Coraz większymi krokami zbliża się impreza w Spodku, która już od paru lat zachwyca miłośników e-sportu. Jakie gry zobaczymy w Katowicach w tym roku?
Coraz większymi krokami zbliża się impreza w Spodku, która już od paru lat zachwyca miłośników e-sportu. Jakie gry zobaczymy w Katowicach w tym roku?
Ta ogromna popularność może nieco dziwić w obliczu tego, że mechanika gry jest relatywnie skomplikowana. League of Legends to gra w której dwie pięcioosobowe drużyny walczą o dominację nad mapą i dążą do wyeliminowania przeciwnika, a ostatecznie zniszczenia jego bazy. Wynik każdego starcia zależy od mnóstwa czynników, zarówno na poziomie indywidualnych umiejętności, jak i zgrania całego zespołu. Wiele zależy od kompozycji drużyny - w każdym składzie powinni znajdować się tank, healer, dwóch dpsów i jungler (od tej zasady zdarzają się wyjątki - czasami gracze eksperymentują).
W czasie trwania meczu postaci, którymi kierują poszczególni zawodnicy, zdobywają poziomy, dzięki czemu stają się potężniejsi i odkrywają nowe umiejętności, a także złoto, za które kupują przedmioty na stałe podnoszące ich statystyki, przedmioty aktywowane, a także mikstury czy "wardy" jednorazowego użytku. Całość pomysłu na grę danym bohaterem to kombinacja wyboru postaci, kolejności ulepszania umiejętności i kupowania przedmiotów. Ta koncepcja na zabawę w danym meczu nazywana jest "buildem" i to ona determinuje charakter gry daną postacią. Profesjonalne drużyny muszą składać się z zawodników, którzy mają odpowiedni pomysł na swojego herosa, umieją nim grać, wiedzą jak się zachowywać w stosunku do określonych przeciwników i współpracować z własną drużyną, w oparciu o to, ja jaki "build" zdecydują się koledzy z teamu. Oczywiście do tego dochodzą też umiejętności manualne, celność w rzucaniu zaklęć i refleks.
Był taki moment w którym wydawało się niemal pewne, że Counter-Strike pójdzie na stałe "do piachu". Starusieńka wersja 1.6 powoli, ale stale traciła na popularności, a odświeżone wydanie o podtytule Source nie przyjęło się dobrze w środowisku e-sportowym. Wtedy Valve postanowiło podjąć jeszcze jedną próbę i wypuściło Global Offensive, które. również pierwotnie nie przekonało do siebie szerokiego grona. Dopiero kolejne uaktualnienia do CS:GO, w tym rewolucyjne Arms Deal, sprawiły, że miliony osób z całego świata sięgnęło po tę pozycję. Dziś śmiało można powiedzieć, że Counter-Strike znów jest na topie (zobacz: "Skórki, mapy, zakłady. Co napędza Counter-Strike'a?"). Wedle oficjalnych statystyk ze strony Steama CS:GO to druga najpopularniejsza gra na tej platformie, nie ustępująca dużo DOTA 2. Dziś mecze Counter-Strike potrafią przyciągać widownię liczoną w milionach
Klasyczne starcia e-sportowe w Counter-Strike'a rozgrywane są w niezmiennej formie od wielu, wielu lat. Dwie pięcioosobowe drużyny mierzą się ze sobą w trybie "rozbrojenia bomby". Jednej ekipie przypada rola terrorystów, drugiej antyterrorystów. Ci pierwsi muszą podłożyć ładunek wybuchowy i bronić go do czasu jego detonacji, drudzy starają się pierwszym przeszkodzić. Rundy są krótkie, a zwycięża pierwsza drużyna, której uda się zdobyć szesnaście punktów. Żeby zapewnić maksymalnie równe szanse, po piętnastu rundach następuje zmiana ról - nie wszystkie mapy są bowiem idealnie zbalansowane, a i powszechnie przyjmuje się opinię, że obrona jest łatwiejsza niż atak.
