Tydzień z Dying Light - zombie człowiekowi wilkiem

Paweł Pochowski
2015/01/28 16:00
6
0

Jak wczoraj tłumaczył już Myszasty, są trzy podstawowe sposoby na przeżycie w Harran. Trzy i tylko trzy. Ale sposobów na zginięcie - całe mnóstwo.

Tydzień z Dying Light - zombie człowiekowi wilkiem

Jeżeli planujecie wycieczkę na zimowe ferie, szczerze Harran odradzamy. Na ulicach tłoczno i wszędzie śmierdzi zgniłym mięsem, zupełnie jak w Wenecji. A gdyby tego wszystkiego było mało, nikt tu nie będzie dla was miły. Ani zombie, ani ludzie. Tak to już bywa z epidemią śmiertelnej choroby, że większość ludzi zmienia w zombie, a pozostałą garstkę w zwykłych... Ale powstrzymamy brzydkie słownictwo. Zobaczcie więc, przed kim w Dying Light trzeba uciekać, a przed kim najzwyczajniej w świecie spieprzać.

Musicie wiedzieć, że aktualne problemy w Harran są wynikiem epidemii nieznanego dotąd wirusa wścieklizny. Zupełnie tak jak w przypadku prawdziwej wścieklizny, wirus sprawia, że zainfekowani stają się wrażliwi na działanie promieni słonecznych. Jak najłatwiej się zarazić? Poprzez wymianę płynów ustrojowych. Odradzamy więc całowanie się z zarażonymi, jak i jakikolwiek inny bliski kontakt. Zadrapanie oraz ugryzienie to, na ten moment, najczęstsze przyczyny zrażenia się. Rozwój wirusa dzieli się natomiast na cztery fazy.

Pierwsza nazywa się Kolonizacją. Krytyczny moment infekcji, który trwa najczęściej od kilku minut do maksymalnie dwudziestu godzin podczas którego zarażeni czują się, jakby atakował ich ostry szczep grypy. Wśród najpopularniejszych dolegliwości wymienia się: bóle głowy, osłabienie całego organizmu, nudności, a także utratę przytomności. To jedyna faza, w której można zablokować rozwój wirusa poprzez podanie antyzyny, ale uwaga - jednorazowa dawka zatrzyma chorobę tylko na pewien czas. Na ten moment nie istnieje żaden sposób na całkowite zatrzymanie rozwoju wirusa, można tylko wstrzymywać proces poprzez regularne podawanie lekarstw.

Jeżeli antyzyna nie zostanie dostarczona, wirus przechodzi do drugiej fazy - Przełomu, podczas którego zarażony stopniowo traci kontrolę nad swoim ciałem. Zaobserwować można u niego napady agresji i utraty świadomości, przy jednoczesnym zachowaniu pełni sprawności fizycznej, przez co chorzy w tej fazie są szczególnie niebezpieczni. W jednej chwili mogą być przytomni i w pełni świadomi swojego położenia i sytuacji, a za chwilę rzucić się do gardła najbliżej stojącej przy nich osobie. Etap ten trwa przeważnie od dziesięciu do dwudziestu godzin, ale zdarza się, że przeciąga się aż do kilku dni. Zarażeni w tej fazie to pierwszy i podstawowy wróg, którego napotkacie w Dying Light. Dzielimy ich na dwie grupy. Pierwsi to opisani powyżej Wirale, którzy są agresywni i wyglądem przypominają ocalałych, a nie zombie. Drudzy to Zbóje. Ich nazwa pochodzi od ogromnego przyrostu masy mięśniowej spowodowanego działaniem wirusa w organizmie. Wyglądają trochę jak pakerzy na siłowni wzmacniający swoje efekty poprzez stosowanie sterydów. Co więcej, w rękach dzierżą ogromne bronie, takie jak zakończone kawałkami betonowych murów pręty. Czyni ich to powolnymi, ale braki w szybkości nadrabiają ogromną wytrzymałością na ciosy oraz potężną mocą uderzenia. Czasem warto jednak z nimi powalczyć, by stać się posiadaczem ich cennej broni.

