Jeśli gry jakiegoś studia rozchodzą się w milionach egzemplarzy, musi ono być warte uwagi. Nawet jeśli mówimy o rynku mobilnym.
Jeśli gry jakiegoś studia rozchodzą się w milionach egzemplarzy, musi ono być warte uwagi. Nawet jeśli mówimy o rynku mobilnym.
Myśląc o "mobilkach" i polskich studiach w pierwszej kolejności do głowy przychodzi Vivid Games, 11 bit, ewentualnie iDreams, Digital Melody czy ATGames. Deweloperów, którzy odnoszą wielkie sukcesy na smartfonach i tabletach jest jednak znacznie więcej. Jakiś czas temu Paweł opowiadał o wrocławskim T-Bull, które mimo iż działa nieco w cieniu może pochwalić się ogromnymi sukcesami. Bohater tego tekstu nie jest jednak tak anonimowy. Studio Cherrypick Games istnieje dopiero od zeszłego roku, ale już może pochwalić się wieloma sukcesami. Informacji na temat tej ekipy jest jednak na tyle mało, że postanowiłem nieco głębiej zbadać temat i dowiedzieć się, dlaczego właśnie gry tego studia ściągane są w milionach kopii.
Cherrypick Games zadebiutowało pod koniec zeszłego roku stosunkowo mało wybitną grą Rollimals. Skierowana raczej do casualowych odbiorców produkcja polega na sterowaniu okrągłymi zwierzątkami, aby zebrać kilka przedmiotów i dojść do mety. Nic szczególnie imponującego zwłaszcza jeśli spojrzymy na wcześniejszy dorobek twórców. W branży działają już od około 12 lat. Spora ich część pracowała do tej pory w CI Games, między innymi przy Lords of the Fallen i Sniper: Ghost Warrior. Kolejna produkcja pokazała jednak, że Cherrypick Games ma szansę na zamieszanie na rynku mobilnym. Touchdown Hero ma banalnie prosty gameplay. Jedyne co trzeba robić to przesuwać palcem biegnącego zawodnika footballu amerykańskiego, aby omijać przeciwników. Gra zadebiutowała przy okazji zeszłorocznego Super Bowl, dzięki czemu od razu podbiła amerykański rynek. Wyczucie okazji to na platformach mobilnych rzecz niezwykle ważna i to udało się ekipie Cherrypick Games. Pierwszy duży sukces był na koncie już po kilku miesiącach od rozpoczęcia działalności.
W tym momencie studio przyspieszyło. W zasadzie kolejne premiery dzielił niewielki odstęp czasu, może dwa, trzy miesiące. Na rynek trafił między innymi Must Deliver, który działa na dokładnie tej samej mechanice co Touchdown Hero, tyle że zamiast sportowców w roli głównej występują zombie i bohater, który musi dostarczać kolejne przesyłki. Poprzednia gra była jednak na tyle popularna, że twórcy zdecydowali się na kontynuację. Touchdown Hero: New Season dostał kilka mniej lub bardziej rozbudowanych dodatków, które pewnie wielu deweloperów umieściłoby w darmowej aktualizacji, a nie od razu tworzyło nową grę. W przypadku Cherrypick Games trzeba jednak pamiętać, że ich wszystkie produkcje są darmowe. Trudno więc posądzać kogokolwiek o wymuszanie na graczach przesiadki na nowy tytuł. Premiera kontynuacji Touchdown Hero tym razem towarzyszyła startowi rozgrywek NFL. To również okazało się świetnym zagraniem marketingowym.
