Drugie rozczarowanie to tryb NewGame+. Same jego założenia są naprawdę dobre - dzięki niemu mamy możliwość rozpoczęcia zabawy ponownie z ekwipunkiem i umiejętnościami zdobytymi przy poprzednim przechodzeniu gry. Jest tylko jeden problem. Gdy nabywamy Deus Ex: Human Revolution - Director's Cut, to tak naprawdę nie kupujemy ani DLC ani uaktualnienia dla poprzedniej wersji gry. Kupujemy całą nową, osobną grę. W związku z tym nie przewidziano możliwości przeniesienia zapisanych stanów rozgrywki ze standardowej wersji. Osobiście miałem nadzieję na rozpoczęcie zabawy właśnie w tym trybie, niestety, okazuje się, że z jego możliwości skorzystam dopiero następnym razem, a szkoda.
Jedną z ważniejszych nowości wprowadzonych w wersji Director's Cut jest możliwość grania z komentarzem twórców. Od strony technicznej jest to funkcja wykonana poprawnie - w większości momentów sami decydujemy o chwili, w której włączamy zapis rozmowy toczonej przez czterech członków zespołu deweloperskiego (Mary DeMarle, Jonathan Jacques-Belletête, Jean-François Dugas oraz Steve Szczepkowski), którzy dyskutują o kolejnych fragmentach w grze. Oczywiście rozmowy są po angielsku, co czasem utrudnia ich zrozumienie, ponadto rozmówcy potrafią sobie wchodzić trochę w słowo, a gdzieniegdzie napisy znikają troszeczkę za szybko. Ponadto jeżeli komentarz został przewidziany do którejś z animacji, włącza się on automatycznie - praktycznie niemożliwe jest śledzenie tego, co dzieje się na filmiku i równoczesne przyswajanie sobie informacji przekazywanych przez twórców. Co więcej, ani kwestie dialogowe z cutscenek, ani też rozmowy członków Eidos Montreal nigdzie się nie zapisują, nie możemy więc przyjrzeć się kwestii, która akurat nam umknęła. Z tego też powodu zabawa z komentarzem twórców przeznaczona jest przede wszystkim dla osób, które już przynajmniej raz Deus Ex: Human Revolution ukończyły i mogą sobie pozwolić na swobodne śledzenie wydarzeń.
ALE - trzeba przyznać, że rozmowa twórców jest niesamowitą gratką dla fanów gry oraz całego uniwersum. Wysłuchanie informacji poświęconych poszczególnym fragmentom rozgrywki wprost otwiera oczy na całe spektrum nowych szczegółów, o których nie miało się wcześniej pojęcia. Można dowiedzieć się o wielu niezrealizowanych pomysłach, które pojawiły się gdzieś tam na początku procesu produkcji, lecz z czasem zostały wycięte, zmienione lub, a taka sytuacja także się zdarzyła, po prostu o nich zapomniano. Oprócz tego twórcy przytaczają mnóstwo fajnych anegdotek, cała rozmowa utrzymana jest w luźnym, dowcipnym charakterze, a i na szczęście pozbawiona bezsensownego lania wody.
Dla przykładu możemy dowiedzieć się z niej, co twórcy planowali zrobić z szachownicą w pokoju Davida Sarifa, kim początkowo miała być Farida, w którym miejscu i w jaki sposób maskowane są różnice i niedopatrzenia pomiędzy grą, a cut-scenkami; dlaczego trzeba było ściągać część obsady aktorskiej do studia nagraniowego już po zakończeniu z nimi współpracy i w jak dziwnych okolicznościach nagrywał dodatkowe kwestie jeden z aktorów, a także wielu, wielu innych ciekawostek. Jednym słowem - rarytas. Fajne jest to, że opcję komentarza można włączyć oraz wyłączyć z poziomu menu w grze w praktycznie dowolnym momencie.
Kolejna niesamowita gratka dla fanów gry to dostępny w menu głównym dokument o kulisach produkcji Deus Ex: Human Revolution - Director's Cut. Ponownie jest to element, który docenią jedynie najwierniejsi fani marki. Z całą pewnością będą zadowoleni z przygotowanego filmu, gdyż i z niego dowiedzą się wielu ciekawych rzeczy o tym, jak doszło do Buntu Ludzkości.
Jeśli chodzi o samą rozgrywkę, ta nie doczekała się większych zmian. Fabularnie jest to ta sama produkcja, która zadebiutowała dwa lata temu. Uzupełniona co prawda o DLC Brakujące Ogniwo, które zawiera bardzo ważny fragment gry oraz Explosive Mission Pack i Tactical Enhancement Pack, które dodają do HR nową misję i kilka ciekawych zabawek. Tak "dopakowany" zestaw pozwala na lepsze poznanie fabuły, szczególnie za pomocą Brakującego Ogniwa, ale i dwa pomniejsze mikrododatki pozytywnie wpływają na urozmaicenie zabawy, a dodawane przez nie sprzęt wykorzystuje się najciekawiej w sytuacji, w której wcześniej przeszliście już grę w podstawowej, pozbawionej tych bonusów wersji.