Trzecia faza rozwoju wirusa dzieli się na dwie grupy. Pierwsza z nich, faza Przeniesienia, trwa najczęściej kilka tygodni i atakuje głównie mózg ofiar, sprawiając, że nadmiernie reagują oni na podstawowe bodźce. Łączy się to z kompletnymi zanikiem świadomości oraz wzmożoną aktywnością zombie, które czują ogromną potrzebę atakowania innych żywych organizmów, w tym przede wszystkim zarażonych podczas fazy Kolonizacji. Pod koniec Przeniesienia zarażeni stają się ospali w dzień, nadrabiają za to wzmożoną agresywnością w nocy. W fazie przeniesienia wyróżniamy dwa rodzaje zarażonych. Gryzonie w zupełności opanowane zostały przez chęć pożywienia się ludzkim mięsem. Poruszają się głównie w większych grupach i w nich też atakują, co stanowi o ich największej sile. Nie są tak silni jak Zbóje, ale pokonanie ich w liczniejszej grupie stanowi problem. W nocy otrzymują zastrzyk dodatkowej siły. Dobra rada - unikajcie ich jak ognia.

Drugą grupę stanowią Gazownicy. Łatwo ich poznać bo poruszają się w specjalnych żółtych, ochronnych uniformach z butlą gazową na plecach. To dlatego, że Gazownicy to po prostu naukowcy oraz żołnierze w strojach ochronnych, którzy chcieli nieść pomoc innym cywilom, lecz zostali ugryzieni przez zarażonych. Co jest dobre, to fakt, że nie gryzą, ponieważ mają na głowie maski ochronne. Są dość wytrzymali na ciosy, na szczęście można się ich łatwo pozbyć, uderzając w butle z gazem na ich plecach (i szybko uciekając). Sprawdźcie co się wtedy stanie i upewnijcie się, że efekt obejrzy także duża liczba zombie - i to najlepiej z bardzo bliska.

W przypadku nieudanego rozwinięcia się infekcji trzecia faza obecności wirusa w ciele zakażonego nie ewoluuje do czwartej, lecz pozostaje w formie Nieudanego Przełomu. To sytuacja, kiedy choroba rozwinęła się w sposób nieprawidłowy i nigdy nie osiąga ona pełnej fazy Przeniesienia, a zarażeni zamiast tego poddawani są gwałtownym i strasznym mutacjom. Co dobre, zarażeni w tej fazie nie mogą przekazywać wirusa dalej. To jednak tylko jedna dobra strona tej sytuacji. Złych jest dużo więcej, ponieważ praktycznie każda mutacja Nieudanego Przełomu jest bardzo agresywna i trudna do pokonania. Tak jak ogromne i masywne Mutanty, które atakują powalającą na ziemię szarżą. Albo strzelające kwasem Ropuchy, przed którymi należy trzymać się z dala lub ewentualnie szybko się zbliżyć i natychmiast je zabić. Wystrzegać należy się także Purchaw, a więc zarażonych cierpiących na opuchnięcie wewnętrznych narządów, co często prowadzi do wybuchu. Po zabiciu Purchawy należy jak najszybciej oddalić się na bezpieczną odległość. Miejcie jednak na uwadze, że są one zdalne do niespodziewanych ataków samobójczych.

GramTV przedstawia:

Najbardziej tajemniczym typem zombie są Sprinterzy, których ciało pokryte jest zielonymi wrzodami. Z nieznanych powodów nie atakują oni ludzi, a zamiast tego uciekają oddalając się od nich w mgnienia oku. O ile Sprinterów trudno dopaść, o tyle Wyjców trudno zauważyć, ponieważ są mali. Ale nie bójcie się, dadzą znać o swojej obecności w dość hałaśliwy sposób. Niestety, ściągną w to miejsce wszystkie znajdujące się w okolicy potwory, co bywa niesamowicie groźne.

