Titanfall: IMC Rising - recenzja DLC

Paweł Pochowski
2014/11/20 12:00
1
0

Wszystko co ma swój początek, ma także i swój koniec. Do finału dobiegła niedawno przepustka sezonowa do Titanfall, bowiem na rynku zadebiutowała ostatnia z wchodzących w jej skład paczek z mapami.

Titanfall: IMC Rising - recenzja DLC

Standardowo, trzecie już z kolei DLC wchodzące w skład przepustki sezonowej do Titanfall składa się jedynie z trzech poziomów. Pierwszy z nich, Ustronie, jest mapą wykorzystującą zmienne ukształtowanie terenu oraz otwartą przestrzeń, bowiem rozgrywa się na polach z uprawami ryżu, co sprawia, że Tytany mają tu sporo miejsca do radosnej rozwałki. Jednocześnie sprawia to, że utrudnione zadanie mają piloci, którym zdecydowanie łatwiej poruszać się i atakować w mieście z wysokimi budynkami, bowiem z jednej strony można się w nich chować, a z drugiej atakować Tytany z góry i próbować wskoczyć im na grzbiet ujeżdżając na rodeo jak dzikiego byka. Na Ustronie jest dokładnie odwrotnie, ponieważ piloci przedostają się nie nad Tytanami, a pod nimi - w podziemnych tunelach. Mimo tych odwróconych zasad mapa przypadła mi do gustu, bo wprowadziła do Titanfall tak potrzebny powiew świeżości.

Mapą wykonaną najbardziej w dotychczasowym, "titanfallowym" klimacie jest Strefa 18, a więc opuszczony obiekt wojskowego laboratorium. Jest to mapa składająca się z kilku budynków o podobnej wysokości i podziemnych przejść pomiędzy nimi. Na szczęście na mapie zostało odpowiednio dużo miejsca, co sprawia, że fajnie gra się na niej zarówno Tytanami, jak i Pilotami, choć ci pierwsi z reguły dominują zabawę. Dodatkowo na dachach budynków brak jest miejsc do schowania się, co podkręca tempo zabawy. Generalnie jednak brak tu jakiegoś fajnego "twistu", jak w przypadku Gier Wojennych czy Grzęzawisk, które posiadają swój unikalny, charakterystyczny klimat. Stąd też jest to najsłabsza mapa z DLC.

Zdecydowanie jako najfajniejszą z map oceniam Piaskową Pułapkę, która rozgrywa się na terenie starej rafinerii należącej do IMC. Na otwartej, rozległej powierzchni toczą się starcia Tytanów, podczas gdy Piloci mogą bawić się w swoistym bunkrze na środku mapy przemieszczając się po niej w specjalnych korytarzach, będąc tym samym niewidoczni dla Tytanów. Nie brakuje tu także przemysłowych budynków, na które można się wspiąć. Całość "przysypana" została pustynnym klimatem z ogromnym księżycem widniejącym na niebie jako tło. To sprawia, że Piastkowa Pułapoka to zdecydowanie najładniejsza mapa z tego DLC i jedna z piękniejszych w całej grze.

To jednak nie koniec nowości w świecie Titanfall, bo w ostatnich tygodniach gra doczekała się wielu nowości udostępnionych całkiem za darmo w formie aktualizacji. I tak pochwalić twórców można przede wszystkim za udostępnienie dwóch całkiem nowych trybów rozgrywki. Pierwszy z nich stworzony został z myślą o zabawie w kooperacji ze znajomymi przeciwko nacierającym falom wroga - oto Obrona Kresów, która aktualnie cieszy się w grze sporym powodzeniem. Druga z nowości to Zabójcza Ziemia, która przywodzi na myśl zabawy z dzieciństwa, kiedy trzeba było pokonać jakąś odległość bez stawania na podłodze - z wykorzystaniem chociażby mebli. Tu jest podobnie, ponieważ nad ziemią unosi się mgła zadająca obrażenia zarówno Pilotom, jak i Tytanom. Poruszać trzeba się więc tylko po dachach budynków czy biegając po ścianach, a Tytany mają ograniczone pole manewru. Owszem, kawałek po ziemi można przejść, by przedostać się z jednego bezpiecznego miejsca do drugiego, przez tą chwilę nie zginiemy. Ale na dłuższą metę trzeba pozostawać w miejscach, w których ziemia nie jest "zabójcza". Dodatkowo gracze posiadający minimum 30 poziom mogą bawić się grach rankingowych, by co miesiąc rywalizować o miano najlepszego, a już za kilka dni pojawi się zmieniona forma trybu Celownik - Pro.

