Magic standardowy
W grze Magic: The Gathering istnieje niemal dziesięć tysięcy wzorów kart. Siłą rzeczy w ramach tej mnogości istnieje całkiem pokaźna liczba kombinacji umożliwiających wygraną nawet w pierwszej turze, bez dopuszczania przeciwnika do głosu – rośnie ona praktycznie z każdym kolejnym rozszerzeniem. Biorąc pod uwagę, że graczy stale przybywa, a wiele kart ze starszych edycji nie zostanie już wznowionych (a nawet jeśli można je kupić, często są drogie i trudno dostępne), zajmująca się oficjalnym turniejami organizacja DCI – Duelists' Convocation International – uznała, że trzeba wprowadzić pewne ograniczenia. Tak oto narodziły się formaty turniejów. Najczęściej spotykany format, któremu poświęcony jest ten artykuł, to Standard, znany również jako Typ 2. (w odróżnieniu od Vintage, czyli Typu 1. i Legacy, czyli Typu 1,5. – ale te formaty to już całkiem inna historia). Jeszcze do niedawna, kiedy kolejne bloki do MtG obejmowały po trzy rozszerzenia (np. Ravnica Block obejmował duży dodatek Ravnica: City of Guilds i mniejsze Guildpact i Dissension), zasada była taka, że Standard obejmuje dwa najnowsze i ostatnią numerowaną edycję (tzw. core set). Kiedy swoją turniejową premierę miał pierwszy dodatek z nowego bloku, najstarszy to z nich wypadał z Typu 2. Ten klucz funkcjonował od lat i zmienił się dopiero niedawno. Najpierw zakłóceniem rytmu był Coldsnap – dodatek z 2006 roku, stanowiący uzupełnienie wydanego przed laty bloku Ice Age, który składał się tylko z dwóch rozszerzeń. Kolejne zakłócenie następuje właśnie teraz, gdy wydawca Magica, Wizards of the Coast, w nowych dodatkach odszedł od dotychczasowego systemu. Dwa najnowsze bloki – Lorwyn Block i Shadowmoor Block – składają się z dwóch rozszerzeń, dużego i mniejszego. Shadowmoor, pierwszy dodatek z najnowszego bloku, będzie miał swoją premierę 2 maja tego roku; drugi – Eventide, ukaże się w lipcu. Gdyby trzymać się dotychczasowych zasad, w chwili premiery Shadowmoor z formatu Standard powinien zostać wycofany cały najstarszy blok, czyli w tym przypadku rozszerzenia Time Spiral, Planar Chaos i Future Sight. Jednak według zapowiedzi dodatki te, a także wspomniany Coldsnap, wypadną z Typu 2. dopiero, gdy swoją premierę będzie mieć pierwszy dodatek z bloku, który pojawi się po całym Shadowmoor.Obecnie Standard obejmuje zatem Dziesiątą Edycję (Tenth Edition – wspomniany core set), Time Spiral Block, Coldsnap, Lorwyn Block (czyli rozszerzenia Lorwyn i Morningtide). Niebawem powiększy się o Shadowmoor, a później o Eventide.
Pora kilka słów poświęcić zaletom i wadom formatu Standard. Zalety widoczne są już na pierwszy rzut oka. Jako że obejmuje on edycje dostępne w bieżącej sprzedaży, karty są łatwo osiągalne (chociaż niektóre potrafią osiągać całkiem wysokie ceny, głównie ze względu na użyteczność w innych formatach). Środowisko stale ewoluuje, co sprawia, że gracze co kilka miesięcy stają przed nowymi wyzwaniami – konieczne staje się przerabianie istniejących talii lub tworzenie zupełnie nowych. Liczba kart, kombinacji i opcji przy tworzeniu talii jest łatwiejsza do ogarnięcia. Rozgrywka jest nieco dłuższa, rzadko zdarzają się sytuacje przypominające pojedynek rewolwerowców, w którym wygrywa ten, kto pierwszy dojdzie do głosu. Niestety, format ma również wyraźne wady, które po części są drugą stroną medalu – wymienionych wcześniej zalet. Jeżeli gracz chce być na bieżąco z Typem 2., jego stała ewolucja wymusza regularne kupowanie kart z nowych rozszerzeń. Jednocześnie, o ile nie gra w szerszych formatach, obejmujących większą liczbę dodatków, po mniej więcej dwóch latach okazuje się, że karty, w które zainwestował, nie przydadzą mu się (chociaż część zapewne da się spieniężyć). Jednak najbardziej dotkliwy staje się brak wyobraźni i kreatywności graczy. Jako że Standard ma ograniczone zasoby kart, mniejsza jest również liczba najskuteczniejszych talii. Ogromna większość graczy, zamiast próbować tworzyć coś własnego, sięga po kilka najpopularniejszych opcji, tzw. archetypów (ew. Tier 1 decks) – najczęściej są to talie zwycięzców międzynarodowych turniejów. Opisy takich talii można znaleźć na forach dyskusyjnych i w relacjach z turniejów na oficjalnej stronie Wizards of the Coast. Niektórzy gracze nawet nie zadają sobie trudu, żeby poznać wszystkie karty z dostępnych edycji, więc gdy na stole pojawia się coś, co wykracza poza, nomen omen, "standardowe zestawy", potrafią się zdziwić i doczytywać karty na bieżąco. Efekt: miejsce zaskoczenia zajmuje rutyna i irytacja, gdy kolejny raz gracz spotyka się z niemal identyczną talią – niewątpliwie skuteczną, często mistrzowską, ale bezczelnie skopiowaną.