Gry, na które czekamy w 2010 roku - PC

Całkowicie subiektywny przegląd Myszastego

Całkowicie subiektywny przegląd Myszastego

Patologiczne już przekładanie premier, wyczekiwanie na polepszenie koniunktury, „będzie, kiedy ją skończymy” i kilka innych podobnych kwestii sprawiło, że w przeciwieństwie do minionego, nowy 2010 rok zapowiada się dla wszystkich miłośników gier na wielką ucztę. Kiedy poproszono mnie o przygotowanie krótkiego tekstu o grach, na które najbardziej czekam, zacząłem od zrobienia listy. Nawet całkowicie pomijając gatunki, za którymi specjalnie nie przepadam, wyszedł z tego prawdziwy moloch. Zacząłem więc ciąć, i ciąć, i ciąć, i ciąć... Kilka ruchów brzytwą Ockhama później byty ograniczone zostały do niezbędnego minimum. No to lecimy...

Mafia IICałkowicie subiektywny przegląd Myszastego, Gry, na które czekamy w 2010 roku - PC

Gdyby ktoś zapytał mnie, jaką grę akcji uważam za produkcję wszech czasów, zawsze i w każdej sytuacji moja odpowiedź brzmieć będzie: Mafia! Tytuł ten, moim zdaniem, już na wejściu bił na głowę i rozkładał na łopatki każdą odsłonę przereklamowanego GTA. W tym roku będziemy mogli natomiast przekonać się wreszcie, czy czeskiej ekipie uda się dorównać stworzonej przed laty legendzie. Tym razem akcja rozgrywać ma się na przełomie lat 40. i 50., nie powinniśmy więc chyba narzekać na brak odpowiednio sugestywnego klimatu czy błyszczących chromami wielkich samochodów. Świetnie zapowiada się konfrontacja pełnej entuzjazmu Ameryki tamtych lat z podziemnym światem, który pociągał za więcej sznurków, niż mógłby podejrzewać przeciętny wyborca. Miejmy tylko nadzieję, że gra nie zamieni się w kolejną strzelankę w dużym mieście, że kolejne misje znów zadziwią nas różnorodnością, a model jazdy dorówna choćby temu z części poprzedniej. Jeszcze jakieś życzenia? Owszem, aby fabuła i przynajmniej półotwarta konstrukcja rozgrywki pozwoliły nam na cieszenie się nową Mafią przez minimum kilkadziesiąt godzin.

Mass Effect 2

W tym przypadku nasze oczekiwania skonfrontujemy z rzeczywistością już za kilkadziesiąt dni. Nie zmienia to jednak faktu, iż jest to dla mnie jeden z najbardziej oczekiwanych tytułów tego roku. Mimo dziesiątek różnorodnych wad, poprzednia część tej kosmicznej trylogii przyciągnęła mnie i przyssała do kompa na tyle skutecznie, by czekać z zabezpieczonymi zapisami gry na dalszy ciąg opowieści. Może nawet przy okazji recenzji przestanę się czepiać, gdyż ekipa BioWare najwyraźniej zdała sobie sprawę z faktu, iż nie można nadużywać skrótu RPG i ME2 jest już zapowiadany, jako strzelanka s-f z elementami gier fabularnych. Ja zaś mam tylko nadzieję, że deweloperzy rzeczywiście wyeliminowali najbardziej krytykowane wady (np. nudne „misje” poboczne), poprawili elementy związane ze strzelaniem (krótka prezentacja, którą widziałem, daje taką nadzieję), a sam scenariusz jest bardziej oryginalny i nieprzewidywalny. Może to oznaczać, że dostaniemy wtedy w swoje ręce doskonały interaktywny film science fiction. Mnie to wystarczy. Przy okazji: Mass Effect 2 możecie już zamawiać w sklepie gramer.pl.

BioShock 2

W moim zestawieniu po prostu nie mogło zabraknąć tej gry. Kiedy trzy lata temu Ken Levin i spółka zapowiadali „duchowego następcę” (modne to ostatnio, nieprawdaż?) serii System Shock, ciężko było mi uwierzyć, że będzie to możliwe. Okazało się, że miałem rację, choć nie do końca. BioShock był po prostu inny. Jednego jednak nie można było mu odmówić – nie była to kolejna, zwyczajna i odmóżdżająca strzelanka. Wręcz ociekała klimatem, w którym zakochałem się od pierwszego wejrzenia. Ekipie udało się wykreować jedną z tych rzeczywistości, które zapamiętuje się do końca życia i do których chce się wracać. Stąd moja wielka radość, że w tym roku po raz kolejny przyjdzie mi przemierzać podwodne korytarze i sale Rapture. Tym razem jednak to ja będę tym wielkim, strasznym i posiadającym olbrzymi świder. Pozostaje mieć tylko nadzieję, że nie zamieni to gry w zwyczajną jatkę w klimatycznych wnętrzach, że wybory moralne nie będą tak czarno-białe i w bardziej znaczący sposób przełożą się na kształt świata przedstawionego. Ten bowiem w moim osobistym rankingu ma od trzech lat miejsce w pierwszej dziesiątce. Fallout: New Vegas

