Dobra gra na urządzenia przenośne, która nie do końca sprawdza się na komputerze.
Dobra gra na urządzenia przenośne, która nie do końca sprawdza się na komputerze.
Każdy poziom w Ego Protocol jest podzielony na kilkanaście kwadratowych bloków, których umiejętnie przemieszczanie pozwoli bohaterowi dotrzeć na koniec etapu. Niekiedy możemy je przetasowywać tylko w poziomie, innym razem jedynie w pionie, a w niektórych przypadkach również w obu wspomnianych kierunkach. Mechanikę rozgrywki zatem śmiało może porównać do układania puzzli, ale z tą różnicą, że tutaj na końcu wciskamy odpowiedni przycisk, by "uruchomić" protagonistę. Naturalnie nie zawsze można wszystko zaplanować od A do Z i w trakcie wędrówki naszego herosa do celu należy skorzystać z pauzy, by przygotować dalszą część trasy.
Założenia są więc bardzo proste, ale z czasem, kiedy poziom trudności w Ego Protocol stopniowo wzrasta, okazuje się, że trzeba mocno pogłówkować, by zbudować odpowiednią trasę. Kwadratowe bloki są zawsze tej samej wielkości, ale niekiedy ścieżka znajduje się na różnych wysokościach danego puzzla. Nie możemy zatem połączyć każdego kawałka z każdym, lecz musimy mieć na uwadze ich różnorodność. Dodatkowo zadanie utrudnia fakt, że poszczególne fragmenty planszy zawierają dodatkowe przedmioty lub pułapki. Dalszą podróż naszemu bohaterowi może uniemożliwić obecność przeciwnika, którego należy zlikwidować, uprzednio podnosząc pistolet z innego rejonu lokacji. Niekiedy trzeba także uważać na miny lub inne, różnorodne pułapki.
Ego Protocol nie daje graczowi pełnej kontroli nad bohaterem - ten porusza się jedynie po wciśnięciu odpowiedniego przycisku, a kiedy napotka ścianę, zacznie zawracać. Możemy jednak nieznacznie wpływać na jego zachowanie, korzystając z przycisku akcji (pozwala on na wykonanie skoku, dzięki czemu ominiemy przepaść) lub też sprint (w ten sposób będziemy mogli uniknąć niektórych przeszkadzajek, poruszając się znacznie szybciej po mapie). Dodatkowa funkcja umożliwia zatrzymanie naszego protagonisty na krótszą chwilę - kiedy widzimy zatem podejrzaną ciecz spływającą z sufitu możemy poczekać, a następnie przejść dalej, gdy stwierdzimy, że nic już nam nie grozi.Cała gra składa się z sześciu światów - w każdym z nich do dyspozycji oddano dziewięć poziomów, co łącznie daje około pięć godzin rozgrywki. Chętni mogą poświęcić Ego Protocol znacznie więcej czasu, jeśli oczywiście chcą ukończyć każdy etap na sto procent. Czy warto? Opisywana produkcja raczej do tego nie zachęca - co prawda w ten sposób odblokowujemy liczne osiągnięcia, ale swoimi rezultatami punktowymi nie pochwalimy się na żadnej tablicy wyników. A samo zebranie wszystkiego na każdej mapie to nie jedyne wyzwanie, bo kluczem do sukcesu jest także przejście etapu w jak najkrótszym czasie.
Ewidentnie widać, że Ego Protocol to gra zaprojektowana na urządzenia przenośne. Przesuwanie kolejnych bloków na ekranie dotykowym jest niezwykle komfortowe, ale wykonywanie tej czynności na komputerze przy użyciu myszy nie do końca zdaje egzamin. Zwłaszcza, gdy zależy nam na precyzji i chcemy bardzo szybko zaznaczyć wybrany fragment planszy i umieścić go gdzieś indziej. Czasem dochodzi do sytuacji, w których zaznaczamy nie te puzzle, które chcieliśmy, przez co nasz bohater ginie, a my musimy zaczynać od nowa. To jednak nie jedyny problem.
Ego Protocol bardzo dobrze sprawdziło się na popularnych "mobilkach", ale na pecetach może nie odnieść sukcesu. Idealnie sprawdza się, gdy chcemy włączyć coś na szybko i przejść kilka poziomów, gdy czekamy na autobus lub swoją kolejkę u lekarza. Na komputerze to nie działa z prostego względu. Po rozegraniu kilku poziomów gra nie wywołuje syndromu "jeszcze jednej tury". Zaczynamy wówczas odczuwać znużenie, a monotonia dyskretnie wkrada się do rozgrywki, więc nie ma mowy o dłuższych sesjach z tym tytułem.Wiadomo, że liczy się pomysł i wykonanie, ale skoro oceniamy całość, trzeba również wspomnieć o grafice. A ta w Ego Protocol nie robi najlepszego wrażenia - przydałoby się nieco wyostrzyć tekstury, zadbać o nieco więcej detali, które zbudowałyby odpowiedni klimat. Zastrzeżenia można mieć również do udźwiękowienia. Tylko nieliczne kawałki soundtracku wpadają w ucho - cała reszta gdzieś tam sobie gra w tle, ale nie wzbudza większego zainteresowania. Równie dobrze można by wyłączyć głośniki, a efekt byłby taki sam.
Ego Protocol to debiut niezależnego studia Static Dreams, oczywiście z Polski, które za sprawą recenzowanej produkcji udowodniło, że drzemie w nim spory potencjał. Pomysł na rozgrywkę jest bowiem ciekawy, ale sama realizacja momentami pozostawia nieco do życzenia. Kiedy gramy, czujemy się mocno zaangażowani w to, co dzieje się na ekranie, ale brakuje tu jakiegokolwiek elementu, który zatrzymałby nas przed monitorem na dłużej.
Podsumowując, Ego Protocol znajdzie na pewno swoje grono zwolenników, ale raczej nie na PC. To nie jest dobra platforma dla tej produkcji. Osoby, które zasiadają przy pececie, liczą głównie na dłuższe sesje, nawet jeśli chodzi o gry logiczne, a recenzowany tytuł ma zbyt mało do zaoferowania, byśmy chcieli spędzić z nim dłużej niż kilkadziesiąt minut dziennie. Co innego na smartfonie lub tablecie, gdzie zazwyczaj nie mamy więcej czasu na zabawę - tam dzieło Static Dreams z pewnością sprawdzi się idealnie.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!