Kolejne miesiące 2015 roku to następne cztery produkcje. Kosmo mocno przypomina kultowe w niektórych kręgach Icy Tower. W tym jednak przypadku zamiast zręczności potrzeba sporo precyzji. O dziwo na ekranie dotykowym wcale nie jest to niemożliwe do osiągnięcia. Potem pojawił się Auctioneer. W tej produkcji musimy prowadzić licytację różnych drogocennych przedmiotów poprzez wskazywanie najwyższej zaproponowanej ceny. Liczby ciągle rosną i trudniej jest w danym czasie wybrać tę najwyższą. Ostatnia wydana przez Cherrypick Games gra to z kolei Order in the Court. To moja ulubiona produkcja, chociaż pod względem rozgrywki najbardziej uboga. Akcja dzieje się na sali sądowej, a zadaniem gracza jest stukanie młotkiem (czyli palcem w ekran) w odpowiednim momencie. Niby banał, a jednak wciąga. Na koniec zostawiłem Double Juggle, które pojawiło się nieco wcześniej. To jedyny przykład gry od Cherrypick Games, która nie wyróżnia się niczym szczególnym. Gameplay polega na wciskaniu ekranu w odpowiednich miejscach, aby postawić tam deskę od której odbije się piłeczka. Tym razem twórcy nie zdecydowali się na dodanie do gry jakiejś "otoczki fabularnej". Ze wszystkich do tej pory wymienionych tytułów największą popularnością cieszy się Touchdown Hero, Must Deliver oraz Auctioneer. Łącznie produkcje Cherrypick Games zostały pobrane ponad 7 milionów razy, a licznik ciągle z dużą prędkością pędzi do przodu.
Co sprawia, że te z pozoru proste gry cieszą się tak dużą popularnością? O to zapytałem samych twórców i taką otrzymałem odpowiedź:
Duży nacisk kładziemy na jakość każdego produktu. Wiemy jak dotrzeć do graczy, wiemy jak kontrolować koszty tworzenia gier, wiemy jak je promować. Zbudowaliśmy także bardzo dobre relacje z takimi partnerami jak Apple, Google czy Amazon. Myślę, że dzięki temu zdobyliśmy przewagę nad konkurencją.
Wszystko to na pewno jest prawdą, ale w moim odczuciu powodów sukcesu należy dopatrywać się gdzie indziej. Na rynku mobilnym duże znaczenie mają screeny z gier umieszczone w AppStore i Google Play. Gracz poświęci kilka sekund i w tym czasie zadecyduje czy pobierze dany tytuł. Produkcje Cherrypick Games nie tylko wyglądają bardzo ładnie, ale przede wszystkim zachęcają swoją tematyką. Z jednej strony boisko do footballu amerykańskiego, z drugiej licytacja czy sąd. Wszystko to wydaje się ciekawe i oryginalne. Kiedy widzę zapowiedź nowej gry od Cherrypick Games od razu chciałbym ją pobrać i dowiedzieć się o co dokładnie w niej chodzi. Nie wątpię w jakość samych produkcji i zdolności biznesowe twórców, ale w moim odczuciu bez tej całej otoczki nie byłoby takich sukcesów. Dlatego też wcześniej wspomniałem, że Double Juggle jest najmniej interesujące. Grze brakuje wzbudzającej zainteresowanie otoczki, przez co mi rozgrywka bardzo szybko się znudziła. Kontekst to w tym przypadku słowo klucz.
Jedna rzecz nurtowała mnie obserwując dorobek Cherrypick Games. Studio w około rok działalności wydało aż osiem gier. Tempo dosyć szybkie, nawet jak na realia rynku mobilnego. Deweloper nie dysponuje również armią pracowników. Aktualnie zatrudnionych jest 8 osób - 6 w Warszawie i dwie we Wrocławiu. Jakim cudem tak małemu zespołowi udaje się wydawać tyle gier? Przygotowując materiały do artykułu ściągnąłem na telefon większość produkcji Cherrypick Games. Po dosłownie pięciu minutach nie było w nich już nic, co mogłoby mnie zaskoczyć. Dużo pracy na pewno pochłania oprawa wizualna, ale sama mechanika jest dosyć prosta. Nie jestem programistą, ale zakładam, że przygotowanie takich gier doświadczonemu twórcy nie powinno zająć dużo czasu. Na pewno oprawa wizualna wymaga większych nakładów, ale cała reszta już niekoniecznie. Warto również pamiętać, że trzy tytuły (dwie części Touchdown Hero oraz Must Deliver) opierają się na tym samym schemacie, różnią się tylko szczegółami. Cherrypick Games sprytnie robi swoje gry. Z boku wyglądają one na proste i mało czasochłonne w przygotowaniu, ale nadal potrafią sprawiać wiele radości i na krótkie przerwy nadają się idealnie. Dzięki temu przez rok twórcom udało się wypracować sporą skalę. Aktualnie zarabia na nich nie jedna czy dwie gry, a aż osiem. To daje spory komfort.
