Stare chińskie przysłowie mówi, że gdy gra zaczyna się od samouczka to znaczy, że może być trudna. W przypadku MXGP to porzekadło się sprawdziło.
Stare chińskie przysłowie mówi, że gdy gra zaczyna się od samouczka to znaczy, że może być trudna. W przypadku MXGP to porzekadło się sprawdziło.
Wszystko z powodu niestandardowego modelu sterowania motocyklem. W porównaniu do innych gier tego typu MXGP: The Official Motocross Videogame podchodzi do tematu prowadzenia crossa w całkiem innowacyjny sposób - dwie gałki pada odpowiadają bowiem osobno za sterowanie ciałem zawodnika oraz motocyklem. Milestone podobne rzeczy wprowadzało już w MotoGP, ale tam chodziło bardziej o zwiększenie opływowości na długich prostych lub zwiększenie oporu powietrza na dohamowaniach. Tutaj odpowiednie wykorzystanie potencjału takiego modelu sterowania ma znacznie większe znaczenie. Odpowiada on bowiem za wyskakiwanie na hopach, za kładzenie motocykla w powietrzu co wpływa na tor i odległość jego lotu i zmienia sposób pokonywania przeszkody; odpowiednia obsługa obu gałek jest także niesamowicie ważna przy wchodzeniu w zakręt - jeżeli odpowiednio się położymy i jednocześnie przechylimy motocykl, możemy wykonywać ciaśniejsze, agresywniejsze skręty, jednak uwaga - jeżeli z tym przedobrzymy zamiast ładnego zakrętu zaliczymy ładną glebę.
Świetny model sterowania motocyklem to "gwóźdź programu" takiego jak MXGP: The Official Motocross Videogame. Udowadnia on, że twórcy podeszli do tematu w odpowiedni sposób. Dzięki temu produkcja, choć posiada szereg innych niedociągnięć o których zaraz wspomnę, jest naprawdę grywalna i przyciągająca, a także sprawia wiele przyjemności. Jest w niej także spory potencjał na ulepszanie swoich umiejętności. Początkowo nawet ze wspomagaczami trudno jest opanować maszynę z wolniejszej klasy. Ale z czasem ingerencje gry w to, co dzieje się z motocyklem, można wyłączyć całkowicie, co wzniesie zabawę na znacznie trudniejszy poziom. Jeżeli dołożymy do tego trudniejszych przeciwników i moto z MX1 okaże się, że przy MXGP naprawdę trzeba spędzić trochę czasu, by osiągnąć dobre wyniki. Nauczyć trzeba się nie tylko motocykla, ale także - choćby pobieżnie - toru na którym się ścigamy. Inaczej bardzo łatwo przeszarżować na hopkach, czy w zły sposób wchodzić w zakręty. Na wyższych poziomach trudności przydatne staje się więc przejechanie kwalifikacji oraz treningu, a co w połączeniu z dwiema wyścigowymi sesjami (niczym w WTCC, także i w tych zawodach przejeżdża się dwa wyścigi - jeden po drugim) sprawia, że jeden wyścigowy weekend może zająć więcej niż godzinę.Oczywiście dzięki wykupieniu odpowiednich licencji MXGP: The Official Motocross Videogame posiada dostęp do prawdziwych zawodników, torów, motocykli oraz tras. Także sponsorzy są tutaj prawdziwi, dzięki czemu całość składa się na naprawdę realistycznie przeniesiony do wirtualnej rzeczywistości świat. W grze znajdziecie 60 zawodników, 14 torów i kilka popularnych maszyn od znanych producentów - m.in. KTM, Honda, Kawasaki, Suzuki czy Yamaha.
Tryby rozgrywki są wręcz standardowe dla gier spod skrzydeł Milestone. Z opcji szybkiej zabawy do wybory mamy: natychmiastowy wyścig, pojedynczy weekend wyścigowy, a także czasówkę. Bardziej czasochłonne są mistrzostwa oraz tryb kariery. Zanim jednak przejdę do omówienia tego ostatniego chciałbym jedynie wspomnieć o trybie zabawy wieloosobowej, który niestety - ponownie - zrealizowany została z wykorzystaniem zewnętrznej usługi, na której trzeba założyć konto i każdorazowo się logować, aby móc rywalizować z innymi graczami. To przestarzałe, niedobre i niewygodne rozwiązanie, a o tym, dlaczego nie warto z niego korzystać przekonują się obecnie deweloperzy, którzy swego czasu zaufali GameSpy. Mam nadzieję, że i Milestone szybko z niego zrezygnuje ku uciesze graczy.
