Najwięksi nieobecni targów E3 2016
Patryk Purczyński2016/06/19 07:15
Tradycyjnie po zakończeniu największych branżowych targów za oceanem zastanawiamy się, kogo lub czego najbardziej nam na nich zabrakło.
1. Nowe konsole Sony i Nintendo
Media lubują się w porównaniach, zestawieniach, konfrontacjach, w podsycaniu konkurencji. Tematem przewodnim tegorocznych targów E3 mogłaby się stać analiza porównawcza konsol zaprezentowanych przez trzy główne obozy. Sony i Nintendo nie stanęły jednak na wysokości zadania, gdyż PS4 Neo i NX zostały w domu. A może to Microsoft się wyrwał i przedwcześnie pokazał Xbox One S i Project Scorpio. Taki ruch jest jednak w pełni zrozumiały, wszak to właśnie gigant z Redmond z całego tercetu jest najbardziej przyparty do muru. Wielkie N i tak chadza własnymi ścieżkami, a PS4 radzi sobie nieporównywalnie lepiej od Xboksa One, stąd w stajni Sony nie czuć potrzeby nagłego wstrząśnięcia rynkiem. Nieobecni są więc usprawiedliwieni, ale nie zmienia to faktu, że żałujemy ich absencji.
2. Valve i Blizzard
PC Gaming Show postanowiło trwać w swojej ubiegłorocznej formule, a organizatorzy ponownie zaprosili gości, spośród których większość zanudzała niż ekscytowała. Owszem, z osobna ich projekty może i są ekscytujące dla określonych grup fanów, ale prezentowane jeden po drugim zamieniają się we flaki z olejem. Na E3 potrzebujemy przede wszystkim wielkich tytułów, pomiędzy które wplatane są obiecujące perełki. Konferencja dla pecetowców te proporcje niestety odwraca. Owszem, był nowy gameplay z Deux Ex: Rozłamu Ludzkości; były gwiazdy pokroju Cliffa Bleszinskiego, Todda Howarda czy Warrena Spectora - szkoda tylko, że żadna z nich nie pokazała niczego zapierającego dech w piersiach, a ostatnia dwójka dosłownie niczego. Oprócz zmiany formuły potrzeba by zatem mocniejszego uderzenia, a któż potrafiłby zapewnić lepsze od Valve i Blizzarda z nowymi tytułami? Niestety, na tę chwilę obie firmy samoistnie przerastają PC Gaming Show i nie dziwota, że zabrakło ich na tegorocznym wydaniu tego pokazu.
3. Rockstar Games
Może chcieliśmy oszukać samych siebie, ale wydawało się, że jest to naprawdę dobry rok, by Rokcstar wkroczył ponownie na wielką targową scenę i ogłosił dajmy na to Red Dead Redemption 2. Poszlaki wskazywały, że marzenia fanów wreszcie mogą się ziścić (niedługo przed E3 wyciekła mapa świata westernu), poza tym od wydania GTA V na ostatniej z platform docelowych (PC) minął już ponad rok. Tymczasem fani "Gwiazd rocka" nie dostali nawet nagrody pocieszenia w postaci ogłoszenia dużej aktualizacji GTA Online, o której też się sporo mówiło w kontekście tegorocznych targów. Nie było również zaskoczenia w postaci powrotu zza światów Agenta, choć ostatnio Take-Two odświeżyło swoje prawa do znaku towarowego.
4. Nowe gry od Electronic Arts
Srogo zawiódł się ten, kto liczył, że na EA Play Electronic Arts ogłosi nowe produkcje. Nie można firmie odmówić tego, że konferencja obfitowała w głośne tytuły, od Battlefielda 1 począwszy, przez Titanfalla 2, Mass Effect: Andromedę, a na FIFA 17 skończywszy. Nie było jednak ani jednej niespodzianki. Od tak dużego wydawcy, jednego z największych w całej branży, można chyba wymagać czegoś więcej - nawet jeśli na prezentację Gwiezdnych wojen od któregokolwiek z trzydziestu ośmiu studiów (psst, to tylko hiperbola) zajmujących się tym uniwersum jest jeszcze za wcześnie.