Fallout powrócił i wywołał prawdziwą wojnę. Dla jednych wspaniała gra i cRPG roku, dla innych kiepska strzelanka, dla jeszcze innych futurystyczny klon Obliviona. Dla mnie przede wszystkim pozycja, która – choć z pewnymi mocno kontrowersyjnymi zmianami – wciąż zachowała pewien specyficzny klimat. Co prawda psuł go kiepski wątek fabularny, jednak elementy związane z eksploracją (szczególnie po zmodowaniu gry) wciągały na naprawdę długie godziny. I choć Bethesda wciąż ma w planach wydanie gry z cyfrą „4” w nazwie, ja dużo bardziej czekam na New Vegas, nad którym pracuje od pewnego czasu Obsidian. Ekipa ta już dwukrotnie pokazała, że ma wyjątkowy talent do tworzenia dodatków i drugich części; KotOR 2 i Maska Zdrajcy, to jedne z najciekawszych produkcji cRPG ostatnich lat. Miejmy nadzieję, że nie inaczej będzie i w tym wypadku, a do biegania po pustkowiach, oprócz chęci zwiedzenia każdego zakątka, będzie nas również motywować wciągająca, niedwuznaczna fabuła. Jeśli dodatkowo świat wypełniony zostanie postaciami choć po części tak fascynującymi, jak Kreya, to będę w stanie bez bólu przełknąć wszelkie niedoskonałości mechaniki.

Rage

Prawdziwy rodzynek w tym zestawieniu. Jest to bowiem jedyna gra, która nie jest kolejną częścią jakiegoś cyklu, ani też nie wykorzystuje powszechnie znanej marki. Jest to swoją drogą pewien znak naszych czasów – coraz częściej nie tylko produkuje się kolejne sequele, ale wręcz planuje całe, wieloczęściowe cykle. Wróćmy jednak do najnowszego dzieła id Softu, które ma naprawdę spore szanse stać się strzelankowym przebojem A.D. 2010. Olbrzymie przestrzenie, gigantycznych rozmiarów mapy, pełna swoboda poruszania się, mnóstwo broni i pojazdów, postapokaliptyczny świat i kierowany przez nas bohater „klasy Bucka Rogersa”. Tak więc w zasadzie żadnych rewolucyjnych nowości; wszystkie elementy składowe Rage to przecież koncepcje niejednokrotnie i zuchwale wykorzystane. A jednak trudno pozbyć się wrażenia, że w połączeniu z technologią id Softu może z tego powstać twór o niezwykłej grywalności.

GramTV przedstawia:

Deus Ex 3

Drżę z przejęcia, a jednocześnie ze strachu. Pierwszy DeusEx w moim osobistym rankingu gier FPS ustępuje pola tylko jednej pozycji – wspominanemu już System Shockowi 2. Od czasu, kiedy Eidos Montreal zapowiedział pojawienie się nowej gry z serii, starałem się wyśledzić każdy strzępek informacji o tej produkcji. Z ujawnionych informacji można wywnioskować, że twórcy rzeczywiście chcą spróbować przywrócić marce należny jej blask. To samo twierdziła wszakże Bethesda, a Fallout 3... Cóż, był w niektórych aspektach dobry, ale nic poza tym. Dla fana jedynki informacje o regenerującym się zdrowiu czy systemie zasłon brzmią dość niepokojąco. Z drugiej jednak strony, niezwykle smacznie brzmi możliwość prześledzenia wydarzeń, które bezpośrednio doprowadziły do powstania UNATCO, nie powinno zabraknąć cyberpunkowego klimatu i ponoć jeszcze bardziej niż w jedynce niejednoznacznych sytuacji i postaci, a poziom SI ma wyznaczać nowe trendy. Ile z tych zapowiedzi to jedynie marketingowe przechwałki, przekonamy się już wkrótce. Star Wars The Old Republic

Ciekawa sprawa. W grach MMORPG jestem od zawsze zwolennikiem jak najbardziej rozbudowanych aspektów związanych z interakcją z innymi graczami. Innymi słowy: uwielbiam tryb PvP, eksplorację świata i wykonywanie zadań traktując najczęściej jako zło konieczne. Tymczasem jestem niezwykle zaintrygowany nowym projektem BioWare, który zapowiada się po prostu na trzecią część cyklu KotOR, uzupełnioną o uczestnictwo innych graczy w przygodzie. Troszkę przeraża mnie wizja biegających wszędzie setek „latarkowców”, z drugiej jednak strony, jeśli rzeczywiście fabuła ma być tak ważna i rozbudowana, chciałbym chociaż spróbować. Deweloperzy potwierdzili również istnienie serwerów PvP, co daje nadzieję, że po przeżyciu wszystkich przygód, nabiciu maksymalnego poziomu i skompletowaniu epickich zestawów będzie sens do gry powracać. Oby, bo naprawdę uwielbiam to uniwersum.

