Udało nam się zabrać kilka minut dyrektorowi studia Sports Interactive, twórcy serii Football Manager. Opowiedział nam o wizji firmy, o najnowszej produkcji i groźbach na Twitterze.
Udało nam się zabrać kilka minut dyrektorowi studia Sports Interactive, twórcy serii Football Manager. Opowiedział nam o wizji firmy, o najnowszej produkcji i groźbach na Twitterze.
Powyżej możecie obejrzeć pierwsze wideo promujące najnowszą edycję serii Football Manager. Zamiast zwyczajowych kilkuminutowych zajawek walących nas po oczach najważniejszymi nowościami w grze, mamy półgodzinną narrację Milesa Jacobsona, dyrektora studia Sports Interactive. W rozmowie z nami zdradził, że taka akcja promocyjna była odpowiedzią na sytuację z zeszłego roku, kiedy to seria 30 krótkich filmików cieszyła się z początku sporą popularnością, ale ostatnich odcinków nie oglądał prawie nikt. Taka formuła idzie również w parze z filmem dokumentalnym opowiadającym o wpływie gry na świat piłki nożnej, który pojawił się w europejskich kinach i telewizjach.
"W przeciągu 3 do 5 lat chcemy stworzyć taki silnik 3D, żeby gracze nie mogli odróżnić tego, co oglądają w telewizji od naszej gry"
Dane z platformy Steam potwierdzają to, że oglądanie meczów w wersji trójwymiarowej (pozostałe opcje to klasyczna tekstowa i widok 2D) to bardzo popularny sposób na sprawdzanie poczynań swojej drużyny. Robi to aż 90 procent użytkowników. Nic dziwnego, że Sports Interactive postanowiło iść w kierunku dalszego rozwijania tej części gry. Było to zresztą wizją studia od paru ładnych lat, ale teraz do pomocy zaprzęgnięto specjalistów z Creative Assembly, którzy wspierali sesje motion capture. Samo studio to teraz przystań również dla grafików i animatorów, którzy stanowią coraz większą część zespołu.
"Nie obchodzą nas fryzury, nie obchodzą nas twarze"
Football Manager w żadnym razie nie zamierza się ścigać z grami pokroju FIF-y czy Pro Evolution Soccer, które zdaniem Jacobsona są świetnymi pozycjami, ale prezentują rozrywkę, a nie odwzorowanie prawdziwego meczu piłkarskiego. Brytyjski deweloper jest skoncentrowany na tym, aby symulować każdą sekundę meczu w każdym sektorze boiska. Istotne więc będą takie rzeczy jak waga zawodników czy ich wzrost, szerokość i długość boiska, a nie szczegółowe odwzorowanie fryzur. Z roku na rok sposób pokazywania tego będzie udoskonalany, aż końcowy efekt będzie zadowalający.
Jednocześnie wszyscy fani starej menadżerskiej szkoły nie muszą się martwić, bo klasyczne sposoby przekazywania informacji o meczu nie zginą, nie zostaną zastąpione. Wynika to z polityki firmy, której przyświeca hasło "wspieramy siedmioletnie laptopy". Realistyczny silnik meczowy jest w perspektywie propozycją dla osób posiadających potężne komputery zdolne generować grafikę w wysokiej jakości, karmioną masą danych, jakie analizuje Football Manager. Jednocześnie grać będą mogli również ci, którzy nie inwestują w modernizację swojego sprzętu.
"Nasza baza danych ma 500 000 osób związanych z piłką"
W tym roku opcja wyboru własnej postaci w grze została rozwinięta. Oprócz wyboru doświadczenia, możemy wybrać również, jaką licencję ma nasz menadżer. Przekłada się to na jego statystyki wewnątrz gry, które dodatkowo możemy rozłożyć na te bardziej związane z menadżerką lub też trenowaniem. Efektem tego jest fakt, że nasza postać stanowi część sztabu trenerskiego i bezpośrednio uczestniczy w treningach.
Jacobson nie martwi się jednak o to, jak taki zabieg wpłynie na równowagę gry. Baza danych, w której już funkcjonuje około pół miliona osób, bez problemu przyjmie każdą kolejną, stworzoną przez graczy. Wpływ tej decyzji projektantów na poziom trudności gry jest teraz dużo większy, bo przecież możemy stworzyć menadżera niesamowicie kompetentnego i dać w ten sposób przewagę prowadzonej drużynie z niższych lig. Deweloperzy patrzą na to z dwóch stron. Po pierwsze, w niższych ligach można znaleźć świetnych trenerów, którzy właśnie tam zaczynają swoją karierę, więc argument o tym, że byłoby to mało realistyczne, upada. Z drugiej strony, twórcy chcą dać nam możliwość spełnienia swojego marzenia. O przygodzie z piłką od małego klubu do wyżyn piłkarskiego olimpu. W końcu Football Manager jest grą, więc ma nam dawać oprócz wyzwania także mnóstwo radości.
"W poczekalni mamy około 4000 do 5000 tysięcy nowych funkcji
Football Manager wychodzi rokrocznie od ponad dwóch dekad, a jednak zarzuty o serwowaniu tego samego produktu co 12 miesięcy raczej firmę omijają. A już na pewno nie są podnoszone tak często jak w przypadku FIF-y czy Call of Duty. Miles Jacobson stwierdził, że choć jego konta w serwisie Twitter nie omijają oskarżenia o wypuszczanie aktualizacji w cenie pełnej produkcji, to faktycznie Sports Interactive dba o to, by taka łatka do nich nie przylgnęła. Jednym z pomysłów na utrzymanie zadowolenia fanów jest wypuszczanie każdej edycji bogatszej w całą masę funkcji. Tam gdzie inni mówią o 30 nowych rzeczach, Jacobson mówi o kilkuset.
