Pan i władca na krańcu mrowiska
Nasz bohater wykluł się... Wybaczcie, przyszedł na świat 5 maja 1959 roku w angielskim miasteczku Guildford. Wtedy nikt jeszcze nie przypuszczał, że rozwrzeszczany noworodek już za niespełna trzydzieści lat wstrząśnie posadami branży gier komputerowych. A z pewnością do takich nie należeli rodzice Petera, będący właścicielami sklepu z zabawkami. Tutaj zapewne każdy pomyśli sobie: "Ha! To by wyjaśniało jego zamiłowanie do gier i wszystkiego co związane z dobrą zabawą". I każdy, kto pomyślał właśnie w ten sposób, może teraz zacząć bić się w piersi. Mały Peter znalazł sobie bowiem o wiele ciekawsze i bardziej inspirujące hobby, któremu z zamiłowaniem oddawał się całymi godzinami na terenach otaczających rodzinny dom państwa Molyneux. Jego wielką pasją stały się mrówki.Potrafił godzinami siedzieć lub leżeć, obserwując mozolną pracę, perfekcyjną organizację i podział ról w mrówczych społecznościach. Z czasem zaczął też eksperymentować, kreując się powoli na mrówczego boga. Czasem potrafił im coś zepsuć, innym razem pomagał i budował. Za każdym razem jednak widział, że jego działania mają natychmiastowe odzwierciedlenie w zachowaniu małych zwierzątek. Zepsucie mrowiska owocowało natychmiastową akcją ratunkową i odbudową, podrzucone w pobliże resztki jedzenia natychmiast mobilizowały setki niewielkich stworzeń do wzmożonej pracy nad gromadzeniem zapasów. Małemu chłopcu dodawało to bez wątpienia pewności siebie i choć na chwilę pozwalało poczuć słodki smak władzy niemalże absolutnej.
Słodki okres dzieciństwa zakończył się dla rezolutnego chłopaka w wieku lat około dwunastu, kiedy to po raz pierwszy przeniósł swe doświadczenia zdobyte w kierowaniu mrówczym państwem na płaszczyznę życia rodzinnego. Zaczął bowiem zbierać zamówienia na koszenie trawy na łąkach, do czego zatrudniał swoją siostrę i jej przyjaciół. Oczywiście większość zarobionych w ten sposób pieniędzy zostawała w kieszeni nastoletniego menadżera. Następne doświadczenie Petera związane było już z biznesem i rynkiem komputerowym. Zajął się bowiem sprzedażą dyskietek komputerowych. Jako że interes nie przynosił zakładanych profitów, wpadł na pomysł, który bardzo skutecznie poszerzył krąg klientów – zaczął na dyskietkach nagrywać jako bonus gry. To pokazało mu, jak bardzo popularną dziedziną rozrywki stają się właśnie gry komputerowe, i skierowało jego wzrok ku tej właśnie branży. Wtedy to powstaje pierwsza gra zaprojektowana i stworzona przez Petera, zatytułowana Entrepreneur. Był to tekstowy symulator biznesowy, czyli projekt w założeniach oryginalny i ambitny. Jak powiedział sam Peter, były to czasy, kiedy wystarczyło zrobić prostą grę, zatytułować ją Space Blob Attacks Mars i już można było być pewnym liczonej w milionach sztuk sprzedaży. „Cóż więc zrobiłem ja? Zrobiłem biznesową symulację”. Peter, wierząc w sukces, jaki przecież musiała odnieść jego nowatorska i oryginalna gra, „wyprodukował” samodzielnie kilkaset kopii i już w myślach liczył zarobione pieniądze. Przeliczył się. Dosłownie i w przenośni, gdyż całkowita sprzedaż Entrepreneura zamknęła się w ilości sztuk dwóch. Peter przyznał później, iż przez cały czas uważa, że jedną z nich zamówiła jego własna matka. Początki bywają trudne, nieprawdaż? Peter szybko otrząsnął się po porażce i wraz z przyjacielem, Lesem Edgarem, założył firmę Taurus Impact Systems, zajmującą się tworzeniem oprogramowania do celów biznesowych na komputery Commodore 64. Kolejny przełom nastąpił niewiele później. Jakież było zdziwienie wspólników, kiedy na adres ich firmy przyszło niespodziewanie zaproszenie na spotkanie biznesowe od samego Commodore’a! Peter udał się na nie z wypiekami na twarzy, nie bardzo rozumiejąc, czemu jego małą firmą zainteresował się tak wielki potentat komputerowego rynku, widząc w tym jednak kolejną szansę na wybicie się. Jak wspomina, rozmowa toczyła się w bardzo miłej i pełnej wzajemnego zrozumienia atmosferze; przedstawiciel Commodore’a zaproponował firmie, którą reprezentował Peter, współpracę polegającą na stworzeniu oprogramowania na nowe komputery Amiga. Molyneux był wniebowzięty, tym bardziej, że w ramach umowy deweloperzy mieli otrzymać osiem najnowszych systemów tej firmy. Co najbardziej zabawne, cała długa rozmowa prowadzona była bardzo ogólnym językiem, pozbawionym jakichkolwiek konkretnych informacji dotyczących choćby specyfikacji zamawianego oprogramowania, które nazywano po prosto "produktem". Dopiero na samym końcu, niemalże przy pożegnaniu wyszło na jaw, że ludzie z Commodore’a pomylili spółkę Petera, Taurus, z cieszącą się już sporym uznaniem firmą deweloperską Taros, zajmującą się tworzeniem oprogramowania sieciowego. Oddajmy głos Peterowi, który z bezpretensjonalną szczerością tak wspomina tę chwilę: "Pomyślałem sobie: Jeśli ten koleś się połapie, stracę swoje darmowe komputery. Więc po prostu potrząsnąłem jego ręką i uciekłem z tego biura". I powiedzcie, jak tu nie kochać tego gościa? Komputery dotarły do Taurusa, a panowie przystąpili do... poprawiania i ulepszania dostarczonej wraz z nimi bazy danych. Co najzabawniejsze, nowa baza danych odniosła pewien sukces, co nie dość, że pozwoliło bezboleśnie rozwiązać problem "nieporozumienia", to dodatkowo przyniosło obu wspólnikom całkiem realne zyski. Co prawda Commodore nie chciał dalszej współpracy, jednak dzięki temu niezwykłemu zbiegowi okoliczności firma posiadała teraz osiem nowoczesnych jak na owe czasy komputerów, które od samego początku Molyneux uznał za rewelacyjną platformę do tworzenia gier. Chwilowy impas został szybko przerwany, kiedy do Taurusa zgłosił się Andrew Bailey, dawny znajomy Petera, z propozycją dotyczącą wykonania portu gry Druid 2 z C-64 na Amigę. Usłyszał on, że Taurus ma doświadczenia z amigowym oprogramowaniem, a sam Peter zna się na grach komputerowych. Już podczas pierwszej wstępnej rozmowy Peter zaliczył wpadkę, która wykazała jego niemalże całkowity brak pojęcia o tworzeniu gier. Mimo to dzięki rozbrajającemu urokowi osobistemu udało mu się przekonać Baileya do powierzenia mu tego zadania. W tym też czasie firma zmieniła nazwę i Taurus przerodził się w znanego powszechnie Bullfroga – już nie firmę programistyczną, lecz rasowe studio deweloperskie zajmujące się grami.