym lunaparku basenów i zjeżdżalni. Nasi goście będą mogli pływać, skakać z trampoliny, wygrzewać się w jaccuzi i opalać, leżąc na leżakach na brzegu basenu. We dnie, w nocy, podczas słonecznej i deszczowej pogody, jeśli tylko zdecydujemy się na założenie basenu, na pewno nie zabraknie nam klientów.Zaczynamy od podstaw To co najważniejsze w wesołym miasteczku, to postawienie różnorakich atrakcji, żeby przyciągnąć gości. Funkcjonowanie firmy, jaką prowadzimy zależy właśnie od liczby kupionych przez nich biletów. Stawiamy więc atrakcje, pamiętając o wszystkich potrzebach odwiedzających i o naszych finansach. Najciekawsze są, jak zawsze, kolejki górskie przyprawiające pasażerów o mdłości zawrotną szybkością i nagłymi zakrętami. Pamiętamy jednak, że przychodzą do nas także dzieci, którym rodzice nie pozwolą na takie ekscesy. Będą szukali zwykłych karuzeli, samochodzików i gabinetu luster. Na początku każdej inwestycji mamy do dyspozycji niewiele projektów różnych atrakcji. Z biegiem czasu ta liczba będzie się powiększać i będziemy mogli dowolnie wybierać obiekty, jakie ustawimy. To, jak szybko pojawią się one w naszym menu, zależy od prowadzonych badań. Możemy dowolnie ustawiać na co chcemy zwrócić szczególną uwagę w naszych badaniach, a co mniej nas interesuje. Decydujemy nie tylko o tym, na co będziemy łożyć, ale również o ilości wykładanych przez nas środków.
Wiadomo o co chodzi - chodzi o pieniądze
Zaczynamy zwykle z pewną ilością gotówki pozwalającą na rozkręcenie interesu. Oczywiście nie tak dużą, żeby można było postawić wszystko, co sobie wymarzymy. Zazwyczaj mamy tyle, żeby postawić kilka tanich atrakcji i budek z jedzeniem. Na resztę trzeba będzie poczekać, aż wzrośnie nam stan konta, albo pożyczymy gotówkę na dalsze wydatki. Bywa też tak, że od początku musimy zaciągać długi a dalsza zabawa polega na takim zrządzaniu naszymi zasobami, żeby nie tylko zarobić, ale i spłacić wierzycieli. Pożyczka jest oczywiście oprocentowana, a wysokość procentu zależy od scenariusza. Czasami pazerność bankierów ma nas zniechęcić od zalegania z długami, a innym razem stopa procentowa jest śmiesznie niska. Dwie widoczne na ekranie cyfry mają dla nas szczególne znaczenie: liczba gości i ich ocena naszego parku. Im więcej gości zwabimy do lunaparku, na tym większy zysk możemy liczyć. Dlatego raczej nie warto windować opłat za wstęp, bo nikt nie będzie nas odwiedzał i nie zostawi u nas swoich ciężko zarobionych pieniędzy. Ocena parku określi czy udało nam się utrafić w gusta szerokiego kręgu klientów. Nie można tego zlekceważyć, bo park szybko opustoszeje. Na wspomnianą ocenę wpływ ma nie tylko różnorodność atrakcji i wysokość cen biletów na karuzele, ale także czystość alejek, rozstawienie toalet i wystrój odpowiadający charakterowi, i ogólnym założeniom wesołego miasteczka.Pan Nadzorski Wśród wielu pracowników lunaparku: sprzątaczy, mechaników, ochroniarzy i opiekunów zwierząt, jest Pan Nadzorski. Zajmuje się on, nomen omen, sprawdzaniem funkcjonalności parku. Ta bardzo pożyteczna osoba, która zawsze poinformuje nas ilekroć sprawy przyjmą zły obrót. Dowiemy się od niego gdzie przysłać pracowników czy postawić budki z napojami, pamiątkami i jedzeniem. Zaalarmuje nas, gdy ceny w nich są za wysokie lub za niskie, a także jeśli ich asortyment nie będzie odpowiadał naszym klientom.
