Zapomnijcie na chwilę o kontrolerach. O padach. O urządzeniach typu Kinect czy Move. Wybiegnijmy kilka lat do przodu i zastanówmy się: czy hologramy będą w przyszłości skutecznie wykorzystywane w grach wideo? O tym w dzisiejszym „Co z tą branżą?”.
Zapomnijcie na chwilę o kontrolerach. O padach. O urządzeniach typu Kinect czy Move. Wybiegnijmy kilka lat do przodu i zastanówmy się: czy hologramy będą w przyszłości skutecznie wykorzystywane w grach wideo? O tym w dzisiejszym „Co z tą branżą?”.
Na zakończonym niedawno festiwalu muzycznym Coachella miało miejsce niebywałe wydarzenie. Przed zgromadzoną publicznością wystąpił tragicznie zmarły legendarny raper Tupak Amaru Shakur, szerzej znany jako 2Pac. Jak to możliwe, że po 16 latach od śmierci ikona rapu pojawia się na scenie razem ze Snoop Dogiem i Dr. Dre i daje fantastyczny koncert? Jak to możliwe, że wygląda jak żywy, porusza się jak dawniej, utrzymuje kontakt z fanami przybyłymi do Kalifornii? Wszystko za sprawą nowoczesnej technologii, specjalnie przygotowanego na tę okazję hologramu. Nic dziwnego zatem, że ten występ jest obecnie jednym z najpopularniejszych filmów w internecie.
Występ hologramu 2Paca wywołał dyskusję nad tym, czy tak w przyszłości będą wyglądać koncerty. Czy kolejne legendarne gwiazdy muzyki zostaną „wskrzeszone” za pomocą nowej technologii? Choć podobno ten świetnie wykonany hologram tak naprawdę hologramem nie jest, a jedynie zaawansowanym rozwinięciem iluzji z wykorzystaniem luster znaną i stosowaną już w początkach XIX wieku. Nie chcę jednak w tym miejscu dowodzić tego, jak twórcom udało się tak dobrze odwzorować sylwetkę Shakura; oni sami zresztą nie chcą zdradzać szczegółów na ten temat.
Sam występ 2Paca w formie hologramu nie jest pierwszą inicjatywą tego typu. Już wcześniej przecież Gorillaz na swoich koncertach wykorzystywał wizualizacje AV prezentujące kreskówkowe alter ega członków zespołu. W Japonii zaś furorę robi Hatsune Miku, wirtualna piosenkarka żywcem przypominająca bohaterki filmów anime. Na jej koncerty przychodzą tłumy, co pokazuje, że nawet fantastyczna postać nie mająca swojego odpowiednika w rzeczywistości może podbić serca wielbicieli japońskiego popu. A stąd już tylko prosta droga do tego, by holograniem zauroczyć miliony graczy na całym świecie.
Żyjemy w czasach, w których futurystyczne marzenia fantasów z lat 70. i 80. ubiegłego wieku zaczynają nabierać realnych kształtów. Dziś już nikogo nie dziwi, że w samochodach korzystamy z nawigacji GPS, robiąc zdjęcie możemy w prosty sposób oznaczyć miejsce, w którym zostało zrobione, tańczymy przed telewizorem razem z Dance Central odwzorowującym za pomocą Kinecta nasze ruchy, czy skanujemy kody QR z plakatów, które przenoszą nas do odpowiedniej aplikacji w telefonie lub na wybraną stronę internetową. Specjalne okulary, dzięki którym nie będziemy potrzebować już smartfona bowiem wszystkie ich funkcje będą prezentowane dosłownie przed naszymi oczami? Proszę bardzo, sprawdźcie projekt Google Glasses. Przyszłość jest teraz.
W grach także coraz częściej wykorzystywana jest rozszerzona rzeczywistość, o której szerzej pisałem w jednym z poprzednich tekstów z cyklu „Co z tą branżą?”. Jednakże sukcesy występów hologramowych gwiazd muzyki każą zastanowić się, czy tego typu technologia sprawdziłaby się również w grach wideo. Zastosowań można by znaleźć wiele. Wyobraźmy sobie przerywniki filmowe w grach, w których dosłownie wcielamy się w sterowanego przez nas bohatera będąc w towarzystwie hologramów postaci niezależnych, z którymi możemy wejść w interakcję. Cały interfejs gry mógłby być wyświetlany w postaci hologramu niczym w Raporcie Mniejszości. Co tam interfejs. Całe otoczenie środowiska gry! O tak banalnych sprawach jak wspólne „bujanie się” z 2Pakiem u boku w kolejnej tanecznej produkcji czy „holorozmowach” znanych z Gwiezdnych Wojen nie wspominając czy...
GramTV przedstawia:
To wszystko wspaniałe wizje, których być może będziemy w stanie doświadczyć w bliżej nieokreślonej przyszłości. Oczywiście zawsze przy takich odważnych pomysłach pojawia się wiele pytań. Jak zmieścić to wszystko w domowej przestrzeni? Jak skutecznie zaangażować gracza w interakcje z hologramami? W jakich gatunkach wykorzystanie tej technologii najlepiej by się sprawdziło? Kto jako pierwszy podejmie się tego wyzwania? Ile to będzie kosztować? Na większość z tych pytań trudno dziś znaleźć właściwą odpowiedź.
Na powyższym filmiku możecie zobaczyć, jak wykorzystano Kinecta do tworzenia hologramów. Microsoft stworzył kamerę z myślą o elektronicznej rozrywce, ale jak się okazało ma ona znacznie więcej zastosowań. Choć wyraźnie widać, że ta technologia do domowego użytku wymaga jeszcze dopracowania, to już dziś z pomocą sensora Microsoftu można tworzyć takie cuda. Czy to jednak gigant z Redmond miałby być tym pierwszym, który zdecydowałby się na zainwestowanie w hologranie? A może na rynku gier wideo pojawiłby się zupełnie nowy gracz mający już doświadczenie w tworzeniu hologramów? W naszej branży nie brakuje wizjonerów, którzy takie pomysły potrafiliby wcielić w życie. Kwestią czasu jest tylko kiedy to nastąpi.
Czy hologranie jest przyszłością gier wideo? Trudno mi wyrokować. Wizja jest kusząca, ale stawia też na samym początku wiele problemów, z którymi musieliby sobie poradzić twórcy. Miejmy jednak na uwadze historię, która doskonale pokazuje, że nic nie jest niemożliwe. A Wy sami jak byście się zapatrywali na taką formę rozgrywki? Koniecznie podzielcie się z nami Waszymi przemyśleniami na ten temat w komentarzach!
ja tam z chęcią pograł w gry MMORPG tak jak tu pokazali battlefielda fajna by była rozgrywka nie sądzicie ??
Usunięty
Usunięty
05/05/2012 19:13
Ten ostatni przykład to nie jest hologram, a head tracking z sztuczką polegającą na widzeniu odbicia w szybie. Choć trzeba przyznać, że pomysł fajny i możliwości dość ciekawe.
Usunięty
Usunięty
05/05/2012 10:47
z jednej strony git ale z drugiej... to będzie tak jak z grami ruchowymi - oddzielny segment rynku... hologram nie zastąpi telewizora... no chyba że to telewizor(ekran) będzie za jego pomocą wyświetlany ale tutaj napotykamy szereg przeszkód zaczynając od "rozdzielczości" a na kontraście kończąc...