Gra o Tron - wrażenia z prezentacji

Łukasz Wiśniewski
2012/03/28 11:00

Gra o Tron, cRPG oparta o cykl powieściowy, który stworzył George R.R. Martin, w momencie sukcesu serialu produkcji HBO stała się dla Studia Cyanide nie lada wyzwaniem. Dzielimy się z wami tym, czego dowiedzieliśmy się o aktualnym stanie prac nad grą.

Gra o Tron, cRPG oparta o cykl powieściowy, który stworzył George R.R. Martin, w momencie sukcesu serialu produkcji HBO stała się dla Studia Cyanide nie lada wyzwaniem. Dzielimy się z wami tym, czego dowiedzieliśmy się o aktualnym stanie prac nad grą.

Podczas prezentacji mieliśmy okazję zobaczyć spore fragmenty rozgrywki z różnych rozdziałów, potem zaś miałem możliwość porozmawiać z twórcami nieco bardziej prywatnie. Dodam, że do projektu Gra o Tron podchodziłem z pewnym niepokojem, ale to co zobaczyłem i usłyszałem uspokoiło mnie. Gra powinna być ciekawa i wierna literackiemu pierwowzorowi, choć opiera się jedynie na dwójce bohaterów, bynajmniej nie grających ważnej roli w powieściach (i nieobecnych w serialu). Po prostu całość scenariusza była dokładnie konsultowana z Gerorgem R. R. Martinem, również pod kątem wydarzeń, o których jeszcze nie napisał... Śledzimy losy Morsa Westforda, członka Nocnej Straży i Alestera Sarwycka, Czerwonego Kapłana, powracającego do rodzinnego domu z wieloletniego pobytu w Braavos.Gra o Tron - wrażenia z prezentacji

Właśnie fabuła ma być jednym z atutów gry, bo od razu jedno trzeba zaznaczyć: od strony graficznej Gra o Tron niesamowitego wrażenia nie robi. Gra nie była tworzona jako produkt AAA, bazowała na licencji książkowej, nie zaś serialowej, ogólne założenie można by określić jako "od fanów Pieśni Lodu i Ognia, dla fanów tego cyklu powieściowego". Twórcy starali się jak najlepiej oddać mroczny świat, który wykreował George R.R. Martin. Nie mogło wiec zabraknąć złożonych intryg i wszelakich rodowych przepychanek. Już na samym początku, grając Morsem musimy zadecydować o losie dezertera - a wiadomo, że za dezercję z Nocnej Straży karą powinna być śmierć. Alester zaś wraca do domu na pogrzeb ojca i od razu jest traktowany jako potencjalne zagrożenie do schedy po zmarłym lordzie...

Losy oby bohaterów poznajemy na przemian, by wreszcie, w okolicach trzynastego rozdziału przejść do zadań wspólnych dla Morsa i Alestera. Gra o Tron ma strukturę liniową, ale jednocześnie zawiera sporo splotów decyzyjnych, opartych o tak zwany "efekt motyla". Krótko mówiąc, jeśli w pierwszym rozdziale obrazimy kogoś, to jest szansa, że w dziesiątym nie pomoże nam on i wreszcie pod koniec, po kolejnych dziesięciu rozdziałach, będziemy się musieli zmagać z kilkoma dodatkowymi problemami. Główna nić fabuły pozostanie jednakże nienaruszona, bo nie może odbiegać od tego, co dla Westeros zaplanował George R.R. Martin...

Nim przejdziemy do detali rozgrywki, mała dygresja dotycząca ostatnich zmian w projekcie. Teraz, gdy saga, którą stworzył George R. R. Martin stała się znana całemu światu dzięki serialowi produkcji HBO, studio Cyanide stara się jakoś sprostać wyzwaniu. Przebudowa silnika nie wchodziła w grę, biorąc pod uwagę zaawansowanie prac, zdecydowano się więc jakoś inaczej zaspokoić oczekiwania fanów serialu. Oprócz znacznego powiększenia ekipy tworzącej Grę o Tron, Francuzi zakupili licencję od HBO. Dzięki temu bohaterowie mają twarze podobne do aktorów, usłyszymy też znane z telewizyjnej superprodukcji głosy.

Wspomniana wcześniej spójność z Pieśnią Lodu i Ognia oznacza, że nie mamy pełnej swobody w tworzeniu naszych dwóch bohaterów - ich imiona są ustalone, twarze również, no i... nie mogą być kobietami. Spokojnie, nie znaczy to, że dla miłośników dopasowywania postaci pod swoje gusta nic się nie znajdzie w Grze o Tron. Na początku określamy specjalizację dla bohatera, wybieramy ją z trzech dostępnych, dosyć zróżnicowanych. Określa ona podstawowy styl walki, na przykład Alester przebywał w Braavos, więc jako jedną z opcji ma wodny taniec (sztuka fechtunku, której Syrio Forel uczył Arię Stark).

Potem przechodzimy do umiejętności, na które rozdajemy całkiem sporą (lecz jak zawsze na koniec zbyt skromną) pulę punktów. Podobnie jak styl walki, tak i ten aspekt dotyczy głownie kwestii bojowych. To kolejne ograniczenie Gry o Tron, wynikające z liniowości i fabuły - psychologia naszych bohaterów jest po części określona, podobnie zresztą jak jest to w przypadku Geralta z Rivii w serii Wiedźmin. Ustalanie poziomu inteligencji na poziomie taboretu i udzielanie odpowiedzi monosylabami (jak w Falloucie) odpada. Ostatnim etapem dopieszczania naszego podopiecznego jest wybór pewnych zalet i wad. Tu już nie ma puli punktowej, po prostu suma wartości dobrych cech musi się zbilansować z sumą wartości złych. Mors i Alester i tu mają różne zestawy, wzbogacające, lecz nie zmieniające drastycznie ich osobowości.

