Nie trzeba być Geoffem Keighleyem, żeby stwierdzić, że czekają nas prawdziwie elektryzujące, jedne z najlepszych od lat, targi branżowe. I nie dajcie się zwieść niezbyt imponującym listom gier od wydawców - asy na pewno będą sypać się z rękawów.
Nie trzeba być Geoffem Keighleyem, żeby stwierdzić, że czekają nas prawdziwie elektryzujące, jedne z najlepszych od lat, targi branżowe. I nie dajcie się zwieść niezbyt imponującym listom gier od wydawców - asy na pewno będą sypać się z rękawów.
Microsoft swoją majową konferencją, na której skupił się na funkcjach Xboksa One, w dodatku niezbyt interesujących graczy spoza USA, po prostu rozczarował. Gier pokazano mało, więcej było w tym wszystkim pustosłowia niż realnych informacji. Targi E3 mają się pod tym względem diametralnie różnić. Piętnaście exclusive'ów, i to tylko biorąc pod uwagę te na nową maszynę giganta z Redmond, niespodzianka także na Xboksa 360 - samo w sobie to robi wrażenie. O ile oczywiście ktoś nie jest zniechęcony do Xboksa One po wczorajszych doniesieniach z obozu Microsoftu. Nawet tej grupie polecamy jednak śledzić konferencję firmy na E3 - a nuż widelec wyjedzie z takimi propozycjami, że urokowi next-gena po prostu nie będziemy w stanie się oprzeć.
Na drugim biegunie jest oczywiście Sony, które na razie czeka przyczajone w lesie. Kilka exclusive'ów na swojego nowego konia pociągowego japoński gigant już co prawda zapowiedział (na E3 z pewnością będzie okazja przyjrzeć im się bliżej), ale w przypadku Azjatów gry to nie wszystko. PlayStation 4 nadal jest bowiem niemałym znakiem zapytania - do dziś nie wiemy przecież, jaki zewnętrzny kształt przybierze konsola. Warto by było również poznać jej funkcje. Czy Sony wreszcie wyłoży karty na stół? Wydaje się, że lepszej okazji mieć już nie będzie, ale zawsze pozostaje wątpliwość, czy pracownicy firmy wyrobią się na czas. Jeśli nawet samo PS4 na konferencji Japończyków zostałoby pominięte, to i tak nie powinniśmy się w jej trakcie nudzić. Gry przeznaczone na konsole obecnej i następnej generacji mają bowiem stawić się w Los Angeles w liczbie około 40. W ciągu półtorej godziny - dłużej konferencja Sony raczej nie potrwa - i tak nie da się upakować ich wszystkich, ba, nawet z połową będzie naprawdę ciężko. Pokaz firmy na E3 zapowiada się zatem bardzo interesująco i niemniej zagadkowo.
Każdego roku targi E3 rozpoczynają się prologiem w postaci konferencji czterech branżowych gigantów. Dopiero następnego dnia hale wystawowe Los Angeles Convention Center otwierają się dla żądnej doznań z najwyższej półki gawiedzi. Dwóch organizatorów takich konferencji już przedstawiliśmy, czas na drugi duet. Electronic Arts i Ubisoft, bo o nich mowa, na razie nie imponują. "Elektronicy" ogłosili, że w plecak na wyprawę do Los Angeles zabierają osiem gier, w tym trzy na urządzenia przenośne. W przypadku francuskiej firmy liczba ta jest jeszcze skromniejsza - ledwie pięć tytułów. Można oczywiście ripostować, że nie ilość się liczy, a jakość, ale od występu obu firm oczekujemy większego rozmachu. I zapewne się go doczekamy.
Konferencji Electronic Arts nie powinni przegapić fani Gwiezdnych wojen. Przedstawiciele firmy podzielą się bowiem ze światem informacjami na temat swoich planów względem gier spod znaku Star Wars, które powstaną w ramach współpracy z Disneyem. Czy DICE (któremu notabene otwarto nowe studio właśnie w Los Angeles), Visceral Games i BioWare pokażą coś konkretnego? Na to może być jeszcze za wcześnie, ale poznanie planów "Elektroników" względem marki SW, a także zawieszonego Star Wars 1313, to dobry początek. Poza tym, na liście gier EA na E3 brakuje Dragon Age III: Inquisition, dopiero co zapowiedzianego Titanfalla od Respawn Entertainment czy wciąż nieogłoszonego Mirror's Edge II. Nie wyobrażamy sobie targów bez tych pozycji. Do LA być może zjadą także nowe Simsy czy zespół Criterion Games, który ostatnimi czasy nie dawał znaków życia.
