Oprócz wymienionych powyżej suplementów, wydawnictwo uraczyło fanów także kilkoma mniejszymi dodatkami, zawierającymi np. po dwie figurki, mapami bitewnymi, scenariuszami lub zestawami wielkich modeli jak AT-ST i naprawdę kolosalny AT-AT. The Force Unleashed
The Force Unleashed to tytuł kolejnego dodatku do minisów, ale zapewne większości czytelników gram.pl kojarzy się raczej z nadchodzącą grą konsolową. I słusznie, bo oba tytuły są powiązane. The Force Unleashed ma być wielkim wydarzeniem multimedialnym, porównywalnym do Shadows of the Empire. A zatem dostaniemy grę na PlayStation 2, Xboxa 360, Wii i Nintendo DS, dodatkowo pojawi się powieść, komiks, webstrip, album z projektami graficznymi, cała linia zabawek, dodatek do gry RPG oraz obecny już na rynku dodatek do SW Miniatures.Akcja The Force Unleashed rozgrywa się w czasach pomiędzy Zemstą Sithów a Nową Nadzieją. Po upadku Republiki, Darth Vader rozpoczyna polowanie na ostatnich Rycerzy Jedi, którzy uniknęli pogromu. Zadanie to w znacznym stopniu powierza swojemu Sekretnemu Uczniowi, o którym nie wie nawet Imperator. Ale jak wiemy, zdrada wpisana jest w naturę Ciemnej Strony, dlatego pozostaje pytanie, czy nowicjusz pozostanie wierny swojemu mrocznemu mistrzowi.
The Force Unleashed w minisach to dodatek zawierający ogółem 60 figurek. Sprzedawane są one tylko i wyłącznie w zestawach po siedem, przy czym jedna w każdej paczce zawsze jest figurką dużą (np. Felucian Warrior on Rankor lub czołg typu TIE crawler), a jedną figurką rzadką. The Force Unleashed nie wprowadza do gry nowych frakcji, jedynie dodaje postacie, roboty i potwory do już istniejących. Wśród nich jest oczywiście Secret Apprentice (i to w kilku wersjach), obowiązkowy Darth Vader, Obi –Wan Kenobi, ponętna pani pilot – Juno Eclipse, "Luki Skywalkery" (dwa warianty) oraz liczne postacie z gry konsolowej. Z ciekawostek pojawi się figurka Hana Solo zamrożonego w karbonicie (sic!), wieżyczka laserowa Golan Arms DF.9, Snowspeeder Luke’a, czy AT-ST w wersji do polowań na Wookiech.Wizardzi nie byliby sobą, gdyby do tematycznego zestawu nie dodali kogoś "nie z tej bajki" - dlatego też w dodatku pojawia się taki Darth Revan.
Legacy of the Force Najnowszy dodatek do Star Wars Miniatures nawiązuje do znanej i niezwykle popularnej (ale oczywiście nie w Polsce) serii komiksów. Tak więc najlepiej zacząć od nich… Minęło ponad sto lat od bitwy o Yavin. Galaktyką ponownie rządzi Imperium pod wodzą Roana Fela, potomka sławnego pilota z czasów Galaktycznej Wojny Domowej. Niespodziewanie powrócili także Sithowie, i to nie jeden czy dwóch jak dotychczas, ale cały zakon rządzony przez tajemniczego Dartha Krayta. Słudzy ciemnej strony postanowili nie tyko zniszczyć swoich odwiecznych wrogów – Rycerzy Jedi, ale także przejąć władze nad Imperium i dzięki temu podporządkować sobie całą galaktykę. W tych mrocznych czasach żyje także dziedzic sławnej linii Skywalkerów, niejaki Cade, który jednak nie zamierza podążać śladami przodków, a trudni się uczciwym rzemiosłem pirata i łowcy nagród. Moc ma jednakże inne plany co do spadkobiercy Anakina i Luka - w pewnym momencie będzie on musiał opowiedzieć się po jednej ze stron konfliktu.
Legacy of the Force, jako dodatek do Star Wars Miniatures, oferuje jak zwykle 60 figurek, z czego kilkanaście zaczerpnięto właśnie z komiksów Dziedzictwa. Przed peleton wysuwa się oczywiście przegięty Cade Skywalker. Miłośnicy Sithów otrzymają całą gamę wytatuowanych i zionących Ciemną Stroną rzeźników jak Krayt, Nihl, Talon. Imperium wzbogaci się nie tylko o imperatora Fela, ale także o Rycerzy Imperialnych (ubranych w czerwone pancerze i walczących zestandaryzowanymi mieczami świetlnymi pretorian). Poza tym w dodatku znajdują się także postacie z ulubionej przez młodzież rasy Yuuzhan Vong, Mandalorianie (w tym Boba Fett jako dowódca najemników), postacie neutralne (Fringe), żołnierze i bohaterowie Nowej Republiki (z Kylem Katarnem znanym z gier na PC), klasyczni Rebelianci, tym razem pod wodzą generała Dodonny, mandaloriański szkoleniowiec klonów z czasów Republiki i jeszcze kilka postaci z archaicznej epoki Starej Republiki na okrasę. Legacy zapowiada się na bardzo przyzwoity dodatek oferujący postacie, na które czekali nie tylko miłośnicy komiksów z nowej serii. Bohaterowie jak zwykle otrzymali nowe i jeszcze lepsze zdolności (jak Greater Mobile Attac pozwalający atakować przed i po wykonaniu ruchu), a główny heros suplementu - Cade Skywalker - jako Jedi i łowca nagród w jednej osobie, będzie zapewne ostateczną bronią na postacie unikatowe.Co dalej? Póki co, wszystko wskazuje, że minisy otrzymają kolejne dodatki jeszcze w tym roku. Fani czekają na boostery Knights of the Old Republic, także nawiązujące do niezwykle popularnych komiksów (nie w Polsce). Dodatek ten to taki samograj, bo istnieją już znani i rozpoznawalni bohaterowie zarówno gier komputerowych KotOR i KotOR II, jak i herosi z opowieści obrazkowych.
Kolejnym oczekiwanym dodatkiem mają być Clone Wars, tym razem nawiązujące do powstającego właśnie serialu animowanego (w 3D, nie mylić z kreskówkami Genndy Tartakovsky’ego), który ma zadebiutować w kinach i TV na jesieni tego roku. Wojny Klonów to oczywiście temat-rzeka, więc bez problemu będzie można tam umieścić postacie zarówno z kreskówki, z Epizodu II, jak i z komików. Biorąc pod uwagę słabą kondycję innych gier bazujących na Gwiezdnych Wojnach - i tak jest nie najgorzej, więc niech się te minisy nam kręcą.