Nawet w czasie posuchy w Hollywood dzieje się całkiem sporo. Zapraszamy do lektury Taśmy, gdzie zebraliśmy wszystkie najważniejsze informacje rodem z Fabryki Snów. Nie zabraknie też zwiastunów do oglądania i recenzji filmu W ciemność Star Trek.
Nawet w czasie posuchy w Hollywood dzieje się całkiem sporo. Zapraszamy do lektury Taśmy, gdzie zebraliśmy wszystkie najważniejsze informacje rodem z Fabryki Snów. Nie zabraknie też zwiastunów do oglądania i recenzji filmu W ciemność Star Trek.
Joachim Rønning i Espen Sandberg - ten duet, któremu zawdzięczamy Kon-tikę, wyreżyseruje piątą już odsłonę serii Piraci z Karaibów. Wraz z nimi na piracką łajbę wsiądą Johnny Depp, oczywiście w roli kapitana Jacka Sparrowa, oraz Jerry Bruckheimer, producent poprzednich części cyklu. Zdjęcia do "piątki" mają rozpocząć się pod koniec bieżącego lub na początku przyszłego roku.
Cruella de Mon stanie na czele międzygalaktycznej policji. Innymi słowy Glenn Close wcieli się w rolę szefowej organizacji Nova Corps strzegącej pokoju we wszechświecie w filmie Guardians of the Galaxy. Z kolei "główny kobiecy czarny charakter" zagra znana z serialu Doctor Who Karen Gillan. Produkcja, za którą stoi James Gunn należeć będzie do tzw. "drugiej fazy" obrazów z uniwersum Marvela. Premiera: lipiec przyszłego roku.
Kiedy podstawą dla filmu pełnometrażowego staje się... internetowy mem, to wiedz, że coś się dzieje. Todd Garner i Sean Robins szykują produkcję traktującą o znanym "grumpy cat". Według pierwszych informacji możemy spodziewać się czegoś w klimatach aktorskiego Garfielda. Ponury sierściuch, podobnie jak jego rudy kolega po fachu, ma przemówić ludzkim głosem - stawiam, że właśnie ta umiejętność kocura będzie osią całego filmu. Na ekranie, poza zwierzakiem, mamy zobaczyć m.in. Willa Ferrella i Jacka Blacka. Czyżby miała z tego wyjść naprawdę porządna komedia?
Na chwilę z wielkich ekranów przenosimy się do tych mniejszych znajdujących się w naszych salonach. Warner Bros. zaczęło prace nad pełnometrażowym filmem animowanym o kultowych Flinstone'ach, który przeznaczony będzie na rynek DVD. Dlaczego o tym wspominamy? Ponieważ jaskiniowców wspomogą... profesjonalni wrestlerzy, których rysunkowe wersje pojawią się w tej produkcji. Spodziewajcie się, że Fred Flinstone spotka się z CM Punkiem, Vincem McMahonem i Johnem Ceną.
Będąc przy mięśniakach: najprawdopodobniej - słowo klucz - obsada filmu Niezniszczalni 3, powiększyła się o Jackiego Chana, Wesleya Snipesa, Nicolasa Cage'a i... Millę Jovovich. Dołączą oni do świty Sly'a Stallone, Arnolda Schwarzeneggera, Bruce'a Willisa i Jasona Stathama. Za kamerą stanie autor Red Hill, Patrick Hughes.
Henry Cavill, czyli Superman z nadchodzącego Człowieka ze stali zastąpi Toma Cruise'a w nowym filmie Guya Ritchiego pt. The Man from U.N.C.L.E. Produkcja ta będzie adaptacją serialu szpiegowskiego z lat 60. ubiegłego wieku. Ekranowym partnerem Cavilla będzie Armie Hammer, którego już wkrótce zobaczymy w widowisku Disneya The Lone Ranger (Jeździec znikąd). Cruise zrezygnował z projektu reżysera dwóch części Sherlocka Holmesa na rzecz Mission: Impossible 5.W sieci pojawiły się zdjęcia odświeżonych wcieleń robotów z Transformers 4. Całość reżyserowana przez Michaela Baya, hollywoodzkiego speca od gigantycznych rozpierduch, będzie zarówno kontynuacją poprzedniej trylogii, jak i po części rebootem serii. Pojawią się w niej nowi bohaterowie oraz nowe Transformery. Poniżej możecie zobaczyć jak w "czwórce" prezentować się będą Optimus Prime, Bumblebee, Sidesweep i Hound.