Ważne zmiany dotknęły walk z bossami, czyli jeden z najbardziej krytykowanych fragmentów Deus Ex: Human Revolution. Przyznam się, że osobiście nigdy mi one specjalnie nie wadziły. Owszem, niezbyt pasowały do charakteru całości, ale nie wymagałem od twórców, by koniecznie musieli je naprawić. Ale gdy już się za to zabrali - liczyłem na trochę lepszy efekt. Nie zrozumcie mnie źle, odwalono kawał dobrej roboty, przeprojektowano miejsca w których walczymy i sprezentowano nam nowe możliwości. Nie trzeba już biegać po sali chowając się przed ostrzałem i atakować czym tylko się da. Jeśli trochę się rozejrzymy znajdziemy teraz kanały wentylacyjne, komputery czy schowki i gdy zrobimy z nich dobry użytek walkę mogą rozstrzygnąć za nas dostępne maszyny. A jeśli będziemy chcieli, będziemy mogli dokonać tego sami, robiąc odpowiedni użytek ze znalezionego sprzętu. Jednak nadal nie dodano pokojowego rozwiązania - walki nie da się obejść, nie możemy także wpłynąć na jej wynik. To zawsze my lub wróg, bez możliwości pozostawienia go przy życiu czy nawet porozmawiania z nim w celu wyciągnięcia dodatkowych informacji. Cóż, wszczep społeczny się w tych fragmentach nie przyda z całą pewnością, a szkoda.
Zmiany rzucające się w oczy już od pierwszego uruchomienia Deus Ex: Human Revolution - Director's Cut to zneutralizowany złoty filtr graficzny oraz zmieniona perspektywa patrzenia na broń. Obydwie modyfikacje trudno ocenić za zbyt udane. Pierwsza zabiera grze charakterystyczną, złotawą poświatę, do której wiele osób było przyzwyczajonych - owszem, pojawiały się także negatywne opinie na jej temat, ale miała ona swoich wiernych fanów. Twórcy jeśli już chcieli wprowadzić zmiany w tym aspekcie, to nie powinni uszczęśliwiać nikogo na siłę - wystarczyłoby dodać stosowną opcję graficzną w menu głównym i byłoby wszystko w porządku. Osobiście w obecnym stadium strona wizualna gry podoba mi się mniej niż poprzednio i tylko czekam na jakiś odpowiedni mod, który przywróci jej dawny blask.
Co do zmiany wyglądu broni - prawdopodobnie to jakaś pozostałość po tworzeniu portu na Nintendo WiiU. W każdym bądź razie zarówno ręce Adama jak i trzymane w nich bronie wyglądają inaczej. Patrzymy na nie jakby ze zmienionej perspektywy, wydają się mniejsze, jednocześnie mniej poważne i bardziej zabawkowe. Trzymając w rękach karabin miałem na początku wrażenie, że jest on na plastikowe kulki, a nie ostrą amunicję. Szczególnie razi to w sytuacji, w której wybierzemy karabin snajperski lub wyrzutnię rakiet, które przecież już samym wyglądem winny budzić podziw i szacunek. Tak się niestety nie dzieje.
Poza tym wszystkim - to cały czas stary, dobry Deus Ex: Human Revolution. Gra oferuje głęboki i wciągający, przepełniony cyberpunkiem scenariusz, który rozgrywa się na kilku płaszczyznach i wciąga równie skutecznie, co przedtem. Owszem, produkcję nadgryzł ząb czasu. Nie jest już tak piękna jak kiedyś, głupi przeciwnicy rzucają się w oczy mocniej niż dwa lata temu, a i niezbyt duże przestrzenie sprawiają wrażenie, jakby jeszcze się dodatkowo skurczyły. Ale nadal jest to świetna opowieść z Adamem "I never asked for this" Jensenem, z fajnym zadaniami pobocznymi, bogatym w szczegóły światem i świetnymi postaciami drugoplanowymi. Najlepiej niech świadczy o tym fakt, że w podobnym klimacie od premiery Buntu Ludzkości nic lepszego się nie ukazało, a wygląda na to, że na godnego następcę będziemy musieli poczekać albo do premiery nowego Deus Eksa, albo też do debiutu polskiego Cyberpunku od CD Projekt RED.
Reasumując, Deus Ex: Human Revolution - Director's Cut to produkcja bogatsze o nowe DLC i kilka wprowadzonych rozwiązań. Niestety, nie wszystkie z nich się twórcom udały. Są takie, które pozytywnie wpływają na rozgrywkę, są też takie, które nie do końca się udały. Dodatkowo na początku gra była wyjątkowo zabugowana, a i po jej załataniu zdarzają jej się sporadyczne problemy. Dodatkowo tytuł ten troszkę się już postarzał, ale to nadal wyśmienita pozycja dla fanów gatunku. Stąd też wystawiam jej zasłużoną dziewiątkę. Kto grał, ten może śmiało wrócić i chociażby zapoznać się z nowymi DLC. Kto nie grał, niech czym prędzej nadrobi zaległości, bo Deus Ex: Human Revolution naprawdę wstyd nie znać.