Focus Home Interactive wylądowało na samym dnie w rankingu wydawców AD 2014 wg Metacritic. Mimo to obojętne przejście obok tytułów tej firmy może okazać się dużym błędem.
Focus Home Interactive wylądowało na samym dnie w rankingu wydawców AD 2014 wg Metacritic. Mimo to obojętne przejście obok tytułów tej firmy może okazać się dużym błędem.
Koronnym przykładem są tu gry Focus Home Interactive. Firma istnieje od dwóch dekad. Ktoś powie, że to wystarczająca ilość czasu, by wypracować własną markę i dorobić się przynajmniej kilku znaczących marek w swoim portfolio. Takowe w katalogu tej firmy z pewnością są, choć przeciętnemu zjadaczowi chleba powiedzą znacznie mniej - o ile cokolwiek - niż Call of Duty, FIFA, Assassin's Creed i Grand Theft Auto. Do wartych odnotowania pozycji wydawniczych francuskiej spółki z pewnością należą Cycling Manager, Trackmania czy przygodówki z Sherlockiem Holmesem w roli głównej. Nie takie mamy wyobrażenie wielkich, odnoszących nieustanne sukcesy i bijących rekordy popularności marek, prawda?
Focus Home Interactive przez lata pokazywało jednak, że można działać na mniejszą skalę utrzymując się na powierzchni. Rynek jest wystarczająco różnorodny i szeroki, by znalazło się na nim miejsce także dla takich firm, także dla takich produktów. Produktów, które nie mają szans dotrzeć do milionów, ale mają szansę zapewnić przyjemne chwile tym, którzy po nie sięgną. Ostatnie miejsce w klasyfikacji tzw. średnich wydawców w rankingu Metacritic podsumowującym 2014 rok zdaje się sugerować co innego. Podobnie jak zbiorcza średnia ocen tytułów wydanych przez Focus Home w poprzednich 12 miesiącach: 64,4. Nie ulega wątpliwości, że w katalogu firmy znajdują się pozycje, na które najlepiej spuścić zasłonę milczenia. A jednak są też takie, które powinny wyjść z cienia i choć przez chwilę móc cieszyć się blaskiem reflektorów skupionym na sobie. Aby znaleźć godne przykłady, nie trzeba kopać głęboko w historii francuskiego wydawcy. Wystarczy spojrzeć na wybrane tytuły z ostatnich dwóch lat."I właśnie to jest w Mars: War Logs najfajniejsze. To, że gra pokazuje ludzi, jakimi są naprawdę, w szerokim przekroju od marzących o rewolucji idealistów, po największe szmaty i szumowiny, wśród których prostytutka błyszczy niczym nieskazitelny klejnot. Nie bawi się w polityczną poprawność i owijanie w bawełnę, ale wprost, dosadnie i bez zadęcia pokazuje nam wszelakie patologie, mówi o nierównościach społecznych, czy żądzy władzy."
Mars: War Logs z pewnością jest grą nierówną, ale zalety przeważają nad wadami.
Zamów edycję cyfrową Mars: War Logs w sklepie gram.pl
"Przemieszczanie się między obiema rzeczywistościami jest podstawą rozgrywki. Okazuje się też być świetnym polem do zabawy z zagadkami logicznymi. Compulsion Games stworzyło naprawdę imponujący i różnorodny zestaw łamigłówek, których rozwiązanie nie spędzi nam co prawda snu z powiek, ale pozwoli odczuć niemałą satysfakcję" - komplementowaliśmy w naszej recenzji.
Warto dodać do tego jeszcze musicalowy klimat i specyficzny styl artystyczny. Contrast to także nieco naiwna, ale w sumie przyjemna opowieść, która stanowi niezłe uzupełnienie dla pomysłowej rozgrywki. Produkcja Compulsion Games ma też oczywiście swoje słabsze strony, jak błędy techniczne czy mocno ograniczony, zabudowany ze wszech stron świat. Na tych polach wyraźnie dały znać o sobie ograniczenia budżetowe, ale nie zmienia to faktu, że przy Contraście spędzić można wiele sympatycznych chwil.
Zamów wersję cyfrową Contrast w sklepie gram.pl
"Ogólnie jest to kawał świetnej gry, więc im więcej dostaniemy podobnego towaru, tym lepiej" - wzywał Łukasz "LucasTheGreat" Wiśniewski, recenzując pierwszą część serii. "Pełne wyzwań kampanie wystarczą na wiele dni, a może nawet i tygodni, a tryb wieloosobowy, choć raczej nie eksploduje popularnością, będzie żył dzięki małej, zwartej, zgranej społeczności. (...) Takich gier jak Wargame nie jest wiele i należy się cieszyć z każdej z nich" - zachęcał w swojej recenzji Wargame: Airland Battle Sławek Serafin. A w tekście poświęconym trzeciej części dodawał: "Dwie pierwsze Wargame to były solidne produkcje, ale dopiero w Wargame: Red Dragon wszystkie elementy układanki trafiły na swoje miejsca".
W grze świetnie wypada też kreacja głównego bohatera, co podkreślaliśmy w naszej recenzji: "Sherlock Holmes w najnowszej produkcji studia Frogwares wreszcie nabrał charakteru. W poprzednich częściach był nijaki, wyzuty z charakteru, a tego w twórczości Arthura Conan Doyle'a mu przecież nie brakowało. W Zbrodni i karze wreszcie przyćmiewa innych intelektem, gasi rozmówców celnymi ripostami, daje upust swej ekscentryczności i zamiłowaniom, potrafi też subtelnie zażartować".
Przed wzbiciem się na najwyższy poziom przygodówek najnowszego Sherlocka Holmesa powstrzymuje jedynie warstwa techniczna i skromna oprawa, w której zabrakło miejsca na efektowniejsze ukazanie pracy detektywa (choć i tak na tym polu poczyniono postępy względem poprzedniej części) i podkręcenie monotonnego tempa gry. Samo rozwiązywanie zagadek i układanie poszczególnych elementów w całość jest jednak na tyle satysfakcjonujące, że grzechem byłoby tej grze nie dać szansy, jeśli ma się w sobie zacięcie detektywistyczne.
Zamów grę Sherlock Holmes: Zbrodnia i kara w sklepie gram.pl
"Styx: Master of Shadows to przede wszystkim skradanka, a zrobić dobrą skradankę to rzecz wcale nie taka prosta. Zwłaszcza, gdy do tej skradanki wplatamy elementy walki, a tak właśnie jest w produkcji studia Cyanide. Twórcom gry oba te w pewnym sensie kłócące się ze sobą wymiary udało się zmyślnie połączyć."
Zamów cyfrową wersję gry Styx: Master of Shadows w sklepie gram.pl
Nawet na dnie metacriticowych tabel można się dokopać do wartościowych tytułów. A zatem - łopaty w dłoń!