Gdyby nie kinematografia zombie może nie panoszyłyby się dziś po świecie. W zasadzie całą winę za to, że idąc spokojnie ulicą, natrafiamy na pochód żywych trupów, można zawdzięczyć takim szarlatanom jak George Romero czy Lucio Fulci. To tacy jak oni wprowadzili wirusa do kin, który szybko zaczął mutować, i dziś możemy oglądać setki filmowych wariacji na temat śmierdzących kreatur. Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Choć grobowi reżyserzy wprowadzili zombie do kina, to paradoksalnie dzięki temu otrzymaliśmy dokładne instrukcje pozwalające poradzić sobie z plagą „zgniłków”. W końcu lepiej uczyć się na błędach filmowych bohaterów, niż przeżywać koszmar na własnej skórze...
Gdyby nie kinematografia zombie może nie panoszyłyby się dziś po świecie. W zasadzie całą winę za to, że idąc spokojnie ulicą, natrafiamy na pochód żywych trupów, można zawdzięczyć takim szarlatanom jak George Romero czy Lucio Fulci. To tacy jak oni wprowadzili wirusa do kin, który szybko zaczął mutować, i dziś możemy oglądać setki filmowych wariacji na temat śmierdzących kreatur. Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Choć grobowi reżyserzy wprowadzili zombie do kina, to paradoksalnie dzięki temu otrzymaliśmy dokładne instrukcje pozwalające poradzić sobie z plagą „zgniłków”. W końcu lepiej uczyć się na błędach filmowych bohaterów, niż przeżywać koszmar na własnej skórze...
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!