Seria Castelvania nie pierwszy raz próbuje swych sił w trójwymiarze, aczkolwiek bez powodzenia. Czy Lords of Shadow ma szansę zmienić ten stan rzeczy i wnieść nieco świeżego powiewu do skostniałej serii? Przekonajcie się sami czytając naszą zapowiedź Castlevania: The Lords of Shadow.
To Castlevania czy nie?
Z nową odsłoną, zasłużonej dla historii elektronicznej rozgrywki Castlevanii, od momentu ogłoszenia prac wiążą się pewne problemy. Premierowy zwiastun, który pokazano na targach Games Convention dwa lata temu w Lipsku prezentował grę nazywającą się po prostu Lords of Shadow. O żadnej Castlevanii nie było wtedy mowy, choć bohater filmu promującego nowy tytuł został zaprojektowany tak, by przypominać Simona Belmonta znanego z pierwszej odsłony jednej z najbardziej zasłużonych i wyeksploatowanych serii Konami.
Dopiero kilka miesięcy później dowiedzieliśmy się, że Konami w swym portfolio wydawniczym od początku trzymało pieczę nad Castlevania: Lords of Shadow. Początkowy brak stosownego przedrostka w prezentacjach nadchodzącego tytułu spowodowany był wypuszczeniem w tamtym czasie innej gry z Castlevanią w tytule – Castlevania Judgment przeznaczonej na Wii. Czy nie chciano wprowadzić zamieszania z nazewnictwem czy nie robić sobie wzajemnej konkurencji to już pytanie, na które odpowiedź zna tylko Konami.
Czas pokazał, że gra na konsoli Nintendo świata nie zawojowała, zatem można już było całemu światu bez żadnych ogródek ogłosić, że oto nadchodzi Castlevania na PlayStation 3 oraz Xboxa 360, która ma wynieść serię na zupełnie nowe tory, a nie być jedynie kolejną, marną próbą zmiany wizerunku.
To oświadczenie z jednej strony zostało przyjęte z entuzjazmem, z drugiej zaś oddani fani serii zaczęli się zastanawiać czy nowa gra z planu wydawniczego Konami poza nazwą będzie miała cokolwiek wspólnego z dotychczasowymi grami z serii, które w większości były hardcore’owymi platformówkami w 2D z dużą ilością akcji, walki oraz opasłym bestiariuszem. Niepokój wywołał głównie fakt, że w ekipie odpowiedzialnej za Castlevania: Lords of Shadow zabrakło miejsca dla Koji Igarashi, który odpowiadał za produkcję większości gier z serii Castlevania w ciągu ostatniej dekady.
Kojima zamiast Igarashi’ego
Stworzenie gry zlecono hiszpańskiemu studiu z siedzibą w Madrycie – MercurySteam. Wybór co najmniej kontrowersyjny, bowiem zatrudniona do pracy przy Castlevania: Lords of Shadow ekipa może się co najwyżej „poszczycić” średnio przyjętym zarówno przez prasę jak i graczy Clive’s Barkers Jericho oraz ciekawym, choć przez większość już zapomnianym projektem Americana McGee – Scrapland. Skąd zatem taki wybór? Dave Cox z europejskiego oddziału Konami, sprawujący pieczę nad całym procesem produkcji przyznaje, że madryckie studio posiada odpowiedni silnik oraz miłość do Castlevanii. Te dwa czynniki wystarczyły, żeby zaufać MercurySteam.
Gwarancją jakości oraz obserwatorem prac postępujących w Europie ma być Kojima Productions. Sam Hideo Kojima bardzo entuzjastycznie podchodzi do tego projektu, zdradzając przy okazji w jednym z wywiadów, że zawsze marzył o zrobieniu gry akcji w klimatach horroru. Zapytany czy w Castlevania: Lords of Shadow podobnie jak w Metal Gear Solid będziemy świadkami długich scen filmowych odpowiedział, że sam nie uczestniczy bezpośrednio w procesie produkcji, ale to co widział do tej pory napawa go optymizmem i zostawia wolną rękę hiszpańskiemu studiu, także w kwestii filmów przerywnikowych.
Te ostatnie mają być w grze nośnikiem dla wciągającej fabuły, która u gracza ma wywoływać emocje co najmniej takie, jak śmierć Aeris z Final Fantasy VII. W Castlevania: Lords of Shadow głównym bohaterem będzie Gabriel, członek Bractwa Światła. Plotki głoszą, że protagonista wedle niepisanej tradycji serii wywodzi się z klanu Belmontów, jednak pogłoski te nie zostały potwierdzone. Żona długowłosego Gabriela została zamordowana, a ten wyrusza tropem tytułowych Panów Cienia celem zemsty. W trakcie krucjaty ważną rolę odegrają dwie (a może więcej?) maski, symbolizujące dobro i zło, mające odmienne magiczne właściwości. Jedna z nich jest ponoć w stanie przywrócić do życia zamordowaną żonę...