Oczywiście Counter-Strike nie byłby dobrym e-sportem, gdyby zwycięstwo zależało wyłącznie od celności gracza. Oczywiście to kluczowy element, ale ważne są również "ekonomia" (gracze zbierają pieniądze za które kupują sprzęt w każdej rundzie), podział na role (w drużynie występuje zazwyczaj jeden snajper), taktyczne podejście i odpowiednie czytanie mapy. Z uwagi na to, że wygrać można nawet nie zabijając żadnego przeciwnika (w skrajnych przypadkach) zdarza się zresztą, że odpowiednia taktyka potrafi dać jednej z drużyn przewagę, nawet jeżeli zawodnicy gorzej radzą sobie "mechanicznie" (czytaj - nie strzelają tak celnie).
Ostatnią grą, która pojawi się na wielkich finał Intel Extreme Masters w Katowicach jest Starcraft II: Legacy of the Void. Część z Was może zauważyła, że podtytuł gry się zmienił w stosunku do ostatniego IEMu. Cóż, na szczęście to już chyba ostatni raz, bo Blizzard wreszcie zakończył swoją "trylogię drugiej części serii", w związku z czym w najbliższym czasie będziemy posługiwać się tylko skrótowcem SC2:LotV. Nie oznacza to jednak, że Starcraft II dopiero co pojawia się w lidze. Wręcz przeciwnie - gra jest częścią Intel Extreme Masters od piątego sezonu, a więc od 2010 roku, wtedy jeszcze jako Wings of Liberty. Ze wszystkich gier będących częścią rozgrywek produkcja Blizzarda jest zdecydowanie najmniej popularna, niemniej również ona cieszy się bardzo dużą popularnością - tylko w dniu premiery najnowsza odsłona serii sprzedała się w milionie egzemplarzy. Seria ta ma zresztą niesłychanie prężne, aktywne i zaangażowane community.
Starcraft II: Legacy of the Void to również jedyna konkurencja, która nie oferuje zmagań drużynowych. Pro-gamerzy mierzą się ze sobą w zaciętych, wypełnionych akcją meczach, rozgrywanych zazwyczaj do dwóch, trzech lub czterech zwycięstw. Do dyspozycji jest wiele map - te które zostaną użyte w danym pojedynku, wyłaniane są zazwyczaj na zasadzie banowania, aż do uzyskania wymaganej puli. Cel jest zawsze taki sam - rozbudować bazę, wyprodukować odpowiednie jednostki, ulepszyć je w miarę potrzeb i zniszczyć przeciwnika.
Magia Starcrafta II zawiera się w jego trudności. Z uwagi na ogromną liczbę elementów, które zawodnik musi brać pod uwagę, niemożliwa jest idealna gra na wszystkich frontach. Najlepsi pro-gamerzy z Korei Południowej zbliżają się do poziomu, na którym są w stanie kontrolować wydarzenia w kilku miejscach jednocześnie, nigdy nie osiągają jednak perfekcji. Do tego dochodzi kwestia strategii - budowa specyficznych jednostek jest odpowiednią kontrą na dany styl gry. Rzecz jasna profesjonaliści prześcigają się w przewidywaniu swoich zamiarów, więc dużą rolę odgrywają tzw. "mind-games" i odpowiedni zwiad za pomocą przeznaczonych ku temu jednostek. Każdy strzępek informacji jest w Starcrafcie II na wagę złota.
Wymienione powyżej tytuły to te produkcje, które są oficjalnymi "dyscyplinami" ligi Intel Extreme Masters. Na samej imprezie pojawi się jednak więcej gier i turniejów z nimi związane, wśród nich m.in. europejskie finały Heroes of the Storm i Hearthstone Legendary Series. World of Tanks najprawdopodobniej zabraknie z uwagi na europejskie finały, które zaplanowano na 20 lutego i odbywające się miesiąc później światowe finały w Warszawie.
*Tekst jest elementem współpracy pomiędzy Gram.pl a firmą Intel, sponsorem Intel Extreme Masters w Katowicach
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!