Inni pracownicy chyba nie bardzo przepadają za Panem Nadzorskim, bo ma on zwyczaj donoszenia właścicielom, kiedy są nieszczęśliwi, myślą o rzuceniu pracy albo po prostu się lenią. Podpowiada nam wówczas, co możemy zrobić w tej sytuacji. Smutnym i niechętnym nam pracownikom możemy zaproponować podwyżkę albo szkolenie, żeby zatrzymać ich w firmie. Leniwym szkolenie także się przyda, bo zmotywuje ich do bardziej wytężonej pracy. Można ich też ukarać, co zwykle pomaga, ale niestety w małym stopniu. Dokształcanie sprawdza się znacznie lepiej. Trzystopniowe szkolenia dają nam konkretną broń do ręki z walką z nygusami. Jeśli stopień lenistwa ma wysokość kilku do kilkunastu procent, to jeszcze nie jest stan alarmujący – powyżej tego trzeba się już zająć pracownikiem. Inaczej nie dość, że musimy mu słono płacić, to jeszcze nie będzie wypełniał swoich obowiązków. Bez pracowników lunapark zarośnie brudem, atrakcje zepsują się, a zwierzęta zdechną. Jeśli chcemy tego uniknąć, trzeba będzie zadbać o naszych ludzi. Niektórych, najbardziej krnąbrnych trzeba będzie po prostu zwolnić. No cóż, takie jest życie i twarde prawa rynku. VIP Co jakiś czas, w odwiedziny do wesołego miasteczka przyjedzie jakaś znana osobistość, której trzeba będzie zapewnić konkretne atrakcje. Nie zawsze będzie to emocjonująca kolejka górska, czasami zwykła karuzela ustawiona w czystym otoczeniu wystarczy. Aby sprostać ich wymaganiom trzeba zadbać o ład i porządek, nie dopuścić do awarii. Ich niezadowolenie nie pozwoli nam na zakończenie scenariusza Nawet jeśli spełnimy wszystkie stawiane przed nami wymagania, to jeszcze nie koniec kłopotów z VIP-em. Jeśli nie wyznaczymy dla niego specjalnej trasy zwiedzania, to istnieje prawdopodobieństwo, że ominie to, co dla niego przygotowaliśmy. Można się wtedy bezsilnie przyglądać, jak z upodobaniem skacze na trampolinie, zamiast wsiąść do naszego superszybkiego, wywracającego wnętrzności do góry nogami rollercoastera. I jeszcze w dodatku okaże nam swoje rozczarowanie. Można go oczywiście przenieść na wyznaczone atrakcje, ale to mu się niezbyt spodoba. Gwiazdy nie lubią być dotykane.W jednym ze scenariuszy VIP-y życzą sobie odwiedzić parki tematyczne. I tak, w jednym parku musimy zamieścić dekoracje w stylu przygodowym i SF. Jest to dość pracochłonne, ale wykonalne. Wystarczy trochę wysilić wyobraźnie i przystroić miasteczko tak, jak tego sobie życzy szanowny gość. Być może niektórym budowanie lunaparku kojarzy się głównie z kolejkami górskimi i Diabelskim Młynem, ale zaprawieni w poprzedniej części wiedzą, że na tym praca się nie kończy. Najpierw trzeba się zastanowić, jaki styl wybieramy dla naszego miasteczka, a następnie postawić tam kilka rzeźb, roślin i budynków. To nie szkodzi, że kolejka nie pasuje do klimatów karaibskich. Jeśli dookoła ustawimy ściany z palmowego drewna i przykryjemy je dachem z liści, to doskonale wpasujemy się w wyspiarską stylistykę i dodatkowo urozmaicimy przejażdżkę.
Wśród ozdób, roślin i fontann możemy również postawić ruchome rzeźby. Są wśród nich tancerki poruszające biodrami w takt muzyki, piraci strzelający z armat, statki kosmiczne gotowe do startu itp. Każda kategoria ma własny asortyment pasujących do niej atrakcji i ozdób. W wesołym miasteczku nawiązującym do klimatów z filmów grozy, możemy postawić Dom Duchów i Szubieniczną Karuzelę, a dodatkowo oświetlić alejki za pomocą gotyckich latarni, ustawić żeliwne ławki i kosze w kształcie czaszek. Nad tym wszystkim znajdzie się miejsce dla jeźdźca bez głowy, którego rumak o czerwonych ślepiach będzie krzesał na gości skry spod kopyt. Będziemy też mogli zobaczyć jak podskakują przerażeni, kiedy wypadnie na nich kościotrup z trumny albo z grobu wyłoni się ręka nieumarłego. Można się tylko zastanawiać, dlaczego to miejsce nazwano wesołym miasteczkiem.Coś starego, coś nowego, coś pożyczonego Tych, którzy grali w poprzednie części interesuje, jak bardzo zmienił się RollerCoaster w nowej szacie. To co zapamiętaliśmy z poprzedniego odcinka przyda nam się i tym razem. Zgadzają się nie tylko ogólne założenia gry, lecz również interface i sposób budowania atrakcji. Wszystko to zostało oczywiście odświeżone i ulepszone. Poprawiono również tutorial, który teraz rzeczywiście pozwala nauczyć się obsługiwania gry.
