Jak co roku o tej porze nastaje złota jesień dla fanów gier o samochodach - po premierze F1, ale jeszcze przed nową częścią Need for Speed na rynku pojawia się jedyna w tym roku gra o rajdach - WRC 4. Gotowi na lewy dziewięćdziesiąt, sto i szykanę?
Jak co roku o tej porze nastaje złota jesień dla fanów gier o samochodach - po premierze F1, ale jeszcze przed nową częścią Need for Speed na rynku pojawia się jedyna w tym roku gra o rajdach - WRC 4. Gotowi na lewy dziewięćdziesiąt, sto i szykanę?
I to tym większa, że WRC 4 to naprawdę bardzo dobra gra, która od zeszłego roku poczyniła duży progres, zaskakując nawet swoich najwierniejszych fanów. Osobiście domyślałem się, że panowie z Milestone postawią krok do przodu, ale wcale nie byłem pewien tego czy aby na pewno obiorą dobry kierunek. Okazało się jednak, że podążają w dobrą stronę, a do przodu zrobili nie jeden, lecz nawet dwa, jak i nie trzy kroki.
Gra pozbyła się swojego niepoważnego charakteru. Strona wizualna nie prezentuje się już niczym komiks, lektor nie opowiada o trybach zabawy niczym o kolejnym Need for Speed, a i twarze kierowców i pilotów są wreszcie zdjęciami, a nie malunkami. Można powiedzieć, że WRC wydoroślało, a twórcom udało się nadać grze spójności - wreszcie tytuł ten zaczyna przypominać produkcję traktującą o profesjonalnych wyścigach samochodowych, w których rywalizacja toczy się na najwyższym sportowym poziomie. Odbiło się to na trybach rozgrywki - zapomnijcie o karierze w ubiegłorocznym kształcie. Nie ma tu miejsca na skakanie po kuli ziemskiej niczym kangur po australijskich równinach - kolejne rundy rozgrywają się w całości w jednym kraju. Nie ulepszamy też aut za żadne gwiazdki zdobyte za efektowną jazdę. Wyznacznikiem tego, jak jesteśmy dobrzy są zajęte miejsca i punkty zdobyte w klasyfikacji generalnej, a by zdobyć ich odpowiednią ilość trzeba być po prostu szybkim.
Pewną małą nowością jest wprowadzenie trójwymiarowego menu, choć nie jest to zaskakujące - Milestone stosowało już to rozwiązanie w kilku swoich motocyklowych produkcjach. Czas pomiędzy kolejnymi rajdami spędzamy więc w swoim wyścigowym centrum, skąd mamy widok na to co dzieje się z autem, ale także na komputer z ważnymi mailami, aktualny ranking czy kalendarz. Podobnie do chociażby MotoGP 13 czy gier od Codemasters - otrzymujemy maile z informacjami od kierownictwa zespołu dotyczące oczekiwań, które mamy spełnić lub też od naszych współpracowników, którzy gratulują nam dobrej postawy lub pocieszają po nieudanym występie. Szkoda, że większość wiadomości powstała jednak za pomocą kopiuj/wklej, szybko więc przestajemy się nimi interesować bo niewiele wnoszą do całej zabawy. Milestone pokusiło się także o stworzenie trójwymiarowego parku maszyn, w którym podczas rajdów dokonujemy naprawy samochodu czy zmiany poszczególnych ustawień i przeglądamy swoją aktualną pozycję. Niestety, wygląda on prawie identycznie we wszystkich krajach, co jest trochę rozczarowujące. Przydałoby się więcej urozmaicenia pod tym względem.
Tak jak wspomniałem wcześniej, w karierze w WRC 4 nie ma miejsca na modyfikowanie samochodu czy odblokowywanie coraz to lepszych części, nie zbieramy też żadnych gwiazdek - mamy co prawda wyznaczone cele od zespołu przed każdymi zawodami, których realizacja przynosi nam punkty doświadczenia, a czym ich więcej zgromadzimy tym na wyższy poziom doświadczenia awansujemy, ale nie przekłada się to bynajmniej na dostępne części czy malowania, nic w tym stylu. Pozostaje czysty sport i moim zdaniem to bardzo dobrze.
