Retrogram hardware – Saga Atari: Seria XL

Michał Myszasty Nowicki
2009/12/27 18:00
4
0

Potknięcia i tryumfy

Potknięcia i tryumfy

Potknięcia i tryumfy, Retrogram hardware – Saga Atari: Seria XL

Po dużym sukcesie, jakim była bez wątpienia premiera pierwszych, domowych komputerów Atari, firma rozpoczęła oczywiście prace nad kolejnymi, nowymi maszynami tego typu. Modele 400/800 radziły sobie wciąż bardzo dobrze, jednak już na początku lat osiemdziesiątych na rynku pojawiło się kilka konkurencyjnych mikrokomputerów, niejednokrotnie wyposażonych w większą ilość RAM-u. Dodatkowo w międzyczasie zmieniły się dość mocno przepisy amerykańskiej Federalnej Komisji Łączności, dotyczące ekranowania urządzeń elektronicznych. Znaczne ich złagodzenie pozwalało teraz na konstruowanie znacznie mniej masywnych i delikatniejszych obudów, co oznaczało nie tylko zmniejszenie wagi komputera, ale również kosztów jego produkcji.

Słodka szesnastka Prace nad nowymi modelami rozpoczęły się w kwietniu 1982 roku, kiedy to zainicjowano dwa projekty, znane pod kryptonimami Sweet8 i Sweet16. Podstawowym założeniem konstruktorów było zbudowanie dwóch maszyn będących nowocześniejszymi odpowiednikami modeli 400 i 800. Specyfikacja nowych maszyn obejmowała między innymi takie zmiany jak przeprojektowana, lżejsza i mniejsza obudowa, cztery nowe klawisze funkcyjne (F1-F4), międzynarodowa tablica znaków, wewnętrzny system testujący (SELF TEST), wbudowany BASIC i nowa szyna równoległa. Jednym z najciekawszych rozwiązań miało być stworzenie – przypominającego dużo późniejszy system Plug-and-play – podłączanego do nowej szyny modułu pozwalającego na przyłączanie różnorodnych, nowych urządzeń bez konieczności ingerencji w oprogramowanie czy system operacyjny.

Miało to pozwolić na w zasadzie nieograniczona rozbudowę komputera, gdyż na liście urządzeń obsługiwanych przez moduł znalazł się taki sprzęt, jak kontrolery dysków, syntezator mowy, modem, drukarki, rozszerzenia RAM, karta muzyczna, czy nawet port podczerwieni. W celu przetestowania nowego rozwiązania skonstruowano nawet kilkadziesiąt specjalnych modułów znanych pod oficjalną nazwą Atari 1090 XL Expansion System, wyposażonych w pięć slotów na karty rozszerzeń (początkowo miało ich być osiem). Niestety, głównie ze względu na koszty pomysł ten uznano za mało realny i nigdy nie wyszedł on poza fazę prototypów. Ciągły postęp w produkcji chipów zwrócił uwagę konstruktorów w tym właśnie kierunku, co doprowadziło do zamówienia przez Atari ulepszonej wersji dotychczas stosowanego procesora MOS6502C, nazywanej dla odróżnienia od standardowego produktu SALLY.

Jako, że jednym z najdroższych elementów każdego komputera były moduły RAM, planowano oczywiście stworzenie dwóch modeli. Topowy 1000X miał być wyposażony w całe 64KB pamięci operacyjnej, natomiast wersja ekonomiczna, oznaczona po prostu 1000 musiała się zadowolić jedynie 16KB RAM-u. Koncepcja ta – nawiązująca do sprawdzonego na rynku schematu 400/800 – wydawała się jak najbardziej słuszna, dlatego dziwić może decyzja, którą ostatecznie podjął zarząd firmy. Otóż zamiast dwóch komputerów zdecydowano się na skonstruowanie jednego, hybrydowego modelu, który jak się szybko okazało, był jedną z najmniej udanych konstrukcji firmy. Choć bowiem 1200XL (eXtended Line) bliższy był koncepcji droższego modelu opartego na założeniach Sweet16, to jednak kilka poważnych błędów konstrukcyjnych dyskwalifikowało go niemalże na starcie.

Maszyna mogła pochwalić się co prawda 64KB pamięci RAM, wbudowanym testem, czy nową klawiaturą z przyciskami funkcyjnymi, jednak na tym kończyła się lista zalet tegoż modelu. Cóż bowiem po imponującym RAM-ie, skoro użytkownik zewnętrzny miał do swej dyspozycji zaledwie jego połowę (31KB), a dodatkowo maszynę skonstruowano w taki sposób, że praktycznie niemożliwe było rozbudowanie jej o jakiekolwiek dodatkowe moduły. Co jednak najgorsze, szybko okazało się, że wyposażony w nowy system operacyjny (tzw. XL OS) komputer nie jest kompatybilny z większością oprogramowania stworzonego na wcześniejsze modele. Równie szybko wyszło na jaw, że nowy port kartridżów nie obsługuje dotychczasowych modułów. Wszystko to sprawiło, że potencjalni klienci po prostu bali się zakupu nowego komputera Atari, który nie chciał współpracować z całkiem już bogatą bazą oprogramowania stworzonego na modele 400/800. Próbowano nawet ratować sytuację konstruując prototyp 1200XLS (XL Standard) z kompatybilnym portem kartridżów, jednak ostatecznie zdecydowano o zaprzestaniu produkcji tego nieudanego modelu.

