Blizzard North to studio, które ma na swoim koncie serię Diablo. Byli pracownicy rzeczonego oddziału postanowili jakiś czas temu założyć własną firmę i przygotowali Torchlight, diablopodobnego hack’n’slasha, który z miejsca stał się hitem. Wszystko wskazuje na to, że Torchlight II będzie jeszcze lepszy.
Blizzard North to studio, które ma na swoim koncie serię Diablo. Byli pracownicy rzeczonego oddziału postanowili jakiś czas temu założyć własną firmę i przygotowali Torchlight, diablopodobnego hack’n’slasha, który z miejsca stał się hitem. Wszystko wskazuje na to, że Torchlight II będzie jeszcze lepszy.
Historia przedstawiona w Torchlight II z pewnością nie będzie pretendować do nagrody Fabuła roku 2011, ale da nam pretekst do eliminowania hord potworów. Akcja opisywanej produkcji tym razem rozgrywać się będzie na kontynencie Vilderan. Syl, wojowniczka znana z pierwszej odsłony cyklu, nawiedzi bohatera we śnie, wzywając go do Estherian Steppes. Dowiemy się, że Alchemik zaginął podczas poszukiwań armii odpowiedzialnej za zniszczenie mistycznej rasy Estherianów, a nasze zadanie polega na zwieńczeniu dzieła i uratowaniu świata.
W pierwszej części Torchlighta mogliśmy wybrać, czy nasz bohater ma być alchemikiem, pogromcą czy też niszczycielem – w kontynuacji nie otrzymamy takiej możliwości. Twórcy postanowili, że tym razem oddadzą do naszej dyspozycji cztery postacie, które dostosujemy wedle własnych preferencji (płeć, wygląd zewnętrzny, w tym fryzura oraz kolor skóry, a także ścieżka umiejętności).
Jedną z nich jest Railman, czyli heroes preferujący walkę w zwarciu, a druga to Outlander, zupełne przeciwieństwo wspomnianego wojownika - świetnie sprawdza się w walce na dystans, a jego główne atuty to zwinność i szybkość. O pozostałych dwóch nie wiemy na razie nic. Warto dodać, że identycznie, jak w Torchlight, tak i w Torchlight II pojawi się możliwość przejścia na emeryturę po tym, jak osiągniemy maksymalny level, z opcją przeniesienia ekwipunku i wyposażenia na nową postać.
Podczas rozgrywki nie będziemy działać w pojedynkę. Oprócz wspomnianej wojowniczki imieniem Syl pod nogami głównego bohatera kręcił się będzie także zwierzaczek. Może to być pies, kot lub fretka. Nasz czworonożny kompan, podobnie jak i my, ma walczyć z napotkanymi przeciwnikami, a także awansować na kolejne poziomy doświadczenia, zdobywając nowe rodzaje zdolności.
Najważniejszą nowością, jaką Runic Games zamierza wprowadzić w Torchlight II, jest tryb kooperacji przeznaczony dla maksymalnie ośmiu graczy, którzy będą mogli razem bawić się za pośrednictwem internetu lub też przez sieć lokalną. Wspomniana liczba użytkowników to, zdaniem twórców, maksimum – przynajmniej w tej chwili. Autorzy stawiają przede wszystkim na zabawę w małych, czyli dwu lub czteroosobowych zespołach. W chwili obecnej nic nie zostało oficjalnie potwierdzone, ale wielce prawdopodobne jest to, że Torchlight II pozwoli również na rozgrywkę w trybie Gracz kontra Gracz (PvP).
GramTV przedstawia:
Projektanci poziomów w Torchlight II zdają sobie sprawę z tego, że lokacje z pierwszej części były klaustrofobiczne. W nowej części będziemy więc zwiedzać znacznie bardziej rozległe i różnorodne obszary – taką deklarację przedstawił jakiś czas temu jeden z założycieli studia Runic Games, Max Schaefer. Co ciekawe, w odróżnieniu od Torchlight, który składał się jedynie z miasta i lochów znajdujących się pod nim, w Torchlight II zwiedzimy nie tylko podziemia, ale także zupełnie inne miejscówki.