Ubisoft to z kolei prawdziwa kopalnia marek, które wreszcie wypadałoby odrestaurować - zwłaszcza, że nadchodzi nowa generacja konsol, której Yves Guillemot tak bardzo się domagał już dwa lata temu. Dyrektor wykonawczy francuskiej firmy wydawniczej ma czego żądał, czas więc, by odpłacił czymś wiernym fanom. Zgoda, Assassin's Creed IV: Black Flag, Watch Dogs czy Splinter Cell: Blacklist to tytuły, na które czekają miliony. Tymczasem w poczekalni są przecież chociażby Rainbow 6: Patriots czy Furious 4, wcześniej znane jako nowa część Brothers in Arms. Wypadałoby też wreszcie ruszyć z kopyta z Beyond Good & Evil 2, ale do tego tytułu radzimy podchodzić z dużą rezerwą. Czekamy też oczywiście na nowe marki, które Ubisoft jak mało kto starannie i stopniowo wdraża w rynkową rzeczywistość.
Piątą konferencję, dzień później od pozostałych wielkich, zwykle organizowało Nintendo. W tym roku włodarze firmy zapowiedzieli, że z tego przedsięwzięcia rezygnują, ale nie jest to do końca prawda. W zwyczajowym terminie prezentacji Wielkiego N, producent Wii U i 3DS-a zorganizuje bowiem Nintendo Direct, które rozmachem powinno przypominać wcześniejsze konferencje spółki. Wystąpienie na pewno nie zostanie pominięte - japoński gigant chce bowiem dotrzeć pod strzechy i już zapowiada, że będzie je można śledzić na żywo w internecie. Czy warto? Oddajemy głos prezesowi Nintendo of America.
Kiedy oczy całego branżowego świata zwrócone są w jedno miejsce, a tak jest w przypadku targów E3, każdy chce mieć swoje pięć minut - nie ma tu znaczenia potencjał wydawcy czy wcześniejsze dokonania. Oczywiście nie każdy, wzorem wymienionej wcześniej czwórki, musi od razu organizować konferencję, ale są inne sposoby, by przykuć uwagę tłumów. Wydaje się, że karty na stół już przed imprezą wyłożyło Square Enix. Dowiedzieliśmy się (niestety), czym jest Deus Ex: The Fall, poznaliśmy bliżej Murdered: Soul Suspect. Firma ma jednak w swoim katalogu kilka naprawdę interesujących tytułów (Thief), więc aż się prosi o kilka konkretnych gameplayów. Nieco inaczej sytuacja wygląda w przypadku innej azjatyckiej spółki, Capcomu. Firma zapowiedziała, że szykuje na E3 konkretną niespodziankę. Obu wydawców łączy to, że pokazy ich gier będziemy mogli śledzić na żywo w sieci.
Wyjątkowo spokojnie przed targami zachowują się Take-Two, Bethesda i Warner Bros. Pierwszy z wymienionych, oprócz swoich gier sportowych, na targach powinien wreszcie pokazać, na co stać odmienioną strzelankę taktyczną The Bureau: XCOM Declassified. Nie bądźcie również przesadnie zaskoczeni, jeśli z kapelusza wyskoczą przedstawiciele Firaxis Games z kontynuacją XCOM: Enemy Unknown, której teaser pokazywaliśmy przed kilkoma miesiącami. Kto wie, może gotowość do pokazania swego projektu, skrywanego pod nazwą Evolve, światu zgłosiła ekipa Turtle Rock Studios. Bethesda z pewnością uraczy nas nowym Wolfensteinem, do którego mogą dołączyć The Elder Scrolls Online i The Evil Within. Nie nastawiajcie się natomiast na Prey 2. Jeśli z tego obozu mamy oczekiwać niespodzianek, to raczej ze strony Arkane Studios lub ewentualnie id Software. Daniem głównym od Warnera powinien być Batman: Arkham Origins. Nie wzgardzilibyśmy soczystym gameplayem. Firma ma też w zanadrzu inne gry z superbohaterami w rolach głównych: Infinite Crisis, LEGO Marvel Super Heroes czy Scribblenauts Unmasked. Nie zapominajmy także o polskim rodzynku w postaci Dying Light od Techlandu.