Wiedźmin 2

W zestawieniu nie mogło zabraknąć patriotycznego akcentu, który – co najważniejsze – nie jest w najmniejszym stopniu wymuszony. Na nowego Wieśka czekam bowiem z olbrzymim zainteresowaniem, niezwykle ciekaw, czy i tym razem otrzymam tak zgrabną i okraszoną świetnymi dialogami historię. Bo o tym, że walki, grafika, interakcja z otoczeniem i cała reszta technologicznej otoczki ma być lepsza, większa, szybsza i bardziej dopracowana, wiemy już od jakiegoś czasu. Mam tylko nadzieję, że technologia nie zdominuje pozostałych aspektów gry, które zadecydowały o tym, że pierwszy Wiesław był dla mnie tak smacznym daniem. Niechaj nam Biały Wilk macha efekciarsko srebrnym mieczem, niechaj jucha tryska na boki, a najnowsze shadery znaczą ślad ostrza w powietrzu... Ale, na bogów, niech pozostanie sobą - niepoprawnym politycznie samcem alfa, dręczonym przez świat i własne ego.

Thief 4

Na deser zostawiłem sobie najbardziej zagadkową pozycję z mojej długiej listy „najbardziej wyczekiwanych”. Najbardziej zagadkową, a przez to oczywiście wzbudzającą największe nadzieje i niepokoje. Po pierwsze bowiem, mimo zapowiedzenia gry na obecny rok, Eidos nie ujawnił praktycznie żadnych konkretów na temat nowej odsłony tej klimatycznej i niesamowitej sagi. Wiemy jedynie, że projekt jest szalenie ambitny, ma w pełni usatysfakcjonować fanów serii, a ekipa pracuje pełną parą, wręcz natchniona ostateczną wizją gry. Nieco niepokojąco brzmią natomiast informacje o tym, że produkcja ma również przyciągnąć nowych fanów – to zazwyczaj nie wróży niczego dobrego. Miejmy nadzieję, że wkrótce Eidos ujawni nam nieco więcej informacji na temat tej gry i nie okaże się przy okazji, że ktoś wpadł na genialny pomysł zaimplementowania „efektownych mechanizmów walki”. Oczywiście dlatego, że „gracze bardzo to lubią”. Brrr... Odpukać.

I tak oto, w atmosferze pełnej nadziei i niepokoju, dotarłem do końca maksymalnie skróconej listy najbardziej wyczekiwanych, pecetowych gier 2010 roku. Oczywiście pozycji, w które zagrać chcę (a czasem pewnie nawet muszę), jest znacznie więcej, jednak drakońskie prawa rządzące „krótkimi felietonami” są nieubłagane. Dlatego wymienię na końcu choć kilka tytułów, które uplasowały się tuż za powyższą dziewiątką. Ścisłą czołówkę rezerwy tworzą bowiem Max Payne 3, Just Cause 2, Batman: Arkham Asylum 2, Aliens vs Predator, Brink, Red Dead Redemption, Splinter Cell: Conviction, Alpha Protocol, pecetowy Assassin’s Creed 2, czy nowy Mechwarrior. A to przecież i tak jedynie część dalszego ciągu mojej listy. Naprawdę długiej listy. I jeśli tylko jakość dorówna ilości, może to być naprawdę wspaniały rok...

Komentarze
92
Usunięty
Usunięty
04/03/2010 16:27

1. Arcania A gothic tale2. Wiedźmin 2wsio

Usunięty
Usunięty
04/03/2010 16:12

Hmm liczyłem tak po cichu na diabełka, no trudno. Z tego co wymienione, to na dodatek Fallouta chętnie poczekam, Wiesia odpuszczam sobie po premierze 1 stoi i kur zbiera. Po za tym dodatek do Divinity II ma podobno wyjść co już mnie bardzo cieszy. No i chętnie zobaczę niższą cene w Dragon Age Początek bo na ściąganej wersji jakoś do bani się pyka....

Usunięty
Usunięty
13/02/2010 17:51

1.Wiedźmin 22. Mafia 2




Trwa Wczytywanie