Całkowicie subiektywny przegląd Myszastego
Patologiczne już przekładanie premier, wyczekiwanie na polepszenie koniunktury, „będzie, kiedy ją skończymy” i kilka innych podobnych kwestii sprawiło, że w przeciwieństwie do minionego, nowy 2010 rok zapowiada się dla wszystkich miłośników gier na wielką ucztę. Kiedy poproszono mnie o przygotowanie krótkiego tekstu o grach, na które najbardziej czekam, zacząłem od zrobienia listy. Nawet całkowicie pomijając gatunki, za którymi specjalnie nie przepadam, wyszedł z tego prawdziwy moloch. Zacząłem więc ciąć, i ciąć, i ciąć, i ciąć... Kilka ruchów brzytwą Ockhama później byty ograniczone zostały do niezbędnego minimum. No to lecimy...
Deus Ex 3
Drżę z przejęcia, a jednocześnie ze strachu. Pierwszy DeusEx w moim osobistym rankingu gier FPS ustępuje pola tylko jednej pozycji – wspominanemu już System Shockowi 2. Od czasu, kiedy Eidos Montreal zapowiedział pojawienie się nowej gry z serii, starałem się wyśledzić każdy strzępek informacji o tej produkcji. Z ujawnionych informacji można wywnioskować, że twórcy rzeczywiście chcą spróbować przywrócić marce należny jej blask. To samo twierdziła wszakże Bethesda, a Fallout 3... Cóż, był w niektórych aspektach dobry, ale nic poza tym. Dla fana jedynki informacje o regenerującym się zdrowiu czy systemie zasłon brzmią dość niepokojąco. Z drugiej jednak strony, niezwykle smacznie brzmi możliwość prześledzenia wydarzeń, które bezpośrednio doprowadziły do powstania UNATCO, nie powinno zabraknąć cyberpunkowego klimatu i ponoć jeszcze bardziej niż w jedynce niejednoznacznych sytuacji i postaci, a poziom SI ma wyznaczać nowe trendy. Ile z tych zapowiedzi to jedynie marketingowe przechwałki, przekonamy się już wkrótce.
Star Wars The Old Republic
Ciekawa sprawa. W grach MMORPG jestem od zawsze zwolennikiem jak najbardziej rozbudowanych aspektów związanych z interakcją z innymi graczami. Innymi słowy: uwielbiam tryb PvP, eksplorację świata i wykonywanie zadań traktując najczęściej jako zło konieczne. Tymczasem jestem niezwykle zaintrygowany nowym projektem BioWare, który zapowiada się po prostu na trzecią część cyklu KotOR, uzupełnioną o uczestnictwo innych graczy w przygodzie. Troszkę przeraża mnie wizja biegających wszędzie setek „latarkowców”, z drugiej jednak strony, jeśli rzeczywiście fabuła ma być tak ważna i rozbudowana, chciałbym chociaż spróbować. Deweloperzy potwierdzili również istnienie serwerów PvP, co daje nadzieję, że po przeżyciu wszystkich przygód, nabiciu maksymalnego poziomu i skompletowaniu epickich zestawów będzie sens do gry powracać. Oby, bo naprawdę uwielbiam to uniwersum.
Wiedźmin 2
W zestawieniu nie mogło zabraknąć patriotycznego akcentu, który – co najważniejsze – nie jest w najmniejszym stopniu wymuszony. Na nowego Wieśka czekam bowiem z olbrzymim zainteresowaniem, niezwykle ciekaw, czy i tym razem otrzymam tak zgrabną i okraszoną świetnymi dialogami historię. Bo o tym, że walki, grafika, interakcja z otoczeniem i cała reszta technologicznej otoczki ma być lepsza, większa, szybsza i bardziej dopracowana, wiemy już od jakiegoś czasu. Mam tylko nadzieję, że technologia nie zdominuje pozostałych aspektów gry, które zadecydowały o tym, że pierwszy Wiesław był dla mnie tak smacznym daniem. Niechaj nam Biały Wilk macha efekciarsko srebrnym mieczem, niechaj jucha tryska na boki, a najnowsze shadery znaczą ślad ostrza w powietrzu... Ale, na bogów, niech pozostanie sobą - niepoprawnym politycznie samcem alfa, dręczonym przez świat i własne ego.
Thief 4
Na deser zostawiłem sobie najbardziej zagadkową pozycję z mojej długiej listy „najbardziej wyczekiwanych”. Najbardziej zagadkową, a przez to oczywiście wzbudzającą największe nadzieje i niepokoje. Po pierwsze bowiem, mimo zapowiedzenia gry na obecny rok, Eidos nie ujawnił praktycznie żadnych konkretów na temat nowej odsłony tej klimatycznej i niesamowitej sagi. Wiemy jedynie, że projekt jest szalenie ambitny, ma w pełni usatysfakcjonować fanów serii, a ekipa pracuje pełną parą, wręcz natchniona ostateczną wizją gry. Nieco niepokojąco brzmią natomiast informacje o tym, że produkcja ma również przyciągnąć nowych fanów – to zazwyczaj nie wróży niczego dobrego. Miejmy nadzieję, że wkrótce Eidos ujawni nam nieco więcej informacji na temat tej gry i nie okaże się przy okazji, że ktoś wpadł na genialny pomysł zaimplementowania „efektownych mechanizmów walki”. Oczywiście dlatego, że „gracze bardzo to lubią”. Brrr... Odpukać.
I tak oto, w atmosferze pełnej nadziei i niepokoju, dotarłem do końca maksymalnie skróconej listy najbardziej wyczekiwanych, pecetowych gier 2010 roku. Oczywiście pozycji, w które zagrać chcę (a czasem pewnie nawet muszę), jest znacznie więcej, jednak drakońskie prawa rządzące „krótkimi felietonami” są nieubłagane. Dlatego wymienię na końcu choć kilka tytułów, które uplasowały się tuż za powyższą dziewiątką. Ścisłą czołówkę rezerwy tworzą bowiem Max Payne 3, Just Cause 2, Batman: Arkham Asylum 2, Aliens vs Predator, Brink, Red Dead Redemption, Splinter Cell: Conviction, Alpha Protocol, pecetowy Assassin’s Creed 2, czy nowy Mechwarrior. A to przecież i tak jedynie część dalszego ciągu mojej listy. Naprawdę długiej listy. I jeśli tylko jakość dorówna ilości, może to być naprawdę wspaniały rok...