Niestety, WRC 4 nie jest produkcją pozbawioną wad, co więcej - biorąc pod uwagę jak ważnego aspektu dotyczą zastanawiam się, czy nie byłoby lepiej dla tej produkcji, gdyby spędziła w procesie produkcji kolejnych kilka ważnych miesięcy. Okazuje się bowiem, że ponad połowa odcinków specjalnych została kropka w kropkę przeniesiona z poprzedniej części, pozostała część doczekała się natomiast raczej niewielkich zmian. Stąd też od samego początku uczucie, że skądś już to wszystko znam, które podczas zabawy jedynie się pogłębiało, bowiem notorycznie w WRC 4 odwiedzamy te same fragmenty tras, niektóre z nich objeżdżając wręcz do bólu. To spory problem szczególnie w grze traktującej o sporcie, w którym każdy z odcinków jest unikatowy, a dla końcowego wyniku liczy się wprost każdy zakręt. Jednocześnie w mojej skali tak poważne niedopatrzenie poważne rzutuje na ocenę końcową.
Inny spory problem to tryb rozgrywki wieloosobowej, który korzysta z archaicznych wręcz rozwiązań - by z niego korzystać należy założyć konto w osobnej usłudze, potwierdzić jego prawdziwość poprzez kliknięcie w przysłanego do nas maila, a i to nie zapewnia możliwość rozgrywki. Z niewiadomych dla mnie przyczyn gra z menu systemowego potwierdzała, że wszystko z kontem ok, ale już podczas próby dołączenia do sieciowych rozgrywek najczęściej informowała o nieprawidłowości związanej z założonym kontem. Co więcej, czasem zdarzało się jej przepuścić mnie dalej, ale nawet to nie umożliwiało zabawy w sieci, gdyż najzwyczajniej w świecie nie mogłem dołączyć do żadnej rozgrywki. Więcej osób zgłasza ten problem na różnych forach, ponoć czasem pomaga otwarcie odpowiednich portów w zaporze systemu - osobiście próbowałem tego rozwiązania i mi nie pomogło. Warto jednak się postarać, jeśli tryb sieciowy działa prawidłowo wszystkie nasze czasy wysyłane są na serwery gry i możemy porównywać swoje rezultaty z innymi. Skoro jesteśmy już przy trybie sieciowym warto nadmienić, że gra posiada także możliwość zabawy przy jednym komputerze w postaci "gorącego krzesła" - całkiem fajne rozwiązanie na wieczór z kumplami.
Kończąc powoli recenzję chciałbym pochwalić jeszcze twórców za szerokie możliwości dostosowania poziomu trudności do własnych wymagań. Decydujemy nie tylko o asyście przy hamowaniu czy utrzymaniu auta na drodze, ale także o zakresie uszkodzeń samochodu, ilości dostępnych "powtórzeń", a także - a może nawet i przede wszystkim - poziomie trudności przeciwników według dziesięciostopniowej skali. Istnieje także możliwość włączenia kamery symulującej ruch głowy kierowcy - całkiem fajne rozwiązanie wzorowane na Shift 2, choć wykonane w dużo bardziej delikatny sposób. Plusem nowej kamery jest za to idealne umiejscowienie widoku - nad kierownicą, bliżej przedniej szyby, w miarę blisko tego, co naprawdę widzi kierowca.
Reasumując, WRC 4 to najlepsza jak dotąd odsłona serii, w której poczyniono ważne zmiany w newralgicznych aspektach - fizyce, modelu sterowania, stronie wizualnej czy trybie zabawy. Wszystko to sprawia, że czas przy tej produkcji leci przyjemniej niż zwykle, szkoda więc, że wyposażono ją w problematyczny tryb multi czy tylko dwa główne tryby rozgrywki. Milestone musi się jeszcze trochę pouczyć w wielu kwestiach, ale wydaje się, że studio obrało wreszcie odpowiedni kierunek. Szkoda, że poszczególne trasy w każdym z krajów korzystają z tych samych fragmentów, ponieważ każda z nich powinna być unikatowa. Mam nadzieję, że twórcy zrozumieją, że jest to obecnie najpoważniejszy problem w ich grze i w przyszłej części już go nie będzie. Póki co z przyjemnością wystawiam WRC 4 zasłużoną siódemkę po cichu licząc na to, że WRC 5 otrzyma jeszcze wyższą notę. Oby!
Kup WRC 4 w sklepie gram.pl: