Gry roku czytelników Gram.pl - najlepsza gra cRPG

Odsłony recenzji nie pozostawiają żadnych wątpliwości - gry cRPG są w najściślejszej czołówce jeśli brać pod uwagę Wasze zainteresowanie. Oto pięć wybranych przez redakcję propozycji na grę fabularną 2014 roku.

Gry roku czytelników Gram.pl - najlepsza gra cRPG

Po niezłym moim zdaniem fabularnie, ale bardzo kiepskim pod względem rozgrywki Dragon Age 2 wielu nawet najbardziej zagorzałych fanów BioWare zaczęło tracić wiarę w możliwości studia. Szumne zapowiedzi i dopracowane trailery "trójki" z jednej strony pobudzały apetyt, z drugiej jednak budziły obawy, czy znów nie będziemy mieć do czynienia z wydmuszką, tradycyjnie ogłoszoną jeszcze przed premierą "najlepszym cRPG wszech czasów".

Na szczęście większość obaw nie znalazła potwierdzenia w rzeczywistości. BioWare, który dostał wreszcie od włodarzy z EA nieco więcej czasu na dopracowanie gry, stanął na wysokości zadania. Nie, nie stworzył z pewnością "najlepszego cRPG wszech czasów", ale Dragon Age: Inkwizycja okazał się solidną, rozbudowaną i wciągającą produkcją.

Na szczęście dla siebie i nas twórcy nie wyważali otwartych drzwi, nie silili się na sztuczną oryginalność. Stworzyli ogromną grę (mnie jej przejście zajęło prawie 130 godzin) opartą na wypracowanych przez lata schematach, przyprawioną kilkoma ciekawymi pomysłami i warstwami rozgrywki, z niezłą fabułą i największym w historii cyklu światem. Udowodnili, że wciąż potrafią być bardzo sprawnymi rzemieślnikami, tworzącymi produkcje o dużej grywalności. I dlatego w recenzji wystawiłem grze wysoką notę. W pełni na to zasłużyła, mimo kilku wad i potknięć.

Więcej o Dragon Age: Inkwizycja

South Park: Kijek Prawdy

Obsidian po raz kolejny udowodnił, że jest studiem potrafiącym poradzić sobie z każdym tematem. A zrobienie grywalnego i wciągającego erpega w oparciu o kultowy już serial South Park na pewno nie było zadaniem łatwym. Twórcy musieli zmierzyć się nie tylko z charakterystyczną, kreskówkową formą, ale również treścią - niepokorną, będącą na bakier ze wszelkimi zasadami poprawności politycznej, krytykującą niekiedy w wyjątkowo bezpośredni sposób rzeczywistość i wyśmiewającą niemal każde zjawisko społeczne, polityczne, czy kulturowe. Mówiąc krótko, musieli zadowolić nawet najbardziej zagorzałych fanów serialu. I wyszli z tego trudnego starcia obronną ręką.

Potwierdza to zresztą w swojej recenzji Sławek Serafin: A więc tak - bawiłem się przy South Park: Kijek Prawdy bardzo dobrze. I jestem pewien, że i wy się będziecie tak bawić... chyba, że jesteście jakimiś ideologicznie skrzywionymi i chirurgicznie pozbawionymi poczucia humoru zdecydowanymi jego przeciwnikami. Ale jeśli jesteście, to po co ślepicie w recenzję gry na nim bazującej? Czy może nie tracicie w ten sposób bezsensownie czasu? Ja wiem, że moje teksty znakomicie się czyta, ale bez przesady, jeśli South Park to nie wasza bajka, to idźcie i poszukajcie recenzji czegoś innego. Z drugiej strony jednakowoż, jeśli lubicie ten skrzywiony serial, to zapewniam, że wybierając South Park: Kijek Prawdy nie wybierzecie źle.

Cóż mogę dodać na koniec? Czekam na Pałkę Ściemy, czy co tam wymyślą sobie twórcy. Bo kolejna część musi powstać.