Z zapowiedzi autorów wynika, że Torchlight II będzie żył bardzo długo. Otrzymamy bowiem możliwość pokonywania losowo generowanych lokacji, w których zajmiemy się nabijaniem kolejnych punktów doświadczenia. Ponadto twórcy niedługo po premierze gry udostępnią udoskonaloną wersję edytora poziomów TorchEd, a zatem z pewnością modderzy zaserwują nam kolejne misje, w których będziemy walczyć z kolejnymi potworami. Co ciekawe, modyfikacje będą kompatybilne nie tylko z trybem dla pojedynczego gracza, ale i multiplayerem.
Nie da się ukryć, że oprawa wizualna nie była największą zaletą Torchlighta. Z dotychczas opublikowanych filmików wynika, że kontynuacja również nie będzie charakteryzowała się wysokiej jakości grafiką. Wstępnie można określić ją mianem przyzwoitej. Warto dodać, że twórcy zaimplementują zmienne warunki pogodowe oraz cykl dnia i nocy.
Cena Torchlighta II, podobnie jak pierwowzoru, ma być niewygórowana. Runic Games planuje dystrybucję swojej produkcji wyłącznie drogą sieciową. W chwili obecnej trwają prace jedynie nad wersją pecetową, ale powstanie konwersji na konsole jest wielce prawdopodobne. Torchlight wydany przed dwoma miesiącami na Xboksie 360 spotkał się z ogromnym zainteresowaniem wśród graczy, a zatem niewykluczone, że Runic Games, po premierze edycji na komputery osobiste zabierze się za port na wspomnianą platformę Microsoftu.
Pierwotnie zakładano, że Torchlight II trafi do sprzedaży wiosną bieżącego roku. Jak wiemy, tak się nie stało – Runic Games, jak powiedział niegdyś Max Schaefer, jest zbyt małym studiem, by móc zajmować się jednocześnie kilkoma projektami. Dlatego też najpierw postanowiono dokończyć prace nad Torchlightem w wersji na konsolę Xbox 360, a dopiero później nastąpił powrót do developingu Torchligta II. Obecnie obowiązującym terminem wydania jest lipiec.
Z powyższych informacji jednoznacznie wynika, że Runic Games dokładnie wie, jak ma wyglądać Torchlight II i niewątpliwie z powodzeniem wprowadzi wszystkie pomysły w życie. Dlatego też nie mamy się co obawiać o jakość gry – niemal pewne jest to, że letnie wakacje upłyną nam pod znakiem Torchlight II. Gra będzie świetną propozycją dla fanów gatunku hack’n’slash, którzy próbują zabić czas w oczekiwaniu na Diablo III. Niewykluczone również jest to, że zanim dojdzie do premiery nowej odsłony kultowej serii Blizarda, Runic Games zdąży już przygotować Torchlight III lub zapowiedziane jakiś czas temu Torchlight MMO.
W gram.pl od 2008 roku, w giereczkowie od 2002. Redaktor, recenzent. Podobno dużo gra w Soulsy, choć sam twierdzi, że to nieprawda. To znaczy gra, ale nie aż tak dużo.
jedynka byla mega nudna, dwojka chyba nawet sie nie zainteresuje
Usunięty
Usunięty
20/05/2011 12:16
Nie da się ukryć, że oprawa wizualna nie była największą zaletą Torchlighta. Z dotychczas opublikowanych filmików wynika, że kontynuacja również nie będzie charakteryzowała się wysokiej jakości grafiką. Wstępnie można określić ją mianem przyzwoitej.To ciekawe, bo według mnie to jedna z najładniejszych gier w jakie grałem. No, ale jak dla piszącego tą zapowiedź najważniejsze jest dużo blura, HDRa, poligonów i mało klatek to się zgodzę.