LEGO Jurassic World - recenzja

LEGO Jurassic World zadebiutowało w sprzedaży w okolicach premiery filmu pod tym samym tytułem. Nie dziwota, wszak ile to już razy mieliśmy do czynienia z podobną sytuacją. Tutaj jednak ewidentnie nikt nie poszedł na łatwiznę, wypuszczając grę wspólnie z obrazem kinowym, by zarobić więcej pieniędzy. Gra składa się przede wszystkim z czterech całkiem sporych rozdziałów (każdy z nich to jeden film), więc bazuje nie tylko na wspomnianym LEGO Jurassic World, ale także kultowej trylogii Stevena Spielberga. To doskonała okazja, by przypomnieć sobie wszystkie części Parku Jurajskiego, tym razem w innej formie.

Co ciekawe jednak, w przypadku filmów z serii Park Jurajski nie zawsze mieliśmy do czynienia ze scenami adresowanymi stricte do najmłodszych widzów. Na ekranie nie brakowało scen przemocy. W LEGO Jurassic World postarano się o dokładne odwzorowanie wspomnianych obrazów z pominięciem bardziej krwawych momentów. Autorzy pokusili się o ich sparodiowanie czy też ośmieszenie. Kiedy w filmie dinozaur wciąga człowieka do klatki za nogę, w grze szarpie się z nim o kiełbaskę. Generalnie wtrącono mnóstwo zabawnych scen wszędzie tam, gdzie było to możliwe.

LEGO Jurassic World ewidentnie adresowane jest nie tylko do miłośników rozgrywki w trybie kooperacji, ale i mniej wprawionych graczy (lub nawet tych, którzy nigdy wcześniej nie mieli do czynienia z grami). Nie ma tu mowy o jakiejkolwiek porażce w trakcie zabawy - gra przebiega bardzo płynnie i pozwala na popełnianie pomyłek w nieskończoność. Kiedy na przykład nie wciśniemy odpowiedniego przycisku podczas znienawidzonych przeze mnie sekwencji Quick Time Event w walce z bossem w trybie fabularnym, nie poniesiemy żadnych konsekwencji (stracimy jedynie trochę zebranych monet, ale odzyskamy je bardzo szybko) - będziemy mogli próbować do skutku. Kiedy w walce z dinozaurem przegramy, natychmiast odrodzimy się w tym samym miejscu. Może okazać się również, że pradawny gad widząc naszą nieporadność, przestanie atakować!

Grając w LEGO Jurassic World ponad dziesięć godzin można zacząć odczuwać pewien schemat powtarzalności zadań. Nie jest to raczej duża wada, bo na tę niedogodność cierpi wielu przedstawicieli gatunku, a twórcy wciąż żonglują tymi samymi pomysłami. Tutaj robią to umiejętnie, więc dzieci nie będą się nudzić. A na czym polegają same zadania? Przykładowo mamy tu odkopywanie i budowanie trampoliny z klocków (dzięki niej będziemy mogli zobaczyć, co znajduje się na górze) czy leczenie dinozaura za pomocą banana, loda i np. jabłka (uleczony gad pomoże nam i rozbije pień tarasujący przejście).

Tryb rozgrywki swobodnej w LEGO Jurassic World to jednak nie tylko czysta eksploracja, ale i szereg dodatkowych aktywności. Mieliście kiedyś okazję wziąć udział w wyścigu dinozaurów? Teraz nadarzy się ku temu idealna szansa. Czasem warto również zapomnieć o trybie fabularnym, by skorzystać z bogatego w możliwości kreatora i zaprojektować własnego dinozaura (np. triceratorexa w niebieskie gwiazdki) czy też wydać zebrane monety na zakup ulepszeń (np. zdolność przyciągania monet) lub zupełnie nowych bohaterów (wśród nich znajduje się chociażby reżyser filmu LEGO Jurassic World).

Jak już wspomniałem na początku, LEGO Jurassic World to idealna propozycja dla fanów Parku Jurajskiego i duńskich klocków. To również gra, którą można z czystym sumieniem polecić miłośnikom zabawy w kooperacji, którzy chcieliby spędzić miłe chwile w wirtualnym świecie u boku swojej pociechy. Nie jest to jednak produkcja, która znacznie różni się od poprzedniczek i wprowadza powiew świeżości do gatunku. To co natomiast oferuje wystarcza, by zapewnić kilkanaście godzin przyjemnej zabawy.