5. Wolfenstein, chociaż nie do końca
Niewiele można natomiast zarzucić Bethesdzie, która poza producentami konsol przygotowała bodaj najlepsze show na całych targach. Była nowa gra (Quake Champions), był powrót zza grobu tak wyczekiwanego przez masy Preya, były informacje o DLC, była wreszcie gwiazda wieczoru z obszernymi gameplayami (oczywiście chodzi o Dishonored 2). Pewną nutkę goryczy przeżyli jedynie ci, którzy liczyli na zapowiedź nowego Wolfensteina. Ostatnio MachineGames rok po roku raczyło nas kolejnymi odsłonami serii, więc apetyty na częstsze spotkania z BJ-em Blazkowiczem się wzmogły. I najbardziej zagorzali fani Wolfa przeżyli jednak podczas E3 krótkie uniesienie, a to za sprawą zaszyfrowanej wiadomości, którą Bethesda wplotła w materiał zapowiadający Quake Champions. Świetnie rozegrane, chapeau bas! No i będzie co ogłaszać na QuakeConie.
6. The Last of Us 2
Naughty Dog to jedno z najbardziej utalentowanych studiów w całej branży. Jego gry praktycznie nigdy nie zawodzą, mało tego, zawsze stanowią poważną kandydaturę do tytułu gry roku. W przypadku Neila Druckmanna i spółki w ciemno można stawiać, że będzie hit. Trudno zatem nie wymienić twórców Uncharted w gronie największych nieobecnych E3 2016 - i wcale nie o Uncharted nam tutaj chodzi, skoro Nathan Drake dopiero co zakończył swoją ostatnią wyprawę. Naughty Dog ma również drugi zespół, który od pewnego czasu pracuje nad nowym projektem, a w mediach branżowych aż huczy, że jest to kontynuacja innego przeboju załogi z Santa Monica, The Last of Us. Choć targi odbywały się po sąsiedzku, ekipa została w swojej siedzibie i na wielką zapowiedź musimy poczekać do innej okazji.
7. Beyond Good & Evil 2
Beyond Good & Evil 2 nadal znajduje się w produkcji - ileż to razy już to słyszeliśmy? Niestety to zapewnienie, które wryło nam się do świadomości już dawno temu, konsekwentnie nie jest potwierdzane żadnymi nowymi materiałami. Ubisoft mógł w tym roku zaskoczyć wieloma rzeczami, od nowego Splinter Cella aż po powrót Księcia Persji, ale z pewnością żadne ogłoszenie nie byłoby tak zaskakujące jak pokaz kontynuacji gry z 2003 roku. Obeszliśmy się jednak smakiem - trudno zliczyć, który to już raz - za to po konferencji francuskiej firmy usłyszeliśmy to, co zwykło podtrzymywać płomyk nadziei związany z tym tytułem: Beyond Good & Evil 2 nadal znajduje się w produkcji.
8. From Software
From Software pracuje nad trzema nowymi grami - tyle wiadomo z ostatniego wywiadu, jakiego japońskiej prasie udzielił Hidetaka Miyazaki. Niestety na tegorocznym E3 nie dane nam było zobaczyć któregokolwiek z nich. Największe oczekiwania związane są rzecz jasna z kontynuacją Bloodborne'a. Właśnie ten tytuł, skoro Miyazaki-san nie chce się już dłużej bawić w tworzenie nowych Soulsów, upatrywany jest jako ten, który przejmie teraz pałeczkę pierwszeństwa i będzie kołem zamachowym kolejnych sukcesów From Software. Co do tego, że te sukcesy nastąpią, nie mamy bowiem najmniejszych wątpliwości.
9. No Man's Sky
Gra, która dwa lata temu zdobyła aż trzy nagrody w przeglądzie Game Critics Awards (organizowanym każdorazowo po targach E3), ocierając się o tytuł najlepszej gry całej imprezy, tym razem w Los Angeles w ogóle się nie pojawiła. Hello Games pod koniec maja ogłosiło kolejne opóźnienie wydania No Man's Sky, zatem z jednej strony trudno się dziwić, że studio całą swoją uwagę poświęca temu, by jego dzieło trafiło wreszcie do sklepów. Z drugiej zaś storny przepadła ostatnia okazja do dodatkowego wypromowania tej niezwykłej produkcji. Nieobecność na E3 2016 jakoś przeżyjemy, byle obyło się bez dalszych poślizgów i do premiery faktycznie doszło 10 sierpnia.
10. The Walking Dead od Overkill Software
Kiedy na gamescomie 2014 Overkill Software zaprezentowało pierwszy zwiastun The Walking Dead, fani serii ostrzyli sobie zęby. Wydawało się, że uchwycono złotą formułę: zombiaki w grach to motyw nieustająco popularny; strzelanki kooperacyjne przeżywają renesans; samo Overkill już się w gatunku sprawdziło; to wszystko skryte pod szyldem szalenie popularnej marki. Wszystko to brzmi wspaniale, ale jest jeden mały problem: od zapowiedzi gry nie doczekaliśmy się żadnej konkretnej prezentacji. E3 2016 nie przyniosło niestety przełamania tego impasu. Przypomnijmy, że na tytuł ten będzie trzeba poczekać do przyszłego roku.
