Arma 3 też kocha samotnych pecetowców i pokazuje, że nie trzeba inspirować się Michaelem Bayem, żeby stworzyć pasjonującego militarnego FPS-a.
Arma 3 też kocha samotnych pecetowców i pokazuje, że nie trzeba inspirować się Michaelem Bayem, żeby stworzyć pasjonującego militarnego FPS-a.
Moje zmagania z tym kawałkiem misji, która znajduje się mniej więcej w połowie pierwszego z trzech rozdziałów kampanii w Armie 3, pokazują jak daleko odszedłem od prostego kombinowania w przypadku strzelanek militarnych. Nie do pomyślenia jest, bym w gigantach gatunku, jak Call of Duty czy trochę bardziej pudrującym się realizmem Battlefieldzie, zastanawiał się dłużej niż sekundę nad tym gdzie, co i dlaczego wcisnąć. Jakżebym zresztą mógł, kiedy tuż za rogiem, już za chwilę czeka na mnie kolejny wielki wybuch, kolejna spadająca Wieża Eiffla, jeszcze jeden walący się szanghajski budynek.
Arma 3 różni się od swoich rynkowych „konkurentów” mniej więcej w tym samym stopniu co Tom Clancy's HAWX od Microsoft Flight Simulator. Oba tytuły generalnie traktują o tym samym, ale na jednej półce stać nie powinny. Gra ze studia Bohemia Interactive to symulator pola bitwy. Symulator, w którym musimy myśleć o wszystkim, żeby przeżyć. O odpowiednim ubiorze, doborze ekwipunku, obciążeniu wpływającym na wytrzymałość. O zapoznaniu się z mapą topograficzną i kompasem. O tym by w przypadku zagrożenia wypowiadać się zwięźle i klarownie. O setce innych rzeczy.
Czy w takim razie jest tu miejsce na przygodę narzuconą? Jak najbardziej. Wcielamy się w kaprala Bena Kerry'ego, członka sił NATO wysłanych w celach utrzymania pokoju na dwóch reprezentujących teren gry wyspach - Stratis i Altis. Siły lojalne względem lokalnego rządu postanawiają w pewnym momencie naszą sielankę przerwać i tak zaczyna się konflikt zbrojny, którego chcąc nie chcąc, stajemy się uczestnikiem. Fabuła poprowadzi nas przez trzy wspomniane rozdziały, których tytuły – odpowiednio „Przeżyj”, „Dostosuj się”, „Wygraj” – z grubsza odpowiadają stawianym przed nami wyzwaniom.
Kolejne misje skonstruowane są dość klasycznie, w tym sensie, że każda kolejna powoli wprowadza nas w ogromny świat możliwości, jakie oferuje nam gra. Każde nowe wyzwanie – czy będzie to podkładanie min, nurkowanie, czy nieszczęsne sterowanie dronem – poparte jest krótkim wyjaśnieniem i odwołaniem do almanachu, w założeniu mającemu nam wyjaśnić, co z czym się je. Niestety, jako że Arma 3 symuluje, a nie zabawia, często operowanie poszczególnymi elementami jest bardzo skomplikowane, a podpowiedzi tylko w niewielkim stopniu rozjaśniają sytuację. Jeżeli nie mieliście do czynienia z serią wcześniej, to w wielu miejscach natraficie na obowiązki, których wykonanie będzie wymagać serii prób i błędów. I to niezależnie od poziomu trudności.
Arma 3 to również tytuł z otwartym światem. Światem który, podobnie jak w grach pokroju GTA, stanowi ważną, integralną część zabawy, a jednocześnie otwiera przed nami mnóstwo ścieżek. Nawet w trakcie misji, gdzie ostatecznie mamy dojść z punktu A do punktu B, najlepiej w formacji narzuconej przez dowódcę, gdy dochodzi do starcia z przeciwnikami (za kamień, wystawić głowę, uspokoić oddech, spróbować trafić, schować się, uspokoić i spróbować jeszcze raz) możemy dowolnie wybierać punkt natarcia. Widzicie tę górę? Tak, można na nią wejść, można się na niej położyć i można z niej prowadzić ostrzał. Twórcy wyraźnie wiedzą, że piękny, fotorealistyczny teren rozgrywki jest jednym z ich głównych atutów i pozwalają się nim cieszyć. Chociażby w spokojniejszych misjach zwiadowczych, gdzie bez nerwów możemy podziwiać śródziemnomorskie klimaty, w jakich przyszło nam się znaleźć.
Otwarty świat ma też drugą, gorszą stronę. Jest tak dużo konceptów, jakie znalazły się w grze, a wachlarz udostępnionych opcji jest tak szeroki, że niemal nie sposób było uniknąć błędów. Czasem nie wystartuje jakaś część misji. Czasem ktoś utknie w nieprzewidziany sposób. Czasem gdzieś doładują się za późno tekstury. Są to jednak sprawy na tyle marginalne, że nie wpływają zbyt negatywnie na odbiór produkcji jako całości. Obecnie, prawie rok po premierze, gra nie sprawia problemów.