Ostatnia z faz rozwoju wirusa to Wzlot, która odbywa się na końcu fazy Przeniesienia - zarażeni gromadzą się w swoich gniazdach i spędzają tam od dwóch do czterech tygodni. Po tym czasie następuje ewolucja w Przemieńców, inteligentne formy zombie. Nie liczcie na ludzkie odruchy, w tym momencie zmutowana została praktycznie każda komórka organizmu zarażonego. Zresztą widać to po wyglądzie, przypominającym już bardziej potwora niż człowieka. Co jeszcze ich wyróżnia? Nadludzka siła, ogromna wytrzymałość, ponadprzeciętna mobilność. Są wrażliwi na światło, które dosłowni ich rani, z tego też powodu - na szczęście - nie wychodzą i nie żerują w dzień. Za to w nocy spotkanie z nimi jest wprost śmiertelnym zagrożeniem. Jedyna szansa na pokonanie Przemieńca to osłabienie go światłem ultrafioletowym.

Od Przemieńca groźniejszy jest już tylko jeden przeciwnik w grze - Nocny Łowca. Najwyższa forma ewolucji wirusa. Czuwa on nad gniazdami przepoczwarzających się w Przemieńców i pilnuje ich bezpieczeństwa. Cechuje go olbrzymia inteligencja oraz zwinność i siła przewyższające ludzką. Dodatkowo do poruszania się wykorzystuje macki o dalekim zasięgu, przez co jest ekstremalnie mobilny. Dysponuje także atakiem specjalnym w postaci Doskoku, który natychmiastowo zabija ocalałego. To właśnie w Nocnego Łowcę mogą wcielić się inni gracze dołączając zabawy w trybie Be the Zombie.

To jednak nie koniec przeciwników w grze, ponieważ oprócz zombie przyjdzie wam walczyć także z innymi ludźmi. Cześć z nich nie jest tak silna jak zombie, ale nie oznacza to, że są prostszymi przeciwnikami, wprost przeciwnie. Są w stanie korzystać z broni oraz unikać jak i parować wyprowadzane w ich kierunku ciosy, co wymaga stosowania specjalnej taktyki podczas pojedynków. Pierwszym ich rodzajem są Zbiry Raisa, patrolujące teren przy użyciu broni palnej. Pojedynczo nie stanowią większego zagrożenia, lecz głównie poruszają się w grupach pod opieką Dowódcy Patrolu. Jest zwinniejszy, lepiej uzbrojony i wytrzymalszy od pozostałych, należy więc szczególnie wystrzegać się tracenia go z oczu. Ludzie Raisa są nastawieni wrogo do wszystkich, ale w pewien sposób można być im za to wdzięcznym. Znamy ich zamiary od samego początku. Gorzej z ocalałymi, którzy najpierw udają przyjaźnie nastawionych, by w nieoczekiwanym momencie spróbować ataku z zaskoczenia. Dlatego też należy zachować szczególną ostrożność podczas kontaktu z ocalałymi znajdującymi się poza bezpieczną Wieżą.

Tydzień z Dying Light to wspólna akcja promocyjna firm Gram.pl i Techland.

Komentarze
6
Usunięty
Usunięty
29/01/2015 15:24

Poglądowy materiał + omówienie gry, dla tych którzy jeszcze się zastanawiają nad kupnem :) https://www.youtube.com/watch?v=1a4qaHVCv58

Skoorzasty
Gramowicz
29/01/2015 14:12

ups... post do usunięcia

Skoorzasty
Gramowicz
29/01/2015 12:18

a preorder niewysłany... i jak to się ma do tekstu w sklepie gram "grasz gdy inni czekają"? To ja będę czekał, a ktoś kto zamówił bezpośrednio w techlandzie będzie grał już jutro...




Trwa Wczytywanie