Cała opowieść w Beyond: Dwie Dusze zostanie podzielona na epizody. Zobaczymy różne epizody z życia Jodie Holmes. Dokładnie z piętnastu lat, czyli będziemy obserwować ją jako dziewczynkę, ale także jako agentkę CIA w Somalii. Historia nie będzie opowiadana od początku do końca, tylko będzie przeskakiwać w różne momenty z życia bohaterki. Autorzy zastanawiali się, czy pozwolić graczom zagrać jeszcze raz w trybie New Game Plus, tym razem w chronologicznym porządku, ale chyba porzucą ten pomysł. Ktoś inny go podłapie i na pewno wrzuci do sieci taki filmik.
Jodie została zwerbowana do CIA i wytrenowana, żeby być żołnierzem. Jej pierwsza poważna misja polega na zabiciu niejakiego Jamala, którego armia rozbestwiła się w Somalii. Bohaterka wkracza na pole walki sama, jednak w nieznanych okolicznościach poznaje Salima, na oko dziesięciolatka. Nie pamiętam, żeby jakakolwiek gra pokazywała dziecko, które strzelałoby do kogoś z kałasznikowa. Kontrowersyjna sprawa. Ale to ważna postać z punktu widzenia fabuły. Czyżby bohaterka jeszcze miała go spotkać?
Wyjątkowe w Jodie jest to, że związana jest z duchem, którego nazywa Aidenem. Właściwie to powiązana, bo ów byt nie może oddalić się za bardzo od dziewczyny. Być może nigdy nie dowiemy się na czym polega ich więź. To jedna z największych tajemnic Beyond. Na razie odłóżmy ją na bok. Trwa walka, więc warto byłoby jakoś wyjść z tarapatów. A jeszcze wcześniej wyjść zza osłony. Nie da się, bo Jodie jest pod ostrzałem. Do akcji musi wkroczyć Aiden, nad którym w dowolnym momencie gry możemy przejąć kontrolę.
Duchy mają to do siebie, że przenikają przez każdy obiekt. Nie wszystkie jednak potrafią udusić kogoś czy też opanować ciało kogoś, kto ma słabą aurę. Gdy poruszamy się jako Aiden, podświetlają się sylwetki przeciwników. Ci świecący na niebiesko mają dobrą aurę i duch nic nie może im zrobić. Poświata żółta oznacza, że można wniknąć w ciało takiej osoby i przejąć nad nią kontrolę. Jest mały haczyk. Wystarczy, że ktoś dotknie takiego człowieka, a Aiden automatycznie wyskoczy z jego ciała. Czerwony kolor oznacza łatwy cel do zabicia.
W miejscu gdzie znajduje się Jamal jest jeden człowiek z czerwoną poświatą i jeden z żółtą. Nie ma sensu zabijać jednego przeciwnika i w ten sposób alarmować pozostałych. Najlepszym wyjściem wydaje się przejęcie kontroli nad żołnierzem i zabicie Jamala jego rękoma. Najlepszym, ale nie jedynym, bo jak to zwykle w grach Quantic Dream bywa, przechodzić grę można na kilka różnych sposobów. Tym razem jednak oczywista opcja wygrała i za pomocą Aidena Jodie doprowadziła do jatki. Jamal zginął, ale... może nie warto psuć zabawy i pisać, na czym polega dramatyzm całej sytuacji. Jodie będzie miała o czym rozmyślać w przyszłości, nad swoimi wyborami i tym, że nawet chcąc zrobić coś dobrego może uczynić ogromne zło i na tym poprzestańmy.
Demo zakończyło się sceną ucieczki przed wściekłym tłumem. Niemal nieudanej, bo Jodie została postrzelona w udo. To akurat ciekawe, bo przez całe demo przed kulami chronił ją Aiden, wytwarzając pole siłowe wokół dziewczyny. Autorzy zapowiadali, że będzie humorzasty i czasem sprowadzi kłopoty na Jodie, ale tu mógł doprowadzić do najgorszego. Na szczęście dla bohaterki tłum nie był aż tak wściekły, żeby szybko się z nią rozprawić i tym samym helikoptery z pomocą zdążyły pojawić się w samą porę.
Beyond aż tak bardzo nie różni się od Heavy Rain w kwestii sterowania, ale zaszła jedna duża zmiana. Podczas QTE nie trzeba już wciskać przycisków według tego, co pojawia się na ekranie, ponieważ nic się nie pojawia. Obserwujemy wydarzenia i odpowiednio reagujemy, podążając za ruchami Jodie. Jeśli dziewczyna delikatnie opuszcza głowę, kiedy atakuje ją człowiek z maczetą, to naturalną reakcją gracza powinno być sprawienie, żeby całkiem się schyliła, czyli pewnie poruszenie gałką analogową we właściwym kierunku. Dzięki temu nie jest to aż takie bezmyślne jak w Heavy Rain. Wymaga skupienia i pozwala graczowi sprawdzić zdolności oceny sytuacji i szybkiej reakcji.
Beyond ma zadatki na to, żeby odnieść sukces. Nie będzie jednak pozbawiony błędów. Czy raczej niedociągnięć, bo nienaturalną animację upadku zastrzelonego człowieka trudno nazwać inaczej. Zastrzeżenia można mieć do zachowania różnych postaci. Dziki tłum nie potrafił wedrzeć się do małego domku przez kilka minut i Jodie znalazła drogę ucieczki, a stojący na dachach żołnierze nie dostrzegli dziewczyny leżącej na pace jedynego samochodu przejeżdżającego ulicą - Heavy Rain wymagał przymknięcia oka na wiele tego typu drobiazgów i wygląda na to, że przynajmniej jeśli chodzi o inteligencję napotkanych postaci, to może być z tym różnie. Albo taka scena. Jodie przebiega tuż przed nosem kilku uzbrojonych zbirów, oni do niej strzelają, ale Aiden powstrzymuje ich kule. Dziewczyna znika za budynkiem. Co robią napastnicy? Czy ją gonią? Nic z tych rzeczy. Była jakaś laska, w żołnierskich ciuchach, wyraźnie z Europy lub Ameryki, no i nie dało się jej zabić, więc może lepiej siedźmy tutaj dalej i udawajmy, że nic się nie wydarzyło. Po co ją gonić? Nie pozwala to do końca wczuć się w grę, ale może w pełnej wersji nie będzie to aż tak bardzo rzucało się w oczy? Przekonamy się już za niecałe dwa miesiące, gra będzie miała premierę jeszcze przed Gamescomem.
>>Kup Beyond Dwie Dusze w sklepie gram.pl