Pomysły na zmiany biorą się od społeczności, która żywo uczestniczy w rozmowach o grze na oficjalnym forum. Pochodzą od pracowników studia. Wreszcie pojawiają się dzięki kontaktom firmy w świecie piłki nożnej - odwiedzaniu treningów, spotkań drużyn, znajomościom z piłkarzami i trenerami. Te ostatnie nie są wykorzystywane marketingowo, ale stanowią część procesu tworzenia gry. Dzięki temu za nowy element nie uważa się rzeczy pokroju brudzących się koszulek piłkarzy, z których inni robią wielkie wydarzenie, a raczej dużo dalej idące zmiany.
Ten bogaty katalog funkcji jest co roku omawiany i przycinany tak, żeby znaleźć odpowiedni zestaw dla danej edycji. W procesie wybierania uczestniczy całe studio, a każdy pracownik ma prawo głosu. Na tej podstawie wybiera się te rzeczy, które znajdą się w poszczególnych edycjach. A potem programiści tonują zapał, mówiąc, na ile nowości faktycznie wystarczy czasu. Firma myśli o tym z dużym wyprzedzeniem i tak w przypadku Football Managera 2016 wszystkie nowości są już zaklepane. Do gry, która pojawi się za dwa lata, jest już 600 wybranych zmian, a do tej rok później prawie 400. W każdym z tych przypadków nowości dobierane są tak, aby stanowiły istotną i ciekawą zmianę całego segmentu gry, a nie wciśniętymi na siłę gadżetami.
"Na razie nie mamy planów wypuszczenia wersji na konsole
Kilkaset nowości każdego roku to informacja, która może solidnie odstraszyć wszystkich chcących dopiero rozpocząć przygodę z serią. Dla tych osób Sports Interactive przygotowało dość ciekawą ścieżkę. Oprócz tradycyjnego już samouczka, twórcy polecają zainteresowanie się wersjami gry na urządzenia przenośne, które są mniej skomplikowane, a także spróbowanie swoich sił w dostępnej od kilku pecetowych edycji opcji klasycznej, która upraszcza całą zabawę. Różne opcje rozgrywki dla różnych odbiorców, co w przypadku "niszowej gry na niszowym rynku" skutkuje milionem sprzedanych kopii i ponad 10 milionami pirackich pobrań.
W ten schemat kilku różnych wersji gry wpisuje się także stosunkowo nowa dla serii opcja wyzwań. Polega ona nie na tym, by bez końca ciągnąc karierę menadżerską, ale wypełnić konkretne zadania w konkretnym czasie. Wygrać coś młodym zdolnym zespołem. Poradzić sobie z plagą kontuzji. Na urządzeniach przenośnych ta opcja zyskała niesamowitą popularność, która niestety nie przeniosła się na wersję PC, gdzie ma swoją wierną, choć stosunkowo małą (około 50 000) liczbę oddanych fanów. Nie oznacza to jednak, że wyzwania znikną, ale jedynie to, że bardziej pasują do mniej skomplikowanych odsłon tytułu. Byłyby na pewno hitem konsolowym, choć powrotu na Playstation czy Xboksa nie ma w najbliższych planach firmy.
"Podstawowe funkcje gry nigdy nie będą dodatkowo płatne"
Od jakiegoś czasu w Football Managerze pojawiła się opcja dopłaty za niektóre z funkcji gry, choćby edytor. Jacobson tłumaczy, że wynika to głównie z tego, że firma musi szukać źródeł przychodu, bo mimo że dostarczają rozrywki kilkudziesięciu milionom osób, to gra sprzedaje się w nakładzie dużo niższym. Stąd pomysł na film dokumentalny pokazywany w kinach, na książkę kilka lat temu, na sprzedaż gadżetów związanych z grą. I oczywiście na płatne treści w samej grze.
Chcąc utrzymać stuosobowy zespół, który wciąż chce rozwijać Football Managera, trzeba szukać pieniędzy. Jednak dyrektor studia zapewnia, że nigdy nie dojdzie do sytuacji, w której wycięta zostanie jakakolwiek część rozgrywki, niezbędna do zabawy. Za raz wydaną sumę zawsze dostaniemy swoje 200 godzin zabawy, bo tyle średnio przeznaczyli na zeszłoroczną edycje gracze.
"Na Twitterze dostaję groźby"
Naszą rozmowę chciałem zakończyć lżej, wspomniałem więc o tegorocznym problemie Legii Warszawa w lidze mistrzów, gdzie formalne niedopatrzenie jednego (lub więcej) z pracowników doprowadziło do eliminacji stołecznego klubu z tych rozgrywek. Czy opcja przegranej przez błąd kogoś z zatrudnionych w klubie znajdzie swoje miejsce w grze?
Jacobson był dość stanowczy - nie. Już teraz dostaje on groźby śmierci na Twitterze od ludzi, którzy przegrali mecze, a przecie mieli najlepszy zespół i najlepszą drużynę. Wyjęcie kontroli z rąk graczy mogłoby rozgniewać zbyt wiele osób. Dlatego firma naciska na to byśmy sami, jako menadżer, zajmowali się rejestrowaniem zawodników do poszczególnych rozgrywek.
Football. Bloody hell.