Ze zdziwieniem stwierdzam jednak, że ostatnie łatki negatywnie wpłynęły na wydajność gry, która potrafi się na chwilę przyciąć - i to na sprzęcie, który spokojnie uruchamia ją w najwyższych detalach, a ponadto takiego efektu nie zaobserwowałem bawiąc się w Titanfall wcześniej. Ponadto nie da się ukryć, że pomimo wsparcia Titanfall trzema paczkami z DLC oraz kilkoma patchami z pożądanymi zmianami, a gra na rynku jest krócej niż rok, praktycznie wymiera. Oto dane z 19 listopada o liczbie grających osób, krótko po godzinie 21, odnoszące się do regionu z którym byłem podłączony:

  • Wyniszczenie - 749 graczy
  • Zabójcza ziemia - 50 graczy
  • Obrona kresów - 266 graczy
  • Kampania - 125 graczy
  • Umocnienia - 131 graczy
  • Walka o flagę - 35 graczy
  • Do ostatniego Tytana - 133 graczy
  • Na celowniku - 7 graczy
  • Pakiet rozmaitości - 70 graczy
  • Pakiet rozmaitości: Expedition - 0 graczy
  • Pakiet rozmaitości: Frontier's Edge - 1 graczy
  • Pakiet rozmaitości: IMC Rising - 0 graczy

GramTV przedstawia:

Łącznie, zaokrąglając - tylko 1500 osób i to wieczorem, kiedy serwery innych gier zapychane są maksymalnie. Dla przykładu w tym samym momencie w Counter Strike: Global Offensive grało prawie 220 tysięcy osób. W pierwszego Countera - prawie 30 tysięcy. W Arma III - 20 tysięcy. Battlefield 3 - 13 tysięcy. W Arma II - 11 tysięcy. W multi Call of Duty: Black Ops II - 6 tysięcy. Prawie cztery tysiące osób grało w Call of Duty: Modern Warfare II! Titanfall, gdyby był na Steam, znalazłby się co prawda na liście 100 najpopularniejszych w tamtej chwili gier, ale na samym jej dni - pod Chivalry: Medieval Warfare, Portal 2 i GTA IV. Smutno to wygląda, prawda?

Reasumując, trzecie DLC do Titanfall to kawał dobrej roboty ze strony twórców gry. W jego skład wchodzą dwie bardzo dobre i jedna przeciętna mapa. Rozszerzenie jest równie dobre jak Expedition, a być może nawet i minimalnie lepsze. Kwestia opłacalności zakupu IMC Rising jest jednak sporna, jak zwykle. 30 zł za trzy mapy, to po dziesięć złotych za jedną, a to nie jest mało. Z jednej strony szkoda, że DLC nie wprowadza do gry więcej nowości - z drugiej twórcy przecież regularnie ją aktualizują i ulepszają, ale w sposób darmowy i dostępny dla wszystkich. Wydają do Titanfall kolejne aktualizacje, nie tylko poprawiające dotychczasowe błędy, ale wprowadzające także nowe tryby rozgrywki, a to się chwali. Jednocześnie trudno pominąć kwestię znikomej popularności gry, która wśród sieciowych strzelanek aktualnie radzi sobie przeciętnie i zdecydowanie poniżej oczekiwań. Dodatkowo nie da się przemilczeć faktu, że aktualnie w pakiet rozmaitości na mapach z IMC Rising rzadko kto w ogóle gra. W weekend znajdziecie jeszcze kilkanaście osób do wspólnej zabawy, ale w środku tygodnia może być z tym pewien problem, a to znacznie obniża atrakcyjność zakupu.

Czy dla Titanfall jest jakakolwiek szansa ratunku? Paradoksalnie tak. Na Orgin nowi gracze mogą czasem wypróbować tytuł w formie dwudniowego testu, a jeżeli przypadnie on im do gustu - zakupić najświeższą wersję gry zatytułowaną Edycją Delux, która zawiera nie tylko podstawkę, ale i wszystkie wydane do tej pory dodatki. Być może w ten sposób uda się do gry przyciągnąć więcej osób.

7,0
IMC Rising to dwie bardzo dobre i jedna średnia mapa - niestety w grze, która straciła już na popularności
Plusy
  • Świetne Ustronie
  • Równie dobra Piaskowa Pułapka
  • Spora liczba wydanych ostatnio darmowych aktualizacji gry
Minusy
  • Strefa 18 trochę odstaje jakościowo od pozostałych map
  • Coraz mniejsza liczba aktywnych graczy
  • Cena
Komentarze
1
Usunięty
Usunięty
20/11/2014 17:06

Co ma darmowa aktualizacja gry do płatnego DLC ?