Mamy jeszcze talenty wynikające z wybranego stylu walki, po jednym drzewku rozwoju na sztukę. Drugie drzewko jest na stałe przypisane do każdego z panów, bez względy na to, który z trzech stylów wybierzemy. W wypadku Alestera jest to drzewko czerwonego kapłana boga światła R`hllora. Zgodnie z poetyką książkowego pierwowzoru, w Grze o Tron również nie są to jakieś cuda nadprzyrodzone, lecz świetna znajomość pirotechniki i alchemii. Nadnaturalnymi zdolnościami może za to pochwalić się Mors: jest Zmiennoskórym (najwyraźniej to częsta cecha wśród mieszkańców północy). W mechanice gry oznacza to, iż może postrzegać świat z oczu, uszu i nosa swego psa.

Widzieliśmy cały spory fragment rozdziału, w którym Mors korzystał ze zdolności Zmiennoskórego. Zadanie polegało na zlokalizowaniu pewnej osoby. Pies znał jej zapach i podążaliśmy dokładnie tym tropem, poprzez posiadłość pełną strażników. Co prawda pies to pies, ale straż zna zwierzęta domowe, więc nie należało zbytnio włazić im w oczy, by nie zorientowali się, iż obcy czworonóg szwenda się po zamku. Za to z pojedynczymi strażnikami bestia radziła sobie całkiem sprawnie: skok, obalenie, rozdarcie gardła. Po oczyszczeniu terenu i określeniu, gdzie znajduje się cel, na scenę wkraczali Alester i Mors (już razem) i robili dalsze porządki. W towarzystwie psa oczywiście.

GramTV przedstawia:

Pora na system walki. Nie, Gra o Tron nie będzie zręcznościową siekanką, ku czemu ostatnio skłania się coraz więcej twórców cRPG. Mechanika walki jest taktyczna, z pewnymi odniesieniami do tur - w pewnym sensie podobnie jak w KOTOR. To zresztą ta sama mechanika, którą studio Cyanide wykorzystuje w innym swoim projekcie, w Of Orcs and Men - swoja drogą polecam zapoznanie się z artykułem Myszastego o tej grze. W bardzo zwolnionym tempie wybieramy rozmaite specjalne ataki, im lepiej je po sobie ułożymy w oparciu o możliwości przeciwnika, tym lepszy odniesiemy skutek. Potem pozwalamy akcji toczyć się dalej, lub przeskakujemy do drugiego bohatera (lub nawet i do psa, jeśli rozwijamy u Morsa zdolności Zmiennoskórego).

Przekonałem się, że ekipa tworząca Grę o Tron to w dużej części wielcy fani twórczości George'a R. R. Martina. Rok temu, w prywatnej rozmowie, sam pisarz przekonywał mnie do tego projektu, podkreślając że Cyanide otrzymało jego błogosławieństwo i wsparcie, bo ich pomysł na grę był interesujący, a wiedza o Westeros znaczna. Szkoda, że wizualnie nie jest to produkcja z najwyższej półki, ale przecież w cRPG najważniejsza jest fabuła i klimat. Pod tym względem nie boję się już o Grę o Tron. Być może zresztą nieco przestarzały silnik sprawi, że nie będzie potrzebny pecet z kosmosu, by ruszyła. Na konsolach ostatnio plagą stają się długie czasy ładowania, ponownie starszy engine ma tu pewną przewagę...

Mechanika walki może być miła alternatywą dla zręcznościowych młócek, ale tu musiałbym własnoręcznie pograć, by upewnić się co do jej mocnych i słabych stron. Ciekawie zapowiadają się też zadania poboczne- nie misje zabij pięć szczurów, lecz odrębne, małe fabuły na co najmniej godzinę zabawy każda. Do tego większość z takich wątków (a będzie ich kilkanaście) ma mieć pewien ograniczony wpływ na właściwą linię fabularną. Póki co zamierzam komputerowej Grze o Tron dać szansę i być może nawet kiedyś wybaczę studiu Cyanide zbyt pospiesznie skleconą i przedwcześnie wydaną grę strategiczną osadzoną w Westeros. Premiera coraz bliżej. Zobaczymy...

Komentarze
13
Usunięty
Usunięty
16/05/2012 15:37

Czy przy zakupie przedpremierowym, do gry dodana będzie zawartość DLC? Na stronie głównej gry znalazłem taką informację, ale nie widzę potweirdzenie tutuj. Poza tym, czy data 31 maja jest aktualna? Ponoć aktywacja gry ma być dopiero 7 czerwca (vide strony gry). Kupiłem strategię, nie powiem, że gdybym nie był fanem, to by skończyła jak "Blood Bowl". Kupię i RPG. Wszak co fan, to fan.

mtsach
Gramowicz
05/05/2012 16:52

Dla niemogących się doczekać – świeża porcja gameplayu: http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=SIHUpAyn7vA

Phelela
Gramowicz
30/03/2012 01:20
Dnia 28.03.2012 o 11:26, Triderus napisał:

Chętnie wypróbuje tą gre.Całą sage mam już dawno przeczytaną,więc kolejne historie z tego pasjonującego świata napewno zainteresują.

Z tego co wiem cała saga nie została jeszcze napisana :P . Mam zamiar przeczytać , narazie oglądam gre o tron i strasznie sie wkręciłem :)




Trwa Wczytywanie