Ciekawie prezentuje się model biznesowy gier Cherrypick Games. Wielką tajemnicą nie jest, że nie trzeba za nie płacić przy instalacji. Cała rozgrywka jest na tyle prosta, że ciężko umieścić w niej jakieś mikrotransakcje. Studio zarabia więc na wszechobecnych reklamach. Mimo sporej ilości nie czuję jednak, aby skorzystanie z opcji płatnego ich usunięcia (a taka możliwość istnieje) było jednym sensownym rozwiązaniem. Twórcy umieścili w swoich produkcjach rozwiązanie, które pewnie nie jest rewolucją na rynku mobilnym, ale mnie osobiście nieco zaskoczyło. Wyobraź sobie, że np. w Must Deliver idzie ci bardzo dobrze. Wykręciłeś niezły wynik, ale wreszcie dopadły cię zombiaki i kończysz rozgrywkę. Do rekordu zabrakło tyle co nic. W tym momencie gra idzie z pomocą i oferuje możliwość otrzymania jeszcze jednego, dodatkowego życia. Aby je dostać wystarczy obejrzeć krótką reklamę. Nie dość, że trwa ona kilkanaście sekund, to jeszcze gra informuje ile czasu zostało do jej zakończenia. Dzięki temu ja mogłeś kontynuować rozgrywkę, a twórcy dodatkowo zarobili. Jestem przekonany, że taki system znacząco zwiększa ilość wyświetlanych reklam, co bezpośrednio przekłada się na przychody studia, jednocześnie nie irytując graczy. Co ciekawe na Windows Phone dostępne są tylko dwie gry Cherrypick Games (Rollimals oraz Touchdown Hero) i obie są płatne. Wynika to z pewnych ograniczeń tego systemu. Jeśli jesteś posiadaczem Lumii czy innego telefonu na oprogramowaniu Microsoftu niestety na więcej nie możesz liczyć. Studio nie planuje dalszego wsparcia dla urządzeń giganta z Redmond.
Cherrypick Games nie zwalnia tempa. W produkcji znajdują się kolejne tytuły - Close Your Eyes, Flash!, My Hospital oraz Down The Well. Wszystko są to gry mobilne i nie powinny wiele odbiegać od modelu poprzednich produkcji studia. Deweloper ma jednak w planach jeszcze jeden, potencjalnie bardzo ciekawy projekt. Na razie o największej inwestycji studia wiele nie wiemy, ale znane są platformy docelowe. Będzie to PC oraz konsole nowej generacji. Zakładam że jeszcze sporo czasu minie zanim gra zostanie zapowiedziana, ale na razie dobrze wiedzieć, że Cherrypick Games nie będzie ograniczać się tylko do rynku mobilnego.
Tak się ciekawie złożyło, że każde polskie studio z sukcesami na rynku mobilnym podchodzi do swoich produkcji nieco inaczej. Vivid Games tworzy duże tytuły, 11 bit głównie portuje produkcje z PC, z kolei Cherrypick Games specjalizuje się w małych, darmowych tytułach dobrych na krótkie przerwy. Historia bohatera tego tekstu powinna być ciekawą lekcją dla wielu małych i dopiero zaczynających karierę ekip. Nie zawsze trzeba porywać się z motyką na słońce i próbować podbić świat wielkim projektem, mimo iż nie ma się doświadczenia, zasobów i przede wszystkim odpowiednich umiejętności. Warto zacząć od czegoś skromniejszego, niekoniecznie słabego. Dobry pomysł potrafi sprawić, że nawet banalna, niekiedy wręcz prostacka mechanika będzie sprawiać mnóstwo przyjemności.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!