Media lubują się w porównaniach, zestawieniach, konfrontacjach, w podsycaniu konkurencji. Tematem przewodnim tegorocznych targów E3 mogłaby się stać analiza porównawcza konsol zaprezentowanych przez trzy główne obozy. Sony i Nintendo nie stanęły jednak na wysokości zadania, gdyż PS4 Neo i NX zostały w domu. A może to Microsoft się wyrwał i przedwcześnie pokazał Xbox One S i Project Scorpio. Taki ruch jest jednak w pełni zrozumiały, wszak to właśnie gigant z Redmond z całego tercetu jest najbardziej przyparty do muru. Wielkie N i tak chadza własnymi ścieżkami, a PS4 radzi sobie nieporównywalnie lepiej od Xboksa One, stąd w stajni Sony nie czuć potrzeby nagłego wstrząśnięcia rynkiem. Nieobecni są więc usprawiedliwieni, ale nie zmienia to faktu, że żałujemy ich absencji.
PC Gaming Show postanowiło trwać w swojej ubiegłorocznej formule, a organizatorzy ponownie zaprosili gości, spośród których większość zanudzała niż ekscytowała. Owszem, z osobna ich projekty może i są ekscytujące dla określonych grup fanów, ale prezentowane jeden po drugim zamieniają się we flaki z olejem. Na E3 potrzebujemy przede wszystkim wielkich tytułów, pomiędzy które wplatane są obiecujące perełki. Konferencja dla pecetowców te proporcje niestety odwraca. Owszem, był nowy gameplay z Deux Ex: Rozłamu Ludzkości; były gwiazdy pokroju Cliffa Bleszinskiego, Todda Howarda czy Warrena Spectora - szkoda tylko, że żadna z nich nie pokazała niczego zapierającego dech w piersiach, a ostatnia dwójka dosłownie niczego. Oprócz zmiany formuły potrzeba by zatem mocniejszego uderzenia, a któż potrafiłby zapewnić lepsze od Valve i Blizzarda z nowymi tytułami? Niestety, na tę chwilę obie firmy samoistnie przerastają PC Gaming Show i nie dziwota, że zabrakło ich na tegorocznym wydaniu tego pokazu.
Może chcieliśmy oszukać samych siebie, ale wydawało się, że jest to naprawdę dobry rok, by Rokcstar wkroczył ponownie na wielką targową scenę i ogłosił dajmy na to Red Dead Redemption 2. Poszlaki wskazywały, że marzenia fanów wreszcie mogą się ziścić (niedługo przed E3 wyciekła mapa świata westernu), poza tym od wydania GTA V na ostatniej z platform docelowych (PC) minął już ponad rok. Tymczasem fani "Gwiazd rocka" nie dostali nawet nagrody pocieszenia w postaci ogłoszenia dużej aktualizacji GTA Online, o której też się sporo mówiło w kontekście tegorocznych targów. Nie było również zaskoczenia w postaci powrotu zza światów Agenta, choć ostatnio Take-Two odświeżyło swoje prawa do znaku towarowego.
Srogo zawiódł się ten, kto liczył, że na EA Play Electronic Arts ogłosi nowe produkcje. Nie można firmie odmówić tego, że konferencja obfitowała w głośne tytuły, od Battlefielda 1 począwszy, przez Titanfalla 2, Mass Effect: Andromedę, a na FIFA 17 skończywszy. Nie było jednak ani jednej niespodzianki. Od tak dużego wydawcy, jednego z największych w całej branży, można chyba wymagać czegoś więcej - nawet jeśli na prezentację Gwiezdnych wojen od któregokolwiek z trzydziestu ośmiu studiów (psst, to tylko hiperbola) zajmujących się tym uniwersum jest jeszcze za wcześnie.
Niewiele można natomiast zarzucić Bethesdzie, która poza producentami konsol przygotowała bodaj najlepsze show na całych targach. Była nowa gra (Quake Champions), był powrót zza grobu tak wyczekiwanego przez masy Preya, były informacje o DLC, była wreszcie gwiazda wieczoru z obszernymi gameplayami (oczywiście chodzi o Dishonored 2). Pewną nutkę goryczy przeżyli jedynie ci, którzy liczyli na zapowiedź nowego Wolfensteina. Ostatnio MachineGames rok po roku raczyło nas kolejnymi odsłonami serii, więc apetyty na częstsze spotkania z BJ-em Blazkowiczem się wzmogły. I najbardziej zagorzali fani Wolfa przeżyli jednak podczas E3 krótkie uniesienie, a to za sprawą zaszyfrowanej wiadomości, którą Bethesda wplotła w materiał zapowiadający Quake Champions. Świetnie rozegrane, chapeau bas! No i będzie co ogłaszać na QuakeConie.