Raczej nie zaskoczy nas Activision, które uwagę graczy będzie usiłowało przykuć do Call of Duty: Ghosts i Destiny. Nic nie wskazuje również na to, by wielką niespodziankę szykowała SEGA, koncentrująca się na strategiach Company of Hereos 2 i Rome 2: Total War. Głucha cisza panowała przez ostatnie miesiące w obozie Epic Games - i może być to cisza przed burzą. Firma ma przecież nowy silnik, Unreal Engine 4, który zapewne szturmem zdobędzie następną generację konsol. Mark Rein i spółka na pewno pichcą coś na nowe maszyny własnym sumptem. Wypadałoby się też wreszcie pochwalić możliwościami Fortnight. Deep Silver, które dobija powoli do grupy dużych wydawców, zapewne będzie chciało się pochwalić Saints Row IV i jakże oryginalnym stylistycznie Killer is Dead. Nie wolno też zapominać o Cryteku i drugiej części wojennego FPS-a Homefront. Mistrzowie Kodu oficjalnie nie zapowiedzieli jeszcze F1 2013, a kto wie, czy ekipa odpowiedzialna w ostatnich latach za serię DiRT nie przygotowuje się do zaprezentowania nowej marki rajdowej na next-geny. W obozie Namco Bandai pewniakami na E3 wydają się Dark Souls II i Tekken x Street Fighter. Czy japońską firmę będzie stać na jakąś niespodziankę?
Wydaje się, że swoje do powiedzenia na E3 będą mieli także mniejsi wydawcy i producenci niezależni. Warto śledzić chociażby takie tytuły, jak Bound by Flame od twórców niezłego Mars: War Logs, czy horror Zombie Studios, Daylight. Nie sposób pominąć dodatek do gry roku 2012, The Walking Dead, który Telltale Games z uporem maniaka promuje serią teaserów. 505 Games będzie się chciało pochwalić obiecującą przygodówką Brothers: A Tale of Two Sons, za którą stoi utalentowana ekipa Starbreeze. Wszystkich i wszystkiego wymienić nie sposób, a i tak najprzyjemniejsze z całej imprezy mogą być niespodzianki, o których na razie nie mówi się w ogóle.
Naszym największym dobrem narodowym w branży gier jest w tej chwili seria Wiedźmin, zatem od niej wypada zacząć. Wiedźmin 3: Dziki Gon prawdopodobnie nie podbije parkietów Los Angeles Convention Center. Nie oznacza to jednak, że przedstawicieli CD Projekt RED i ich najnowszej produkcji w ogóle za oceanem zabraknie. Według informacji, które pojawiły się w połowie maja, rodzima ekipa planuje zamknięte pokazy "trójki" dla przedstawicieli prasy. Szkoda, bo w ten sposób zamyka sobie drogę do zdobycia nagród w plebiscycie na najlepsze gry targów (włączone są do niego wyłącznie tytuły grywalne). Powinniśmy się natomiast dowiedzieć, czy RPG trafi na Xboksa One.
E3 nie zamierza przespać Techland, który - będąc jeszcze na fali sukcesów Dead Island - pokaże kolejne dwie gry akcji bazujące na walce z przeraźliwymi stworami. Chodzi oczywiście o Hellraid, czyli przejażdżkę po krainach zalanych piekielnymi zastępami, a także Dying Light, produkcję nazywaną przez niektórych Dead Island w miejskiej dżungli. CI Games zapowiedziało, że na targi stawi się z Alien Rage i nowym dziełem Tomasza Gopa, Lords of the Fallen. Nie wiadomo natomiast, co z zapowiadanym na przyszły rok Enemy Front.
Warto również rzucić okiem na produkcje mniejszych ekip. The Farm 51 pokaże swoje małe Uncharted, czyli Deadfall Adventures. Bloober Team wyjawi, co skrywa w sobie tytuł Basement Crawl, przedstawi też Deathmatch Village. Vivid Games zaprezentuje swój hit z urządzeń przenośnych, Real Boxing. Niewiele wskazuje natomiast na to, że The Astronauts z Adrianem Chmielarzem na czele przygotują coś na temat The Vanishing of Ethan Carter.
Targi E3 dla zwiedzających otworzą się we wtorek, de facto ich start naznaczony zostanie rozpoczęciem konferencji Microsoftu, w poniedziałek o 18.30. Nieformalnie impreza już trwa - za nami pokaz Konami, regularnie prezentujemy Wam również trailery przygotowane z myślą o E3. A to dopiero początek. Niebawem na naszych łamach zagościć powinna lista wszystkich tytułów, oficjalnie potwierdzonych na największe branżowe wydarzenie tego roku. Koniecznie bądźcie z nami w przyszłym tygodniu.