Mistrzostwa to pierwsza z możliwości dłuższej zabawy w MXGP. Wybieramy klasę motocykli, zawodnika (z bazy prawdziwych lub stworzonego na potrzebny trybu kariery), edytujemy - lub nie - listę zaplanowanych startów i ruszamy, aby pokazać wszystkim kto tu jest najlepszy. Podobnie jest w trybie kariery, z tym, że dochodzi tu więcej aspektów i zaczynamy na samym dole drabiny, jako totalny "no name". Musimy wyrobić sobie nazwisko poprzez starty z dziką kartą, dopiero wtedy jest szansa na angaż w teamie walczącym o miejsce w połowie stawki. Jeżeli w nim zaprezentujemy się odpowiednio zainteresują się nami lepsze zespoły, także te z wyższej klasy wyścigowej. Reszta to standard dla gier od Milestone - wybieramy swojego menadżera, odbieramy maile, śledzimy wpisy na portalach społecznościowych i odblokowujemy kolejne fatałaszki i kaski dla naszego zawodnika. A wszystko to tak właściwie niewiele znaczące dodatki do całości, które znamy już chociażby z ubiegłorocznego WRC czy MotoGP. Serio, Milestone, czas tu na pewne innowacje, bo to co serwujecie obecnie zjada już swój własny ogon po raz wtóry.
Innym aspektem gry, na który zdecydowanie najczęściej zdarzyło mi się pomstować, było automatyczne przenoszenie z powrotem na trasę w sytuacji, w której wyjechałem choćby o metr poza tor. Zdecydowanie MXGP powinno być w tym aspekcie bardziej tolerancyjne i wziąć pod uwagę nie odległość od toru, ale czas, który poza nim spędzamy. Dzięki temu, jeżeli już wypadnie się poza właściwą trasę gracze mieliby czas na powrót. Zamiast tego gra momentalnie przenosi nas na środek toru, co owocuje straconymi sekundami i koniecznością ponownego rozpędzenia motocykla. Mega przeszkadzająca rzecz.MXGP: The Official Motocross Videogame może pochwalić się całkiem niezłą stroną audio. Niestety mowa tu głównie o odgłosach motocykli, ponieważ podczas jazdy nie uświadczymy żadnej muzyki grające w tyle, a szkoda. Marzyłem o tym, by przy starcie jak i przez cały czas zmagań towarzyszyło mi jakieś ostre, rockowe granie. Niestety, nic z tego. Muzyka w grze ogranicza się jedynie do menu i można o niej powiedzieć wszystko, oprócz tego, że w jakikolwiek sposób zagrzewa do zaciętej rywalizacji.
Produkcja może za to legitymować się świetną oprawą graficzną. Mowa tu nie tylko o dopracowanych w szczegółach modelach motocykli i kierowcach, którym nawet ubrania pięknie falują przy większych prędkościach i realistycznie się brudzą, ale także wyglądzie tras, sposobie w jaki tworzą się błotne czy piaskowe koleiny, a także naturalnym czy sztucznym oświetleniu oraz tego, w jaki sposób gdzieniegdzie pojawia się światłocień. Na tym tle troszkę gorzej prezentuje się jedynie publika, która jest co prawda animowana (w prosty sposób), ale i tak widać, że to nieskomplikowane modele ustawione w miejscu. Na szczęście podczas wyścigu jedziemy zbyt szybko, by się im dokładnie przyjrzeć. Swoją drogą skoro MXGP: The Official Motocross Videogame wygląda tak dobrze, to już teraz ostrzę sobie zęby na tegoroczne MotoGP, które zapowiada się jeszcze lepiej i wychodzi na konsole nowej, a nie minionej generacji.Reasumując, MXGP: The Official Motocross Videogame to kawał świetnych wyścigów z crossami w roli głównej, które są naprawdę grywalne. Najważniejsza rzecz, a więc model jazdy, została wykonana naprawdę porządnie i jestem pełen podziwu dla Milestone, że nie potraktowali go po macoszemu, jak większość producentów, którzy zabierali się za taką tematykę. Dzięki temu pędzenie motocyklem crossowym po hopach i zakrętach nabrało nowego wymiaru. Gra świetnie wygląda i brzmi, choć brakuje mi w niej porządnego soundtracku. Momentami wkurzałem się na automatyczne powracanie na tor po wypadnięciu, cieszyłbym się także z bardziej innowacyjnej kariery i zintegrowanego z grą multi - trzymam kciuki, by te elementy pojawiły się w kontynuacji MXGP.