Budowę kolejki zaczyna się od postawienia stacji i wyciągu, a później toru i projektowania trasy. Opcje budowy zostały znacznie rozszerzone i dają nam do ręki nie tylko możliwość projektowanie wzniesień i zakrętów ale także całe, gotowe już elementy. Pętle, korkociągi i podwójne skręty sprawią, że emocje pasażerów sięgną zenitu. Nie można tylko przesadzić z ilością elementów, jakie wsadzimy w jedną przejażdżkę, bo nie starczy nam miejsca na dokończenie toru. W tym miejscu pojawia się bardzo użyteczne urządzenie, jakim jest automatyczne dokończenie toru. Wystarczy, że wciśniemy przycisk, a program sam znajdzie dla nas najbardziej optymalne ustawienia trasy. Po tym wystarczy jeszcze tylko przeprowadzić testy i można już zapraszać gości. Wyniki podawane są w trzech kategoriach: emocje, intensywność i mdłości. Na te ostatnie zwracamy uwagę głównie planując rozstawienie toalet i punktów pierwszej pomocy. Do zwykłych ozdób i atrakcji w parku dołożono jeszcze dodatkowo pokazy sztucznych ogni i laserów. Ustawiając je możemy sami zaprogramować, co najpierw wystrzeli albo skorzystać z gotowego już układu. Będą one dodatkowo bawić naszych gości regularnie w godzinach przez nas wyznaczonych. Niektórzy goście specjalni nie wyjdą z naszego miasteczka, dopóki nie zobaczą tych ferii barw i świateł przy dźwiękach muzyki. Grafika gry jest naprawdę dużo lepsza od tej z poprzedniej wersji. Postacie, jakie pojawiają się w miasteczku nie przypominają już ludzików z klocków lego. Poruszają się dość naturalnie, każda zgodnie ze swoimi ustawieniami. Dzieci biegają od atrakcji do atrakcji, dorośli w tym czasie spokojnie spacerują, a nastolatki zbierają się w grupy i zwiedzają park całą paczką. Wszyscy też wyglądają inaczej. Ludzie mają różne sylwetki, kolor skóry, wygląd twarzy, uczesanie i ubranie. Otoczenie w jakim się poruszają, także wygląda atrakcyjnie i wyjątkowo. Każdy element krajobrazu jest dopracowany w najdrobniejszych szczegółach. Kwiaty, drzewa, zbiorniki wodne i zwierzęta. Te ostatnie dostarczają także pewnej rozrywki. Możemy obserwować ptaki przelatujące między kolejkami, a jeśli plansza obejmuje część morskiego wybrzeża, oglądać będziemy także rekiny i płaszczki podpływające do atrakcji ustawionych nad wodą. Tu autorzy gry poszli w kierunku pełnej konsekwencji: jeśli niechcący (lub celowo) spacerowiczom usunie się pomost spod nóg, będzie można zobaczyć jak wpadają do wody i uciekają przed drapieżnikami. Pechowcom nie można jednak pozwolić pływać zbyt długo, bo zmęczą się i utoną. Jeśli w ten sam sposób wpadną na przykład w przepaść, zaczną płakać nie mogąc znaleźć wyjścia z pułapki.Jednym z najciekawszych nowych elementów dodanych w nowej grze, jest możliwość ustawienia kamery w wagoniku kolejki lub karuzeli. Można wówczas obserwować przejazd z punktu widzenia pasażera. Dzięki temu samemu doceni się zalety ustawionych atrakcji. Naprawdę, wrażenia z przejażdżki z niektórych torów są tak fajnie, że warto zagrać w tę grę, choćby po to, żeby odbyć taką szaloną jazdę.
RollerCoaster Tycoon 3 jest naprawdę ciekawy. Chociaż oczywiście budowanie wesołego miasteczka może się wydać nieco monotonne, zawsze będzie można się wtedy rozerwać i samemu udać na przejażdżkę albo „poznęcać” się nad gośćmi zapędzonymi przez nas w kozi róg. Zawsze znajdzie się coś ciekawego.Podstawową zaletą gry, o której już wspomniano, jest grafika. Przesuwanie kamery i możliwość obserwowania naszego lunaparku z różnych perspektyw daje graczowi wiele radości. Zwłaszcza kiedy można popatrzeć na kolejkę górską spod wody albo poobserwować ławicę ryb czy przyglądać się harcom lwów, czy tygrysów, przełączając obraz na tryb spoglądania ich oczami. Mocnym punktem gry są oba dodatki, które wprowadzają do zwykłej rozgrywki zupełnie nowe elementy. Niestety, pomimo, że scenariusze są dość urozmaicone, to jednak po pewnym czasie możemy się znudzić, a gra wyda nam się monotonna. Dobrze, że możemy nieco przyspieszyć upływ czasu, bo inaczej przyszłoby nam spędzać bezczynne chwile przed komputerem. Jednakże wiele ciekawych rozwiązań, o których już wspomniano sprawi, że RollerCoaster 3 wyda się interesujący nie tylko dla miłośników tycoonów.
Tytuł: RollerCoaster Tycoon 3 Gatunek: strategia ekonomiczna Wymagania sprzętowe: sprawdź tutaj + grafika + dodatki + ustawienia kamery Minusy: - nieco monotonne scenariusze - poradnik Czas na opanowanie: 40 min. Poziom trudności: średni Producent: Frontier Developments Ltd. Wydawca: ATARI Interactive, Inc. Polski wydawca: CDProjekt Cena: 59,90 Wersja: PL Strona www: www.rollercoastertycoon.com
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!