Więcej o South Park: Kijek Prawdy

The Banner Saga

The Banner Saga to chyba najlepszy tegoroczny dowód na to, że Kickstarter ma szansę ostro namieszać w erpegowym światku. Gra wypłynęła bez większego szumu medialnego, przez długi czas wcześniej będąc znaną tylko największym miłośnikom gatunku. I niespodziewanie okazała się jedną z najbardziej grywalnych, nastrojowych i głębokich produkcji w historii gatunku. Choć pozornie wykorzystywała doskonale znane schematy, to jednak niemal na każdym kroku twórcy dorzucali coś od siebie, tworząc w ten sposób wręcz magiczną mieszankę. I zarazem najlepsza grę fabularną o wikingach, w jaką kiedykolwiek grałem, z wyjątkowo dojrzałą fabułą.

Tak pisze o tym w recenzji Sławek: The Banner Saga to przede wszystkim opowieść i to opowieść nie byle jaka. Jej bohaterami są zwykli ludzie (i varlowie), ale ich czyny należą do gatunku tych, które po latach przechodzą do legendy, a imiona sprawców są wspominane po całych wiekach z szacunkiem i niedowierzaniem. I nie, nie jest to kolejna głupiutka bajeczka o wybrańcu, co to ma uratować świat, choć tak się składa, że najprawdopodobniej ten świat właśnie się kończy, tak zupełnie przypadkowo. Co zresztą stawia pod znakiem zapytania możliwość przetrwania jakiejkolwiek legendy. Nie zmienia to jednak faktu, że fabuła The Banner Saga jest dorosła, zaskakująca, pełna emocji i wzruszeń, a także pełnokrwistych, nad wyraz przekonujących postaci, które bardzo, bardzo chciałoby się poznać lepiej.

GramTV przedstawia:

Ja zgadzam się z tym w pełni, żałując podobnie jak on tylko jednej rzeczy - tego, że gra jest tak krótka. Tę opowieść chciałoby się chłonąć bez końca, mogłaby trwać i trwać... Jest jednak promyk nadziei. Wiele znaków na niebie i ziemi sugeruje, że nie jest to opowieść ostatecznie zakończona.

Więcej o The Banner Saga

Divinity: Grzech Pierworodny

Strasznie pokrętne były koleje losu tego projektu. Moi ulubieńcy z Larian Studios pracowali nad grą ponad cztery lata, kilkukrotnie balansując na krawędzi zawieszenia projektu. Jednak po raz kolejny pomógł Kickstarter. Ambitny i ciekawy a przy tym odwołujący się klasyki gatunku projekt szybko zdobył poparcie, a zebrane pieniądze wystarczyły na dokończenie produkcji. Efekt nie był może idealny, ale moim zdaniem to absolutnie najlepsza, najbardziej grywalna i ciekawa z tegorocznych gier cRPG.

Lariani nie zatracili swojego charakterystycznego, inteligentnego i opierającego się na zabawie konwencjami poczucia humoru, w tradycyjny już dla siebie sposób kontrastując je z całkiem poważną, rzec by można epicką, fabułą. Całości dopełnia najlepszy moim zdaniem od wielu lat system walki turowej, w którym niebagatelną rolę odgrywa interakcja z otoczeniem i zabawa żywiołami. Dodajmy do tego pozostawiający mnóstwo swobody, ale głęboki i pełen wzajemnych zależności system rozwoju postaci i otrzymamy ubranego w nowe szaty klasyka, który na ponad 80 godzin przekuł mnie do ekranu.

Wiem, że nie jest to gra dla wszystkich, a wielu graczy odrzuci turowa walka, czy też tysiące linii tekstu, które musimy podczas rozgrywki przeczytać. Jednak warto to zrobić, bo jak napisałem w recenzji, Divinity: Grzech Pierworodny mogłoby by też powstać, gdyby Terry Pratchett postanowił zrobić Baldur's Gate, umaczane w tormentowym sosie. Czy może być lepsza rekomendacja?