Naughty Dog to jedno z najbardziej utalentowanych studiów w całej branży. Jego gry praktycznie nigdy nie zawodzą, mało tego, zawsze stanowią poważną kandydaturę do tytułu gry roku. W przypadku Neila Druckmanna i spółki w ciemno można stawiać, że będzie hit. Trudno zatem nie wymienić twórców Uncharted w gronie największych nieobecnych E3 2016 - i wcale nie o Uncharted nam tutaj chodzi, skoro Nathan Drake dopiero co zakończył swoją ostatnią wyprawę. Naughty Dog ma również drugi zespół, który od pewnego czasu pracuje nad nowym projektem, a w mediach branżowych aż huczy, że jest to kontynuacja innego przeboju załogi z Santa Monica, The Last of Us. Choć targi odbywały się po sąsiedzku, ekipa została w swojej siedzibie i na wielką zapowiedź musimy poczekać do innej okazji.
Beyond Good & Evil 2 nadal znajduje się w produkcji - ileż to razy już to słyszeliśmy? Niestety to zapewnienie, które wryło nam się do świadomości już dawno temu, konsekwentnie nie jest potwierdzane żadnymi nowymi materiałami. Ubisoft mógł w tym roku zaskoczyć wieloma rzeczami, od nowego Splinter Cella aż po powrót Księcia Persji, ale z pewnością żadne ogłoszenie nie byłoby tak zaskakujące jak pokaz kontynuacji gry z 2003 roku. Obeszliśmy się jednak smakiem - trudno zliczyć, który to już raz - za to po konferencji francuskiej firmy usłyszeliśmy to, co zwykło podtrzymywać płomyk nadziei związany z tym tytułem: Beyond Good & Evil 2 nadal znajduje się w produkcji.
From Software pracuje nad trzema nowymi grami - tyle wiadomo z ostatniego wywiadu, jakiego japońskiej prasie udzielił Hidetaka Miyazaki. Niestety na tegorocznym E3 nie dane nam było zobaczyć któregokolwiek z nich. Największe oczekiwania związane są rzecz jasna z kontynuacją Bloodborne'a. Właśnie ten tytuł, skoro Miyazaki-san nie chce się już dłużej bawić w tworzenie nowych Soulsów, upatrywany jest jako ten, który przejmie teraz pałeczkę pierwszeństwa i będzie kołem zamachowym kolejnych sukcesów From Software. Co do tego, że te sukcesy nastąpią, nie mamy bowiem najmniejszych wątpliwości.
Gra, która dwa lata temu zdobyła aż trzy nagrody w przeglądzie Game Critics Awards (organizowanym każdorazowo po targach E3), ocierając się o tytuł najlepszej gry całej imprezy, tym razem w Los Angeles w ogóle się nie pojawiła. Hello Games pod koniec maja ogłosiło kolejne opóźnienie wydania No Man's Sky, zatem z jednej strony trudno się dziwić, że studio całą swoją uwagę poświęca temu, by jego dzieło trafiło wreszcie do sklepów. Z drugiej zaś storny przepadła ostatnia okazja do dodatkowego wypromowania tej niezwykłej produkcji. Nieobecność na E3 2016 jakoś przeżyjemy, byle obyło się bez dalszych poślizgów i do premiery faktycznie doszło 10 sierpnia.
Kiedy na gamescomie 2014 Overkill Software zaprezentowało pierwszy zwiastun The Walking Dead, fani serii ostrzyli sobie zęby. Wydawało się, że uchwycono złotą formułę: zombiaki w grach to motyw nieustająco popularny; strzelanki kooperacyjne przeżywają renesans; samo Overkill już się w gatunku sprawdziło; to wszystko skryte pod szyldem szalenie popularnej marki. Wszystko to brzmi wspaniale, ale jest jeden mały problem: od zapowiedzi gry nie doczekaliśmy się żadnej konkretnej prezentacji. E3 2016 nie przyniosło niestety przełamania tego impasu. Przypomnijmy, że na tytuł ten będzie trzeba poczekać do przyszłego roku.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!