Osiemsetka Atari znalazło się w naprawdę trudnej sytuacji. Najnowszy model okazał się całkowita porażką, natomiast wykonane w starej technologii choć wciąż popularne 400/800, były zbyt drogie w produkcji – kolejna zmniejszenie ich ceny rynkowej byłoby już nieopłacalne. Firma na gwałt potrzebowała nowego, tym razem jednak udanego modelu, który przywróciłby jej pozycję lidera na tym nowym i dynamicznie rozwijającym się rynku. Już na letnich targach CES w 1983 roku Atari zapowiedziało pojawienie się nowych komputerów z serii XL; miały to być modele 600, 800, 1400 i 1450. Nowe maszyny oparte miały być na założeniach koncepcyjnych pamiętnego Sweet16, jednak zapowiedziano poprawienie i eliminację wszystkich niedogodności, które pojawiły się w przypadku nieudanego modelu 1200XL. Co ciekawe, w celu obniżenia kosztów produkcji firma zdecydowała się po raz pierwszy na prawie całkowite oparcie produkcji na azjatyckich podwykonawcach.

Zaczęło się od sporego falstartu, gdyż premiera nowych maszyn miała mieć miejsce zaraz po letnich targach, jednak ze względu na liczne problemy, pierwsza partia nowych komputerów trafiła na sklepowe półki dopiero tuż przed Bożym Narodzeniem. Sztandarowym i podstawowym produktem był model 800XL, który w firmie ochrzczony został imieniem Rose. Jego sercem był oczywiście unowocześniony procesor MOS6502C, a całość systemu dysponowała 64KB pamięci RAM i 24KB ROM z czego 8KB zajmował wbudowany interpreter języka Basic. Nowe komputery wyposażono również w wyprowadzoną na zewnątrz nową szynę PBI (Parallel Bus Interface) pozwalającą na podłączanie zapowiadanych wcześniej (i nigdy nie zrealizowanych) dodatkowych urządzeń. Nowa maszyna Atari wyposażona była również w dwa porty dżojstików, złącze szeregowe SIO, wyjście modulatora TV i wyjście monitorowe. Komputer wykorzystywał znane nam już doskonale układy ANTIC oraz GTIA i mógł pracować w pięciu różnych trybach tekstowych, jedenastu graficznych, przy maksymalnej rozdzielczości 320x192 w palecie 256 kolorów (szesnaście odcieni szesnastu kolorów).

GramTV przedstawia:

Nieco później pojawiła się na rynku wersja rozwojowa maszynki oznaczona 800XLF wyposażona w nowy układ Freddie służący do multipleksowania adresów na potrzeby pamięci dynamicznych. W międzyczasie powstało także kilka ciekawych prototypów opartych na 800XL, które jednak nigdy nie weszły do produkcji. Już w 1983 roku planowane było wypuszczenie na rynek ekonomicznej wersji tego modelu, 800XLCR, w której dwa dotychczasowe układy odpowiedzialne za generowanie obrazu miał zastąpić jeden nowy układ CGIA (Combined GTIA and ANTIC). Zawirowania personalne oraz duże opóźnienia w produkcji i dostawach podstawowego modelu doprowadziły jednak do zaniechania dalszych prac nad tą wersją. Podobny los spotkał model 800XLD, który miał z kolei być niskobudżetową wersją topowego 1450XLD. Jedynym modelem, który trafił do seryjnej produkcji był tani 600XL, który różnił się od droższego brata jedynie ilością RAM-u (tylko 16KB) i nieco krótszą obudową.

Niespełnienie Nigdy nie pojawiły się również w sprzedaży obiecująco zapowiadające się i zaanonsowane na targach w 1983 roku modele 1400 i 1450. Tutaj również powstało kilka przynajmniej koncepcji i prototypów, często mimo podobnych oznaczeń, znacznie się między sobą różniących. Ogólnie cała linia 1000 miała stanowić w serii XL lepiej wyposażoną alternatywę dla „popularnych” modeli 600 i 800. Pierwszym z prototypów był 1400XL, który był po prostu modelem 600XL wyposażonym dodatkowo w modem 300 bodów i syntezator mowy. Sztandarowym produktem miał być jednak 1450XLD (znany pod kodowa nazwą Dynasty), który ze wszystkich stworzonych przez Atari komputerów, najbliższy był ideom zawartym w dokumencie Sweet16. W maszynie znalazł się przede wszystkim nowy i wspominany już wcześniej układ Freddie, co pozwoliło na dostęp procesora i układu graficznego do większej ilości pamięci niż standardowo wbudowane 64KB. Podstawowym założeniem była bowiem współpraca komputera z systemem rozszerzeń 1090XL, który mógł być wyposażony nawet w pięć dodatkowych kości RAM-u.