Więcej o Divinity: Grzech Pierworodny

Wasteland 2

Lubię pierwszego Wastelanda. Uwielbiam post-apo. Kocham dwa pierwsze Fallouty. Darzę wielkim szacunkiem Briana Fargo i resztę ekipy pracującej nad Wasteland 2. I chyba właśnie dlatego gra inXile była dla mnie największym tegorocznym zawodem. Dramatyczny wstęp, nieprawdaż? Ale takie są fakty - Wasteland 2 nie okazał się taką bombą, na jaką liczyłem. Owszem błysnęło i pierdyknęło przyzwoicie, skażając radioaktywnym opadem okolice mojego peceta, jednak na pewno nie była to "Car Bomba".

Znając pierwszą grę, nie oczekiwałem ukrytej pod inną nazwą namiastki Van Burena. Mało tego, byłem nawet bardzo pozytywnie zaskoczony ilością RPG w tym cRPG. Problem w tym, że mimo wielokrotnego przekładania premiery, gra ukazała się w kondycji niekiedy ledwie pozwalającej na prowadzenie rozgrywki. Ekipa Fargo stworzyła naprawdę ambitną grę, jednak liczba wszelakich baboli, od drobiazgów, po błędy rozwalające niektóre zadania poboczne była zbyt duża, by móc w pełni cieszyć się rozgrywką. Oczywiście w chwili obecnej znakomita większość z nich została załatana, jednak niesmak po pierwszym kontakcie wciąż pozostaje w ustach.

To gra, która albo się pokocha, albo znienawidzi. Jeśli drażnią Was staroświeckie rozwiązania, grafika zajmuje jedno z trzech pierwszych miejsc wśród priorytetów przy decyzji o zakupie, a dodatkowo nie lubicie czytać - trzymajcie się z daleka. Jeśli jednak ponad to wszystko stawiacie rzadko spotykaną swobodę i brak oczywistości, a post-apokaliptyczny nastrój jest jednym z wyznaczników dobrej zabawy, możecie śmiało głosować na tę produkcję. Bo choć siermiężna i niedopracowana, da Wam wiele satysfakcjonujących godzin dobrej zabawy. Bo to całkiem zacny kawał napromieniowanego suchara, jak podsumowałem w recenzji.

Więcej o Wasteland 2

Komentarze
23
Usunięty
Usunięty
23/12/2014 09:32

Brak Legend of Grimrock 2 to parodia XD Definitywnie najlepsza gra crpg tego roku

Usunięty
Usunięty
22/12/2014 10:22

Dnia 21.12.2014 o 17:34, Principes napisał:

Najlepszy od ponad dekady. W kolejce czekają rewelacyjnie zapowiadające się Age of Decadence czy Underrail, które już teraz po prostu miażdżą konkurencję.

z tym AoD w 2015 się nie rozpędzajmy może ;d Ganezzar ma właśnie kwartał obsuwy ^^ Ale niech grzebią, grzebią, jeśli druga połowa gry ma być taka jak pierwsza, to niech siedzą nad nią i kolejną dekadę.No, może rok-dwa, bo ile można czekać ;dale tia, dobry rok. Pewno wygra inkwa, bo to płytki, bezpieczny tytuł dla każdego (w sumie coś jak Risen 3, którego brakuje mi w tym zestawieniu, ale znowu, to świadczy o tym że był to dobry rok jeśli jest więcej tytułów niż miejsc do nominacji), ale cóż.

Usunięty
Usunięty
21/12/2014 22:34

Zawsze byłem fanem gier z serii Divinity, do tej części też podchodziłem z optymizmem. Niestety, po kilkunastu godzinach się poddałem. Świat gry, jego bezpłciowość, miałkość mnie znudził. Fabuła mnie guzik intrygowała, postacie tragicznie słabe. Sama walka turowa to za mało. Tak naprawdę to był fatalny rok dla RPGów.




Trwa Wczytywanie