Czyżby klimaty Indy'ego Jonesa miały znów zagościć na wielkich ekranach? Wytwórnia 20th Century Fox rozważa adaptację - to nie żart - powstającej właśnie książki Bena Mezricha o siedmiu cudach świata. Firmie już marzy się trylogia filmów przygodowych. Szczegóły jeszcze nie są znane, nie mniej śmiałe plany producentów mówią same za siebie - może być ciekawie.Pamiętacie hit internetu z 2010 r., czyli Pixels? Krótkometrażówka o ataku postaci z 8-bitowych gier wideo na Nowy Jork stanie się podstawą dla pełnoprawnej aktorskiej produkcji w reżyserii Chrisa Columbusa (Harry Potter i Kamień Filozoficzny, Kevin sam w domu). Jeśli człowiek, który dostarczył nam świąteczny film wszech czasów nie przegnie i całość nie będzie miała wyłącznie familijnego wydźwięku, to możemy spodziewać się całkiem niezłego kina.
W tym tygodniu, w przeciwieństwie do poprzedniego, nie obrodziło materiałami wideo, ale udało mi się znaleźć kilka naprawdę smacznych kąsków. Polecam zwłaszcza pierwszy zwiastun Maczeta zabija Roberta Rodrigueza, który zapowiada widowisko pokręcone jeszcze mocniej niż część pierwsza. W internecie zadebiutowały także nowe zajawki filmu Percy Jackson: Morze Potworów oraz dwóch propozycji nie tylko dla najmłodszych widzów: spin-offu Aut, czyli Samolotów (choć trzeba podkreślić, iż NIE będzie to produkcja studia Pixar) oraz Uniwersytetu Potwornego (tego ostatniego po prostu nie mogę się doczekać!).
Cztery lata przyszło nam czekać na kontynuację reboota Star Treka. Za sterami dwunastej już pełnometrażowej "Gwiezdnej Wędrówki" ponownie zasiadł J.J Abrams, autor wspomnianego restartu i człowiek, któremu niedawno powierzono realizację VII epizodu Gwiezdnych Wojen. Jak pożegnał się on z przygodami załogi statku Enterprise? Mówiąc krótko: z prawdziwą klasą.
W ciemność Star Trek zgodnie z hitchcockowską tradycją zaczyna się od wysokiego C, którym tutaj, zamiast trzęsienia ziemi, jest wybuch wulkanu. Szalona i świetnie zrealizowana sekwencja to tylko preludium do tego, co będzie działo się później. Gwiezdna Flota znajdzie się w ogromnym niebezpieczeństwie, a to za sprawą Johna Harrisona (świetny Benedict Cumberbatch), jednego z jej członków, który - początkowo - nie wiedzieć czemu chce zniszczyć tę organizację. Ujęciu terrorysty ma zająć się oczywiście kapitan James T. Kirk wraz ze swoimi kompanami: panem Spockiem (Zachary Quinto), Uhurą (Zoe Saldana), McCoyem (Karl Urban), Scottym (Simon Pegg), Chekovem (Anton Yelchin) i "nową" twarzą, czyli Carol Marcus (Alice Eve).
Wydarzenia na ekranie mkną z prędkością warp, dzięki czemu widz cały czas czeka w napięciu na to, co stanie się dalej. Scenarzyści skutecznie wyeliminowali wszelkie dłużyzny dając nam odpocząć od zapierających dech w piersi sekwencji akcji dobrze napisanymi dialogami i naprawdę śmiesznymi gagami. Do tego w filmie umieszczono naprawdę sporo smaczków dla fanów tzw. Oryginalnej Serii, czyli serialu Star Trek z lat sześćdziesiątych. Mimo, że całość jest dość świeżym podejściem do uniwersum wykreowanego przez Gene'a Roddenberry'ego, to grzecznie kłania się ona w pas temu, co miliony osób na całym świecie pokochały już prawie pięćdziesiąt lat temu.
Zdecydowanym plusem W ciemność Star Trek jest obsada. Jak już wspomniałem wcześniej, na ekran powróciły wszystkie twarze z "jedenastki" i po raz kolejny dały one wyraz temu, że świetnie zastępują swoje pierwowzory. Nowi aktorzy, nawet ci drugoplanowi, także "dają radę", mimo, iż nie otrzymali oni zbyt dużej ilości "czasu antenowego". Błyszczą również, i to momentami dosłownie, efekty specjalne. Na ekranie widać każdego wyłożonego dolara. A za świetną muzykę autorstwa Michaela Giacchino mógłbym nawet dopłacić do biletu.
Można jedynie narzekać, że najnowszy Star Trek ma zbyt ludzkie oblicze, a wątki różnorakich ras zamieszkujących kosmos i eksploracji obcych planet potraktowano tu marginalnie (co nie oznacza, że osobników spoza naszej planety w filmie brakuje). Fani kina nowej, i w dodatku kosmicznej, przygody będą zachwyceni, podobnie jak miłośnicy science-fiction. Ci ostatni uronią tylko jedną małą łezkę nad tym, że Trek zatracił gdzieś swój humanistyczny wydźwięk, który charakteryzował serial. W zamian dostaliśmy naprawdę wielkie widowisko. Coś za coś.