Aby wykorzystać te możliwości, konieczne było stworzenie zupełnie nowego, znacznie rozszerzonego systemu operacyjnego. Zadania tego podjął się Michael Barrall, który stworzył na potrzeby 1450 nowy DOS w wersji 4.0. System ten, nazywany również QDOS, stał się później znany niektórym fanom 8-bitowców jako ANTIC DOS, do czego przyczyniło się upublicznienie go w czasopiśmie Antic Magazine po zawieszeniu prac nad modelami linii 1000. Kolejnymi nowymi elementami była wbudowana na stałe, dwustronna stacja dyskietek zdolna do pracy w trybie podwójnej gęstości DSDD oraz syntezator mowy SC-01A oraz 300-bodowy modem. Całość uzupełniała profesjonalna klawiatura wyposażona w aż dziewięć klawiszy funkcyjnych. Model ten posiadał również równoległy kontroler stacji dysków wraz z podłączonym napędem o pojemności 360KB i opcją zamontowania drugiego, analogicznego dysku. Była to więc naprawdę ciekawa koncepcja, której dużo bliżej było do łatwej w rozbudowie, profesjonalnej stacji roboczej, niż taniego domowego komputera.

I choć planowano nawet stworzenie pozbawionej stacji dysków, „ekonomicznej” wersji 1450XL, maszyny te nigdy nie znalazły się w seryjnej produkcji. Przyczyn takiego stanu rzeczy było przynajmniej kilka, jednak główną winę ponosi za to – przewidziane dużo wcześniej przez Nolana Bushnella – załamanie się rynku gier wideo. Paradoksalnie, jedną z jego podstawowych przyczyn była niesamowita ekspansja mikrokomputerów, które coraz skuteczniej odbierały potencjalnych nabywców rynkowi konsol. O ile jednak zyskiwały na tym takie firmy, jak Commodore, skupione na rozwoju komputerów, o tyle dla wszechstronnego Atari oznaczało to olbrzymie, sięgające milionów dolarów straty. W połączeniu ze znacznym opóźnieniem premiery nowych maszyn z linii 1000 i agresywną polityką wciąż pędzącej do przodu konkurencji, inwestowanie w drogie, „elitarne” komputery uznano za zbyt ryzykowne.

Z tego tez powodu światła dziennego nigdy nie ujrzały takie ciekawe rozwiązania, jak 1600XL, który miał być uniwersalną maszyną wyposażoną w... dwa różne procesory. Podstawą, pozwalającą na używanie systemu MS-DOS, miał być Intel 80186, jednak zainstalowany dodatkowo MOS6502 miał dać użytkownikowi możliwość uruchamiania oprogramowania zgodnego z jego specyfikacją. Całość miały uzupełniać dwie stacje dysków oraz modem. W 1983 roku pojawiła się również koncepcja oznaczona nazwą 1850XLD, która zakładała stworzenie mającego ogromne możliwości komputera osobistego wyposażonego w 128KB RAM-u (z opcją do 384KB), 64KB ROM, znany z serii ST układ BLiTTER oraz specjalny procesor odpowiedzialny za wyświetlanie grafiki. Dzięki temu maszyna miała mieć możliwość pracy w trybie graficznym przy rozdzielczości nawet 640X400. Niestety, te ambitne plany trafiły do lamusa, do czego w dużej mierze przyczyniła się również polityka nowego głównodowodzącego – Jacka Tramiela. O tym jednak, w jaki sposób serie XE i ST próbowały podbijać świat, przekonamy się w kolejnym odcinku sagi.

Komentarze
4
Usunięty
Usunięty
31/12/2009 12:43

Dawne czasy :-).Na 800XL uczyłem się programować. Potem miałem 65 XE. Fajne czasy. Dzięki za artykuł.

Mastermind
Gramowicz
27/12/2009 21:17

Eh! Spectrumik, Atarynka od tego się wszystko zaczęło... Aż się łezka w oku kręci...A zanim nastały stacje dysków ile to się człowiek namodlił, żeby się z magnetu wgrała gra! Taki Bruce Lee rządził!

Między innymi na tym polegał problem z brakiem kompatybilności oprogramowania 400/800 --> 1200XL. Programiści nałogowo stosowali różne skróty i sztuczki, które przy zmianie OS-u, czy architektury (a więc i adresowania) przestawały działać. :)A ja postanowiłem wrzucić ten tekst w okresie świątecznym, bo przypomina mi jeden z najwspanialszych prezentów, jakie kiedykolwiek dostałem na Gwiazdkę. Wielkie pudło, na którym stało ATARI 800XL. Miałem też 130XE i ST, ale później nastał czas zdrady. Jej przyczyna miała na imię Amiga 500. :D




Trwa Wczytywanie